Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bałwan


Rekomendowane odpowiedzi

zakochała się dziewczyna choć dokoła była zima
mróz i śnieg studziły serce lecz nie padło słowo nie chcę
wiosną słońce zaświeciło jej zły wybór wnet odkryło
pokazało kiedyś z rana że tuż obok ma bałwana

dobrze że wiosenka miła wnet uczucia rozpuściła
zamiast łez płynęła woda tej miłości jej nie szkoda


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaświeciło - odkryło.
jest jeszcze jeden gramatyczny, dziewczyna - zima, ale jest mniej dokładny i się nie narzuca, tak jak ten, który wcześniej wspomniałem. takie moje odczucia, bo fachowcem nie jestem, co mi ostatnio jedna z piszących tutaj pań uświadomiła :).
a wiosna przyjdzie, przyjdzie :)))
http://www.youtube.com/watch?v=g7OQW0M36ic
pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ulu! Nie wiem czy masz dzieci, ale jeśli kiedys będziesz miała, to będą miały super mamę! Bajki im do snu bezie recytowała i to z pamięci!!! hahaha:)))))
Co do rymów;
Sylwek sorryyy..ale naprawdę fachowcem od rymów to nie jesteś. :)
"zima - dziewczyna" - to nie jest rym gramatyczny!!
A po za tym, to jest bajka więc, jak się pojawią ze dwa takie rymy to moim skromnym zdaniem - nic się nie dzieje:)
pozdrawiam Ulu z uśmiechem:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zakochała się dziewczyna no bo wokół wiosna była
odużyła świeża zieleń no i trafił jej się jeleń
biedak nie miał własnej chaty i w obejściu był rogaty
w towarzystwie jest skończona jemu sterczy z butów słoma

lato żarem się spełniło taką miłość wypaliło
zamiast smutku dziewczę marzy i opala się na plaży

pozdrawiam

ps napisz o miłości letniej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, nie jestem, ale, na chłopski rozum: zima - rzeczownik liczny pojedynczej, w pierwszej osobie, rodzaju żeńskiego, w mianowniku; dziewczyna - dokładnie j.w. moim zdaniem jest to jednak rym gramatyczny, chociaż niezupełnie dokładny.
utwór Uli odbieram raczej jako fraszkę niż bajkę, więc wydaje mi się być skierowany do starszych czytelników, których jednak zestawienie zaświeciło - odkryło (rym gramatyczny???) może jednak nieco zniesmaczyć. szczególnie w tak krótkiej formie należałoby tak prostych rymów postarać się uniknąć. doskonałym przykładem może być wierszyk Jacka Suchowicza powyżej. występują w nim rymy niedokładne i dokładne, ale niegramatyczne, co sprawia wrażenie przemyślenia i dopracowania tekstu. w wierszach dla dzieci natomiast rymy gramatyczne i dokładne są wskazane, a wręcz pożądane.
jeszcze jedna uwaga: nie ryzykowałbym uwag dotyczących wieku i stanu cywilnego czy też dzietności użytkowników portalu :))).
Ulu przepraszam Cię za te uwagi sprowokowane przez Emka, bo w sumie do wierszyka nic nie mam. sam stosuję rymy gramatyczne, chociaż jestem świadomy ich odbioru ;)
pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)

p.s.: u Jacka występuje jeden rym gramatyczny, ale jakoś mi się nie narzucił :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, nie jestem, ale, na chłopski rozum: zima - rzeczownik liczny pojedynczej, w pierwszej osobie, rodzaju żeńskiego, w mianowniku; dziewczyna - dokładnie j.w. moim zdaniem jest to jednak rym gramatyczny, chociaż niezupełnie dokładny.
utwór Uli odbieram raczej jako fraszkę niż bajkę, więc wydaje mi się być skierowany do starszych czytelników, których jednak zestawienie zaświeciło - odkryło (rym gramatyczny???) może jednak nieco zniesmaczyć. szczególnie w tak krótkiej formie należałoby tak prostych rymów postarać się uniknąć. doskonałym przykładem może być wierszyk Jacka Suchowicza powyżej. występują w nim rymy niedokładne i dokładne, ale niegramatyczne, co sprawia wrażenie przemyślenia i dopracowania tekstu. w wierszach dla dzieci natomiast rymy gramatyczne i dokładne są wskazane, a wręcz pożądane.
jeszcze jedna uwaga: nie ryzykowałbym uwag dotyczących wieku i stanu cywilnego czy też dzietności użytkowników portalu :))).
Ulu przepraszam Cię za te uwagi sprowokowane przez Emka, bo w sumie do wierszyka nic nie mam. sam stosuję rymy gramatyczne, chociaż jestem świadomy ich odbioru ;)
pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)

p.s.: u Jacka występuje jeden rym gramatyczny, ale jakoś mi się nie narzucił :)))
A ja dalej będę się upierał, że nie!
Rym gramatyczny, musi spełniać (oprócz podanych przez ciebie warunków) jeszcze jeden podstawowy - IDENTYCZNOŚC KOŃCÓWEK
a zima - dziewczyna takowych nie ma. koniec, kropka.
Pogódź się z tym Sylwku..... że mam racje:)
Bardziej juz "nie smakuje" wspomniany rym "zaświeciło-odkryło"..(bo zdeczko cuchnie makariosem:) Tu się z Tobą zgodzę..

A co Ula to twoja żona???????
hahahahahahahah:)))))))
ale jaja..
Sorry, nie wiedziałem:)



ps. Sorry Ulu, że gawędzimy sobie w twoim pokoiku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zakochała się dziewczyna no bo wokół wiosna była
odużyła świeża zieleń no i trafił jej się jeleń
biedak nie miał własnej chaty i w obejściu był rogaty
w towarzystwie jest skończona jemu sterczy z butów słoma

lato żarem się spełniło taką miłość wypaliło
zamiast smutku dziewczę marzy i opala się na plaży

pozdrawiam

ps napisz o miłości letniej

Dziękuję Jacku za fajny i wesoły wierszyk:))) Jak się moja wena skupi, może i coś wymyśli;) Pozdrawiam serdecznie:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za zapewnienie, że wiosna przyjdzie;) i za piosenkę:)
Sylwestrze na rymach zbytnio się nie znam, zapisuję tak jak mi się tam gdzieś w głowie układa, staram się czytać w internecie na ten temat i troszkę wiem, ale np. nie wiem w czym przeszkadzają te rymy gramatyczne, dlaczego jest to błędem? dlaczego w wierszach dla dzieci nie jest? bo nigdzie uzasadnienia nie znalazłam. Podoba mi się Wasza rozmowa z Emanuelem na temat rymów, tylko nie mieszajcie mi w głowie:)))
Pozdrówka:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Emanuelu mam dzieci, bajki czytają już sobie sami, ich ulubionym bohaterem jest słonik Bobi ( mam napisane o nim 26 bajek)
Bardzo mi się podoba Wasza rozmowa z Sylwestrem o rymach, szczególnie dlatego, że mogę z niej coś skorzystać, tylko nie mieszajcie mi zbytnio w głowie;) bo się nie znam:))) Pozdrawiam serdecznie:)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak widzisz Ulu, ja też się nie znam, więc się nie przejmuj :), ale uczmy się do lepszych :).
dlaczego dla dzieci mogą być? ponieważ są proste i pozwalają w prosty sposób zapamiętywać przekazywane treści, często wręcz podsuwając na myśl to, co ma zostać za chwilę powiedziane, w przypadku poezji dziecięcej, szczególnie dla małych dzieci, jest to oczywista zaleta.
dlaczego dla dorosłych nie? ponieważ treść przekazywana w takiej formie staje się niepoważna, dziecinna, a dorośli lubią żeby ich traktować poważnie, choćby temu zaprzeczali :).
to jest wyłącznie moje zdanie, bo jak wspomniałem nie jestem 'fachowcem' w tej dziedzinie, a i tych zasad nie traktuję w sposób ortodoksyjny, nie zawsze dlatego, że inaczej bym nie potrafił :).
a Ty nie przejmuj się naszymi marudzeniami, tylko pisz :) Pamiętam Twój wiosenny wiersz, bodajże z ubiegłego roku. była w nim wierzba i kaczuszka :). pamiętam, że był uroczy, ale teraz nie mogę go znaleźć :(.
do poczytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak kubek w kubek żołnierzyk z bródką sprzed dwóch stuleci opięty mundur gwiazdy są nad nim w dali odważne przed nim ołowiu chłód nieprzeważnie   tak wystrojony żołnierzyk w polu szarym wśród błota i de fasonu zdemilitaryzowaną brodę wciąż wyczesuje w każdą pogodę   para gołąbków pod baldachimem własnych otwartych na przestrzał skrzydeł drepcze i krząta się jak w balecie i cekin wzmianki damy w piruecie    
    • Świat jest zagmatwany. Przydałby się równoległy świat „postscriptum”
    • Więc, wracając znów do marketu, w którym była niegdyś sobie piękna kasjerka, zerknąć postanowiłem w drugi kąt pasażu wyjściowego. Tam jednak zobaczyłem kolejną brzydka kasę, do której niewątpliwie pasowała niewątpliwie brzydka kasjerka. Już taka spójność słów i obrazów sprawia, że czuję się jak w raju perfekcjonistów. O ile nie osądzam ludzi po wyglądzie, tak tutaj jakoś korelacja mojego dobrego serca zrobiła sobie żart statystyczny (czyżby?). „Nic no”, pomyślałem wzruszając ramionami, „nie każdy musi być piękny” i ruszyłem przez bramki na właściwą halę konfekcjonerską codziennych potrzeb; złapałem bułki po przecenie, cytryny i cukier, jak niemowlę gdy łapie soczek pomarańczowy w euforii, że znów będzie „słodko kwaśne”.   Co do urody kobiet się jeszcze wypowiem w ten sposób, że uważam, iż dopóki kobieta jest w miarę szczupła i zadbana (proszę mi wybaczyć masło maślane), dopóty jest – mówiąc młodzieżowo – „ruchable”; tu są jeszcze inne bajki, o których teraz już nie mam siły.   Więc wracam do zapchlonej, szarej polskiej kasy w – pożal się boże – mieście gminnym; z grymasem na twarzy, że pewnie znów coś się.. właśnie.. skwasi.   A pani kasjerka właśnie wracała sobie z fajeczki.   - Dzień dobry. – słyszę jakimś piskliwym, zachrypłym od substancji smolistych głosem - Dzień dobry. Tu następuje pikanie, stukanie, bublowanie bułek po balustradzie zrzutni i inne takie onomatopeje. - 11,09zł proszę. Wyciągam papier, laska drukuje budulec społecznego zaufania i podaje resztę. - Proszę. W tym momencie moja podejrzliwość wydarła się w nieskromnym umyśle i spojrzałem na paragon. Trzy bułki „fitness” 0,89 sztuka, a na przecenie były 0,79 sztuka przy zakupie 3 sztuk, ja natomiast celowo kupiłem właśnie trzy. - Proszę pani, kupiłem trzy bułki „fitness”, które na przecenie szły za 0,79 przy zakupie 3, a tu mam na paragonie 0,89. – powiedziałem suchym, zimnym, przez niektórych zapewne uznanych za krytyczny, głosem. Pani jakby ogłuchła na chwilę i przez kilka sekund wciąż kasowała produkty kolejnego klienta; jakby w jej umyśle wybuchła właśnie bomba atomowa końca świata, której grzyb kształtem przypomina pytajnik „i co dalej?”. Ocknęła się jakby usłyszała jęk zombie na sklepieniu niebieskim, wzięła paragon, który jej podałem w celu weryfikacji prawdy ze szczytu góry lodowej i odrzekła: - Niech pan idzie z tym do koleżanki obok. Tutaj już moje, za przeproszeniem, „wkurwienie” sięgnęło zenitu ale spokojnym tonem odrzekłem: - Pani też jest kasjerką, tak jak tamta pani. - Ale ja nie wiem, dlaczego tak nabiło. - A to ja mam wiedzieć? Pani jest profesjonalistą w swojej dziedzinie. Patrząc w drugą kasę, zrozumiałem, że chyba byłbym idiotą, żeby w kolejce na 5 osób kłócić się jak dzban o 30 groszy, tracąc czas niczym niedouczony ekonomista, który nie potrafi znaleźć optimum w zakresie trade-off „czas – pieniądz” (lepsze to chyba niż niedouczona kasjerka, która nie potrafi rozwiązać elementarnego problemu z zakresu swoich kompetencji zawodowych).   Wziąłem paragon, ostententacyjnie zgniotłem i – wychodząc - wyrzuciłem w kąt - odmęty oszustów i leni, którzy, może, za moje nieoszczędzone 30 groszy schylą garba by sprzątnąć dowód swojego wstydu.     "I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną."   Słodko.  
    • Wiosną przy domu   sadzili niebieskie róże z dużego pokoju płynęły Miliony Arlekina   wkrótce radość pieluchy troskliwość   w perspektywie    domek letniskowy niewielkie stawy rybne może coś egzotycznego z biura podróży   niespodziewana demielinizacja zasnuła jasne widoki smutną zawiesiną   odtąd idąc pod rękę zmagali się z jej niemocą                  ***   nadeszła nie ta złota polska (bo ta przychodzi co roku) lecz srebrna indywidualna zjawiająca się w pobliżu celu   czas biegł już według innego zegara ona dawno zapomniała jak się tańczy   tylko walc Riccardo Drigo słuchany z sentymentem płynął – jak wtedy wiosną – w tym samym tempie     23-30.09.2023        
    • @Marek.zak1 Gdyby miała ze sto... kolanek,                           który to byłby...  poranek? Dobrego weekendu Marku, z barkiem  do rana.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...