Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Opowiem Wam bajkę...
O smutnym kamieniu, co leżał samotny przy drodze gdzieś w cieniu i o tym, jak marzył, by go ktoś przytulił,
lecz nikt go nie widział, był szary i bury...
Czasami ktoś przysiadł, odchodził, nie wracał, a kamień wciąż czekał, tęsknił i płakał. Był taki samotny i pragnął bez przerwy należeć do kogoś, kto dobry i wierny.
Czas mijał ulotnie, zmieniała się ziemia, niestety, nikt nie chciał szarego kamienia. Aż kiedyś porankiem, gdy rosa błyszczała, tęcza usiadła, odpocząć gdzieś chciała i gdy poczuła moc uczuć kamienia, po kropli kolorów na niego kapała. Łąkami, polami szła sobie dziewczyna - zwyczajna, samotna, przeciętna, niczyja... Gdy kamień ujrzała zmieniony przez tęczę, wiedziała, poczuła i wzięła go w ręce. Wzruszona szepnęła: "Iść dalej nie muszę, bo kamień znalazłam i piękną w nim duszę..."

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...
  • 1 rok później...
  • 1 rok później...
Opublikowano

Pewnego pięknego dnia jechał na rowerku czerwony kapturek.
W pewnym momencie wyskoczył z krzaków wilk i połamał rowerek.
Czerwony kapturek szedł i płakał, aż spotkał go niedźwiedź i zapytał kto mu to zrobił.
Czerwony kapturek wiele nie myśląc powiedział kto.
Niedźwiedź zdenerwowany złapał wilka wp...lił mu i kazał mu zespawać ten rowerek.
Na drugi i trzeci dzień było tak samo.
Aż czwartego dnia czerwony kapturek pyta wilka czemu ma takie wielkie oczy, a wilk na to:
- Od spawania k...a, od spawania.


Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się.
Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza.
Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi.
Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
- I co, i co, i co?
- Nic, stoi.
- Mnie też, mnie też, mnie też...



[url=http://e-galanteria24.pl/45-portfele]http://e-galanteria24.pl/[/url]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  Niedawno w Dusznikach - Zdroju był festiwal Chopina. Szopen był tam na leczeniu i dał dwa koncerty. Dla mnie jego muzyka to rozkosz. Ta fraza jest ciekawa- fajna między piętnem a raną przyszpilone do krzyża
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - zgadzam się - wiersz prosty ale prawdziwy - dziękuje za               szczery komentarz -                                                       Pzdr.niedzielnie.                Witam - dziękuje ci serdecznie za ten ciepły komentarz -                                                                                                    Pzdr.serdecznie. @Andrzej P. Zajączkowski - @Rafael Marius - @wierszyki - dziękuje - 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj Alicjo - moja moja - stare dzieje - wiersz z archiwum -                      - miło że czytasz - dziękuje -                                                                           Pzdr.uśmiechem. Witaj - dzięki za miły komentarz -                                                                  Pzdr.serdecznie. @Rafael Marius - dziękuje - 
    • Żniwa  po dwudziestam drugam julu sia zaczeli. Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam w snopki ziójziali.  Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali. Snopki kele stodoły sia zwoluło, a potam do draszowania w siójsieku łukłodoło.   Roboty w lato ziancy buło, żodan sia nie bojał tlo z ptoszkami pospołu wstowoł.   Po żniwowaniu rżysko brok buło zabrónować i pole znowój łobsiać. Wciórkam na cias mus zdójrzyć, bo jasiań łu noju przychodziuła  chibko.   Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz Ziesz?                 Trwają żniwa- od dwudziestego  drugiego lipca. Gospodarze tną zboże, kobiety za nimi w snopki wiążą, przez parę dni na na polu  schną. Snopki koło stodoły zwalić, w sąsieku ułożyć i potem do młócenia przygotować.   Po żniwach trzeba jeszcze zabronować  i pole znowu obsiać.   Latem pracy huk- nikt się jej nie bał, z ptakami skoro świt wstawał.   Trzeba się śpieszyć, by ze wszystkim zdążyć, jesień u nas przychodziła szybko.   W moim domu nie może przestać dzień. Mój dom zanosi się dziecinnym śmiechem Miłość znów otula padający drzew cień. Na widok kota pies zamerda ogonem.   W moim domu- nie to nieprawda!   Na zwykłe cześć i do widzenia, wiatr i cisza, niczego już nie ma. A wszystko inne niosę ze sobą. Do domu- drogą.  
    • jestem niemowlęciem  śliniącym się  wśród kolumn i kaplic   wyjęte z sennego marzenia chopinady  polnych kamieni       między piętnem a raną przyszpilone do krzyża wiersze zatrute rozkoszą   wszystkiego co w duszy z nieświadomej zasługi  tajemniczego wiwarium   umacnia w wierze    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...