Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wpadłam na moment, żeby dopowiedzieć słówko, bo wczoraj bardzo uogólniłam.
Lilka, chodziło mi o przejście z drugieo wersu na trzeci, w I- szej oraz ostatni wers..
"ulotną urodę".. mnie czyta się, urodą, może źłe robię, sorry.
Potrzymuję zdanie o wyczytanym przemijaniu i to zostaje.
Zostawiam pozdrowienie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wpadłam na moment, żeby dopowiedzieć słówko, bo wczoraj bardzo uogólniłam.
Lilka, chodziło mi o przejście z drugieo wersu na trzeci, w I- szej oraz ostatni wers..
"ulotną urodę".. mnie czyta się, urodą, może źłe robię, sorry.
Potrzymuję zdanie o wyczytanym przemijaniu i to zostaje.
Zostawiam pozdrowienie.

Nato,
W przejściu do trzeciego... zgrzyta i odbiega, ale nie mam pomysłu.
Ale w ostatnim wersie musi zostać urodę, nie tylko dlatego, że pasuje do rymu, bo to pikuś, ale byłoby nielogicznie ciągi....TRACĄ na logice, pelargonie.....urodę( tracą)
Dzięki, dzięki
Opublikowano

Nie dyskutuję w kwestii pelargonii, bo to one tracą urodę ;)
Wydaje mi się, że tytuł nieco za mocny, a "uroda" winna przytulić jakiś mniej z nią związany przymiotnik. Nie bardzo mi leży liczba mnoga do "kurzu", ale pewnie ortodoksyjna jestem. Przekaz bez zakłóceń.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

w warstwie przekazu mówisz do mnie obrazami, fraza z klepsydrami świetna, a warsztatowo przypnę Tobie, Lilko, łatkę w 3 wersie za chropawość, pewnie chodzi o rozkład akcentów bo 5 głosek po średniówce już nie powinno stanowić problemu i termin "inicjacja dzienna" jakieś to obco brzmiące, z nutą nonszalancji w stosunku do własnego życia. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tytuł rzeczywiście mocny, ale przemyślany i trochę z przekorą.
Poprawiłam zgodnie z Twoimi sugestiami. Kurz jak najbardziej, ale przymiotnik do pelargonii...sama nie wiem, pomimo zmiany.
Starsze panie lubią pelargonie i tak uszczęśliwiłam swoją peelkę skrzynkami pełnymi pelargonii, które i tak więdną w swoim czasie i nie ma na to rady.
Dziękuje Ci Aniu za komentarz i bardzo cenne rady (zawsze mile widziane!). Ciesze się że przekaz czytelny i nie zakłóca komunikacji z czytelnikiem.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, tak Zbyszku wiem zgrzytanie trzeciej. Ale próby naprawienia...impas!
Jednak co do inicjacji i obcości terminu nie zgodze się.
Starsi ludzie mają problemy z "ułożeniem" sobie dnia. Każda niespodziewana zmiana rytmu dziennego jest jednym wielkim chaosem, problemem. Stąd ta inicjacja czyli rozpoczęcie procesu działania. Próba poskładania z nieposkładanego...
Ciesze się,że jednak znalazłeś coś dla siebie w postaci piasku zamienionego w wodę i czytelności obrazu.
Dziękuje bardzo za komentarz i pozdrawiam serdecznie
Lilka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Roklinie,
Temat przemijania, wieku, starości i refleksji nad tym nieuchronnym stanem jest mi jakos szczególnie bliski. Wracam do niego az do znudzenia ( czytelników i domowników).
Moja babcia mówiła kiedyś że starość jest brzydka. I wewnętrznie i zewnętrznie, stąd tez tytuł mojego wiersza.
Jaka będzie nasza to zalezy od nas ( no, nie tylko niestety)....
Miło Cię było przeczytać pod moim wierszem
Pozdrawiam serdecznie
Lilka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tytuł rzeczywiście mocny, ale przemyślany i trochę z przekorą.
Poprawiłam zgodnie z Twoimi sugestiami. Kurz jak najbardziej, ale przymiotnik do pelargonii...sama nie wiem, pomimo zmiany.
Starsze panie lubią pelargonie i tak uszczęśliwiłam swoją peelkę skrzynkami pełnymi pelargonii, które i tak więdną w swoim czasie i nie ma na to rady.
Dziękuje Ci Aniu za komentarz i bardzo cenne rady (zawsze mile widziane!). Ciesze się że przekaz czytelny i nie zakłóca komunikacji z czytelnikiem.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

"Pelargonii" ani "urody" nie tykam - chodziło mi tylko o podmieniony już przez Ciebie przymiotnik.
Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Znałem tę piosenkę :))) Dzięki za przypomnienie. Poniżej jeszcze jedna wersja, tym razem bardziej koncertowa:   Pozdrawiam :)  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Odrobiliśmy lekcje? Dziwna to była szkoła, dzieci mogły nareszcie  siedzieć. Nikt ich nie wołał.   Siedzieć przy komputerach,  uwielbiają to przecież, a bez nauczyciela kto by odrabiał lekcje.   Wujek Google pod ręką zawsze chętnie pomoże,  nauka bywa udręką, siedzieć w domu jest dobrze.   Jednak co będzie potem? Jeśli nauka jest niczym, żeby zwalczyć głupotę, może wszczepią im chipy?   Pozdrawiam.         Winny był ocet winny, bo kwaśny. Najgorsze jednak jest to, że są decyzje, od których nie można się odwołać.   Również pozdrawiam. :)         Też tak myślę, chociaż wydaje mi się, że niektórych faktów możemy nigdy nie poznać, jak bywało już w historii, tym bardziej, że chęć do dociekania do nich zdaje się być skutecznie zacierana w społeczeństwach. Dziękuję za czytanie. Również pozdrawiam.       
    • Po to plotki - Wikto - lp. to potop.    
    • Ali makrama, Marka majowa data da woja. Makrama Marka, Mila?    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to podły wirus. Wybierał tych, którzy w niego nie wierzyli. Przepraszam za sarkazm, ale nie mogłem się powstrzymać. Też znałem osoby które totalnie negowały istnienie wirusa. Jedna z nich zachorowała, miała wszystkie typowe objawy i nadal twierdziła, że żadnego wirusa nie ma. Nic na to nie poradzimy. Tak na marginesie. Przeżyła, wygląda teraz kilka lat starzej, ale ma się zupełnie dobrze. Znam też przypadek mężczyzny, który w czasie tzw. pandemii trafił do szpitala na zabieg hirurgiczny. Oczywiście przed przyjęciem musiał zrobić test, który wyszedł mu negatywny. Po przyjęciu do szpitala zrobiono mu kolejny test. Ten wyszedł mu niestety pozytywnie, więc przeniesiono go na oddział dla chorych na covod, gdzie zrobiono mu jeszcze jeden test, który znów wyszedł negatywnie. Odesłano go więc z powrotem na oddział, z którego przyszedł, ale tam, postępujac z godnie z wytycznymi, ponownie zrobiono mu test. Ponieważ wynik był pozytywny, więc wysłano go znów na odział covidowy. Tam oczywiście zrobiono mu kolejny test. Wynik był negatywny. Gdy tym razem wrócił na salę, którą opuszczał już dwa razy, powiedział: - Przyszedłem tutaj zdrowy. W szpitalu w ciągu dwóch dni dwa razy zarazili mnie covidem i dwa razy mnie z niego wyleczyli. Każdy z nas ma jakieś osobiste doświadczenia, często bardzo odmienne. Piszesz o znajomych zmarłych, też znałem ludzi, którzy zmarli w tym czasie, niestety część z nich dlatego, że nie dostała właściwej pomocy, do której dostęp był jednak ograniczony. Jeśli chodzi o rzeczywistą umieralność, to kształtowała się ona oficjalnie na poziomie poniżej jednego procenta, a biorąc pod uwagę, że w tym czasie dopisywało do listy ofiar wszystkie przypadki, nawet ofiary wypadków samochodowych, jeśli tylko wykryto u nich wirusa, to ta pozostaje niemal na poziomie zwykłej sezonowej grypy. Jeśli pytasz o przekaz, to nie było moim celem roztrząsanie, kto miał rację, kto nie miał, był wirus, czy go nie było (moim zdaniem był), ale o pamięć. Do tej pory uważałem, że pamięć społeczna trwa około trzy pokolenia. Z reguły ludzie moją już znikome pojęcie o losach swoich pradziadków. W tym przypadku obserwuję jednak, że już po kilku latach zdecydowana większość społeczeństwa tak jakby starała się już nie pamiętać o tym, co się wydarzyło kilka lat wcześniej. A wydarzyło się naprawdę wiele, bo znów moim zdaniem, jeśli kiedyś, ktokolwiek zastanawiał się, jak mogło wyglądać życie w systemie totalitarnym, to tego namiastkę mieliśmy właśnie w covidzie. I to w skali globalnej. Myślę też że był głębszy cel tego eksperymentu. Pewnie odpowiednie służby zebrały potrzebne im dane i dokonały ich analizy, a społeczeństwa zostały przećwiczone i w jakiś sposób przygotowane do tego w co teraz nas popychają. A propos... Zauważyłeś jak nagle ta pandemia się skończyła? Jak nożem odciął. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...