Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Owszem, widziałem radość prostych ludzi


Rekomendowane odpowiedzi

Owszem, widziałem radość prostych ludzi,
Poznałem nawet urok życia w ciszy,
Ale mnie bardzo takie szczęście nudzi,
Bo ja nie lubię, gdy mnie nikt nie słyszy.
Nie jestem z tych, co chwalą los derwiszy
I dobrze mają się w swej samotności
Niczym figurka w kaplicowej niszy,
Którą nie wielu już odwiedza gości.
Ja wolę miasto i główne ulice,
Gdyż przesiąknąwszy aż do szpiku kości
Tym, czym dziadkowie żyli i rodzice,
Coś we mnie dzieciom wielkich miast zazdrości.

Jarek Zawadzki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz ładnie rymowany, rytmiczny, Trochę razi potoczność mowy - "Ja": "Bo ja nie lubię", "Ja wolę miasto", "Ale mnie bardzo". Nisza - raczej kapliczna, no i końcówka z imiesłowem, który odnosi się do tego "coś". No i jeszcze Niewielu - razem. Zrobiłem mix i jeszcze rozbiłem na zwrotki dla większej przejrzystości. Mam nadzieję, że wybaczysz?
Pozdrawiam.
Ja.

Owszem, widziałem radość prostych ludzi,
Poznałem nawet urok życia w ciszy,
Ale mnie takie senne szczęście nudzi,
Nie lubię śpiewać, kiedy nikt nie słyszy.

Nie jestem z tych, co chwalą los derwiszy
I dobrze mają się w swej samotności,
Niczym figurka gdzieś, w kaplicznej niszy,
Którą niewielu już odwiedza gości.

Stanowczo wolę miasto i ulice,
Bo przesiąknąłem aż do szpiku kości
Tym, czym dziadkowie żyli i rodzice.
Coś we mnie dzieciom wielkich miast zazdrości.


PS Umieszczaj wiersze raczej w forum dla początkujących poetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się koniec końców podobało - jedno mnie, osobiście, razi szalenie. To jest ta powtarzalnośc rymów, znaczy, przeciąganie tych z -szy i -ści z jednej do nastepnych zwrotek. Mimo wszystko, jako że piszesz dosyć klasycznie (pierwszy wers mi się zwłaszcza ze Staffem skojarzył, ale to norma, mi się wszystko ze Staffem kojarzy ;), wartoby te rymy zróżnicować. Może mniejszy dasz wyraz umiejętnościom wartsztatowym - ale się będzie czytało łatwiej i przyjemniej.

I pan Jan ma chyba rację - pół tonu wyżej, jeśli chodzi o język. Jak to pisał Miłosz: "...przystoi abyśmy prowadzili/ palcem wzdłuż liter twardszych niż kute w kamieniu,/ jak też abyśmy, z wolna wymawiając głoski,/ poznawali prawdziwe dostojeństwo mowy..." ;)

Ale i tak mi się podobało, zwłaszcza, że ja po prostu wolę wiersze rymowane. Z chęcią przeczytam Twoje następne utwory.

Pozdrawiam serdecznie,
Antek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

denerwujące jest "ciszy, słyszy, derwiszy, niszy"
ogólnie wydaje mi się, że wiersz powinien się znaleźć w P a nie tutaj..
ostatni wers całkiem mi zgrzyta
bardziej podoba mi się wersja z komentarza Jacka P. choć też ma niedociągnięć kilka

ja jednak wolałabym tą ciszę niż miasto.. jakąś pustelnię i patelnię :))

pozdrawiam
Emilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Laura Alszer Proszę :)
    • @Florian Konrad Dziękuję, Florianie
    • ~~ Postanowienie noworoczne Felka - mniejsza na codzień - niż zwykle - butelka. Lecz od święta i .. przy okazji odejdzie od owej fantazji. Nie duperelka, ale .. butla wielka!! ~~
    • nie miej za złe tego określenia. naprawdę tak cię widzę: jako uzdrowicielkę z zimna, podziemności, z tego, co przyrodzone i właściwe niedojrzałym szczylom (nie walnę przecież wymyślonym właśnie słowem Odsamotnicielka, bo jest co najmniej grafomańskie i kuriozalne). oto mały ja, wygrzebany do celów anatomicznych z dziecięco- i wczesnonastoletniej nory, wydarty na powierzchnię z ukrytego państwa Pustka, we dnie proklamuję świetlistą republikę, by nocami restytuować monarchię. bo zaiste samotność jest bezkierunkowym i bezdennie głupim złem, a cieszyć się z wynikającego z niej braku problemów, to jakby w wariacki i odrażający sposób dążyć do pozornego źródła, dajmy na to zamiast kupić i delektować się smakiem mlecznej wedlowskiej czekolady... rozkopać grób założyciela fabryki, Karla Ernsta Heinricha Wedla – i ssać jego nadpróchniałe kości rozkoszując się kontaktem z materią, którą w szaleńczym oczadzeniu uzna się za Esencję, Świętą Pierwotność. albo jakby uważać, że na przykład wyłącznie pierwsze modele aut są "oryginałami", że liczą się jedynie golfy czy astry "jedynki", a następne generacje, "trójki", czy inne "stadia rozwojowe", choćby i powstawały na tej samej linii montażowej – to jedynie jakieś wariacje-mutacje, tyleż brzydkie, co niewarte uwagi (wiesz, do czego piję. opowiadałem, jak mając kilka lat i jedynie dwa kanały w telewizji naoglądałem się siakichś durnych telenowel, których tytułów nie pamiętam, Żar młodości albo co – i uznałem, że dramaty, jakie przeżywają dorośli przez te obrzydliwe związki, absolutnie nie są mi potrzebne, że skórka niewarta wyprawki i co jak co, ale ja, spokojnoluby prowolnościowiec oszczędzę sobie wszelakich dramatów, absolutnie nie będę się ładować w żadne tego typu bagna, dla pokoju serca i umysłu do końca życia będę sam, czytaj: wolny od uczuciowych gehenn). właśnie tak widzę nasz związek: jako najgłębsze dopełnienie. bo jestem papużką złączką, która jedyne czego pragnie, to latać jak najwyżej, najdalej od ziemi.
    • Bardzo obrazowe i fajne pisanie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...