Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jestem dziś podobna
do szklanki wystygłej herbaty
krzemowe naczynie beztrosko rysuje
względnie ciepły uśmiech
z różowymi policzkami
tylko wnętrze inne
pełne mroźnych wątpliwości

mówisz podgrzej szybko
zimny napój zamarzniętych odpowiedzi
trzyma mnie lęk przed zanikiem smaku
twierdzisz że żałować łatwiej
chwil na które przyzwolimy
niż się smucić z ominięcia
tego co się nie powtórzy

szepcesz że doświadczeń lekkość
tak na przekór jak balonik
zmyślnie napełniony helem
chce prowadzić nas przez życie
wciąż unosząc hen pod niebo
gdy na drodze dół problemów
czeka by ktoś w nim zatonął

Opublikowano

mówiąc szczerze, nie wiem :) - to do pierwszego wersu.
przeprowadź proste doświadczenie: przygotuj trzy miski, nalej do nich wody. do pierwszej ciepłej, do drugiej zimnej, do trzeciej letniej. włóż jedną rękę do miski z ciepłą wodą, a drugą do tej z zimną. chwilę je tak potrzymaj, a potem obie przełóż do trzeciej miski z wodą letnią. dla jednej ręki woda będzie ciepła, a dla drugiej zimna :). ciepło jest względne :).
wiersz rozumiem, uważam go za poprawnie napisany, chociaż w kilku miejscach mi trochę nie podchodzi, np. 'bym' w pierwszym wersie drugiej strofy mi się nie podoba :)
pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

Dziękuję Sylwestrze za twoje uwagi. Pozmieniałam trochę kilka wersów. Mam nadzieję, że teraz jest lepiej. Heh.. i dziękuję również za przepis na doświadczenie ;) chyba najprostszy jaki kiedykolwiek czytałam (w porównaniu z tymi na biochemii)

Pozdrawiam ciepło

Janina

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pozbyłam się tego zbędnego słowa. Dziękuję za poświęcenie chwili czasu mojemu wierszowi :)
A biochemia jest w każdym z nas.... Przekonuję się o tym coraz bardziej każdego dnia ucząc się jej na medycynie ;) I oby nam ona nie spłatała figla i nie zaburzyła procesów prowadzących do syntezy wiersza :)

Raz jeszcze pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest nieźle, ale mam wrażenie przegadania, niektórych słów możnaby się pozbyć,
bez szkody dla treści, co w "ukośnikach" wydaje mi się niepotrzebne.
Nie wprowadzaj zmian już, to tylko sugestie... lepiej na spokojnie.. ;)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...