Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wije się wśród satynowej pościeli
odziana w koronki pożółkłe
ciasno zawiązane gorsety fiszbinowe
usta maluje pędzlem na czerwono
i gdyby skalpel skóry mlecznej
nie zostawiał w stanie chałturniczo-niedbałym
tak samo kusząco
udekorowałaby trzewia
ażeby tylko ktoś
choć raz po nią sięgnął

Opublikowano

Mnie się to kojarzy bardzo ponuro - z kobietą, której brak pewnej bardzo kobiecej części ciała.... co samo w sobie jest straszne (piszę opierając się na własnych doświadczeniach). Takim kobietom rzeczywiście jest trudno... ale do tego obrazu nie pasują mi trochę gorsety - takie dwie trochę wykluczające się części...
Trzewia najważniejsze, fakt.
Choć raz? Chyba się nie zgodzę, ani mężczyźni, ani kobiety nie chcą być "dosięgnięci" raz i wykorzystani (chyba, że członkowie jakichś dziwnych modnych klubów). Ale po razie zawsze przychodzi ochota na drugi, potem na trzeci...
Poruszające...
Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

w drugim i w trzecim wersie wydają mi się zbędne inwersje. chyba że miały to być przerzutnie i wtedy mamy 'pożółkłe ... gorsety' i 'fiszbinowe usta'
mówiąc szczerze, dopiero po komentarzu Roklia coś zajarzyłem, chociaż, w moim odczuciu chodzi raczej o operację plastyczne i to, jak daleko są niektórzy skłonni się posunąć żeby zaspokoić swą... próżność :). ale mogę się mylić, takie moje prawo :)
pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

"pożółkłe koronki", "gorsety" - w moim odczuciu synonimy pewnych
ograniczeń wynikających z przyjętych i uznanych w środowisku zasad. Potem - "skalpel skóry mlecznej" - coś mi tu nie pasuje.
W moim odbiorze lepiej wiersz brzmi bez piątego, szóstego i siódmego wersu:
Wije się wśród satynowej pościeli
odziana w pożółkłe koronki
i ciasne fiszbinowe gorsety
usta maluje pędzlem na czerwono
tak samo kusząco
udekorowałaby trzewia
ażeby tylko ktoś
choć raz po nią sięgnął


Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Bardzo podobają mi się wasze interpretacje :) Praktycznie każda z nich jest mniej lub bardziej trafna.

Roklin: Znam kobiety, które tak bardzo toną w samotności, że oddałyby wszystko za poczucie czułego dotyku choć raz, choć na chwilę. I wcale nie należą do dziwnych grup.
Sylwester: Według mnie w interpretacjach wierszy nie istnieją pomyłki! :) Chyba jestesmy nauczeni myśleć kategorią "co autor miał na myśli?" zamiast "co ja mam na myśli po kontakcie z utworem?"
Baba: Dziękuję serdecznie za sugestię. Twoja wersja brzmi dobrze, przemyślę to :)
PaULA-nowa: To był mój pierwszy zamysł, ale według mnie w tych kilku wersach znaleźć można o wiele więcej historii, co z resztą widać po komentarzach

Dziękuję bardzo za sugestie i opinie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Według mnie zawsze należy być trzeźwym, nawet w najtrudniejszej sytuacji. Na "jeden raz" lepiej się nie zgadzać, bo może się źle skończyć. Kobiety - z pewnych powodów - zwłaszcza... Zawsze byłem bardzo wstrzemięźliwy i... w sumie dobrze na tym wyszedłem...

Dziwne grupy - miałem na myśli te wszystkie dziwne mody, które panoszą się obecnie wśród ludzi....

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
    • @Annna2 Po sprowadzeniu na ziemię już nie uwierzysz, ale może zawsze próbować, w końcu trzeba kolorować sobie świat, chociażby by nie oszaleć :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...