Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gorzka


Rekomendowane odpowiedzi

zamalowuję mrozem resztki ciepła
szyba patrzenia prawie nieprzejrzysta
w zgrabiałych palcach tętnić przestał
nie wiem jak wygrać

nie wiem gdy miska pełna zwątpienia
sam zapach beznadziei sprawia
że zawężony kąt widzenia zbiedniał
poległ w realiach

poległ niedawno widziany w źrenicach
jaskrawy obraz rozbił się o lustro
patrzę na talerzu podryguje ikra
wypatroszona jutrom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bardzo ładna pointa, reszta przebajerowana, przemetaforyzowana. Przy takiej poincie trzeba mocno uważać z obrazem i metaforyką, inaczej osiągnie się efekt zjedzenia nadmiernej ilości czekolady
ponadto pojawia się takie dziwactwo jak to:

"zamalowuję mrozem resztki ciepła (one)
szyba patrzenia prawie nieprzejrzysta (ona)
jeszcze ok w osobach, bo to obraz, ale za chwilę ni z gruchy ni z pietruchy:
w zgrabiałych palcach tętnić przestał (on - kto, co?)
nie wiem jak wygrać (ja)"

nie widzę zasadności tych zabiegów metaforyckich, które (tak podejrzewam) mają sprawiać wrażenie poezji. Dla mnie tylko pointa warta wiersza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Często zastanawia mnie podział i słowa: znam się, czy nie znam się. Powszechnie akceptowane są bardziej hermetyczne wiersze i każdy interpretuje je po swojemu. Czy przy swoich wierszach tłumaczysz znaczenie każdego słowa? Dla mnie w interpretacji odautorskiej wskazany fragment ma sens, a jedynie ucieka elipsą od jednoznaczności. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To Twoje zdanie i Twoje odczucia. Tak jak Ty nie zgadzasz się z zapisem i zabiegami, wyrażając sądy w stylu: dziwactwo, ni z gruchy ni z pietruchy, mają sprawiać wrażenie poezji, tak ja nie zgadzam się z tak kategorycznymi sądami. Pozostajemy więc przy zdaniach rozbieżnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To Twoje zdanie i Twoje odczucia. Tak jak Ty nie zgadzasz się z zapisem i zabiegami, wyrażając sądy w stylu: dziwactwo, ni z gruchy ni z pietruchy, mają sprawiać wrażenie poezji, tak ja nie zgadzam się z tak kategorycznymi sądami. Pozostajemy więc przy zdaniach rozbieżnych.


no dziwne by było, gdybym wyrażała cudze, jeśli to ja komentuję wiersz : |

czy zatem wytłumaczy mi Pan gramatykę tej pierwszej strofy, Autorze? kto przestyał tętnić, jesli ani wczesniejsze wersy, ani wers późniejszy nie rozpoczyna ani podejmuje tego zdania? Bo wobec gramatyki cięzko jest używać argumentu "zabiegu" , chyba, że wyraźnie uzasadnia się w wierszu



Ps: natomiast co Pan zrobi ze swoim wierszem, to oczywiście Pańska, autorska sprawa, ja tylko pokazuję Panu jeden z oglądów czytelniczych. Wg mnie wyszedłbardzo niefortunnie, a raczej nie wyszedł wcale Pozdrówki :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To Twoje zdanie i Twoje odczucia. Tak jak Ty nie zgadzasz się z zapisem i zabiegami, wyrażając sądy w stylu: dziwactwo, ni z gruchy ni z pietruchy, mają sprawiać wrażenie poezji, tak ja nie zgadzam się z tak kategorycznymi sądami. Pozostajemy więc przy zdaniach rozbieżnych.


no dziwne by było, gdybym wyrażała cudze, jeśli to ja komentuję wiersz : |

czy zatem wytłumaczy mi Pan gramatykę tej pierwszej strofy, Autorze? kto przestyał tęptnić, jesli ani wczesniejsze wersy, ani wers póxniejszy nie rozpoczyna ani podejmuje tego zdania? Bo wobec gramatyki cięzko jest używać argumentu "zabiegu" , chyba, że wyraźnie uzasadnia się w wierszu
Czy szanowna komentatorka tłumaczy się z każdego słowa swoich wierszy? Gdybym dopowiedział kawa na ławę, to natychmiast byłabyś pierwsza z tych co by stwierdzili, że tak proste, że aż prostackie. Czy niedopowiedzenia np wyrażone elipsą poddają się gramatyce języka polskiego?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To Twoje zdanie i Twoje odczucia. Tak jak Ty nie zgadzasz się z zapisem i zabiegami, wyrażając sądy w stylu: dziwactwo, ni z gruchy ni z pietruchy, mają sprawiać wrażenie poezji, tak ja nie zgadzam się z tak kategorycznymi sądami. Pozostajemy więc przy zdaniach rozbieżnych.


no dziwne by było, gdybym wyrażała cudze, jeśli to ja komentuję wiersz : |

czy zatem wytłumaczy mi Pan gramatykę tej pierwszej strofy, Autorze? kto przestyał tęptnić, jesli ani wczesniejsze wersy, ani wers póxniejszy nie rozpoczyna ani podejmuje tego zdania? Bo wobec gramatyki cięzko jest używać argumentu "zabiegu" , chyba, że wyraźnie uzasadnia się w wierszu
Czy szanowna komentatorka tłumaczy się z każdego słowa swoich wierszy? Gdybym dopowiedział kawa na ławę, to natychmiast byłabyś pierwsza z tych co by stwierdzili, że tak proste, że aż prostackie. Czy niedopowiedzenia np wyrażone elipsą poddają się gramatyce języka polskiego?

Panie Leszku, to żadna elipsa, to jest zwykła niespójność gramatyczna, a to, ze się panu kojarzy, nie oznacza, że jest dobrze zrobionym moemntem w wierszu.
Powiem panu, ze nie uznaję tego "nie będę tłumaczyć się z wiersza", bo to forum poetyckie, a zatem miejsce pracy nad wierszami, wątpliwości i dyskusji nad tym. Zatem liczę na to, ze się Pan z tej wg mnie nieudolności, wytłumaczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Potencjał od potencji  Jak wilk za owcą lecisz   Byleby nie mieć dzieci  Im lepsza tym jest większy    To nie tekst jak Szekspir  Od lekkości po niebyt Od rzeczy czy na rzeczy Tu nie ma żadnej puenty
    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...