Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

po czwartym dniu milczenia
na gałęzi siedząc patrzę w nurt rzeki
za często dotykana kora
obrała kształt zdrętwiałej ręki
myśl buduje piaskowe zamki
w krótkich odstępach przelanej wody
zanurzone stopy porastają rzęsą
strojną w gwiazd kolory
układając otwarte muszle
pomiędzy sękami mijam suche cienie
zwiotczałe od księżycowej pełni
po czwartym dniu
nie mogę zasnąć będąc ptakiem
siedzę na skraju okna patrząc w twe oczy
snem się obdziewasz
między podłogą a zgiętą lampką
nad koszulą i spodniami niedopranymi od potu
po zbyt dobrze zakończonej nocy
moknąc na krawędzi czerwonego dachu
z piór otrzepuję skradzione westchnienia
niemy śpiew ptaków i lot nietoperzy
spętla włosy moczone w mleku
przemijam obok ciebie pełen ziarna nieurodzaju
w czwartym dniu milczenia
gotowym od zaraz
na gest przebaczenia
jednym skinięciem palca

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...