Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Obrazy - Ż życia twórcy, czyli coś o cierpieniu


Rekomendowane odpowiedzi

Napisałem wiersz przepełnił mnie dumą
Pomyślałem zaraz gdy pokażę go tłumom
Cały świat wokół mnie będzie krążył z pragnieniem
By zapoznać się z mistrzem poczuć dzieła brzmienie
Ileż mnie kosztował dwie bezsenne noce
W zimnym schronisku pod dziurawym kocem

Tylko cztery zwrotki oho już ktoś puka
Siostrzeniec pokażę mu zaraz co znaczy sztuka
Ledwie wszedł wręczyłem mu utwór do ręki
Drogi wuju wykrzyknął witaj wielkie dzięki
Usiadłem i czekałem lecz ku memu zdziwieniu
Usłyszałem wielki Boże to ty wuju Gieniu

Ja siostrzeńcze stworzyłem ten utwór wspaniały
Naprawdę róże serca czerwone same banały
Ależ kochany czy nie widzisz tych porównań ich siły
Wuju drogi nie chciałbym być dla Ciebie niemiły
Ale ale co jakże to nie docenisz sztuki mojego natchnienia
Odrzekł niestety i wtedy krzyknąłem doń do widzenia

Później poszedłem na umówione spotkanie
Z krewnymi wspomniałem im zaraz patrz Jurek patrz Maniek
Siedliśmy zaraz przy dobrym winie
Powiedziałem im z dumą dam to mojej dziewczynie
Oni spojrzeli zdębieli kolego znowu to samo
Znów obraz ten sam tylko z inną ramą

Byłem wściekły krzyknąłem żegnajcie trzasnąłem drzwiami
Nie będę spotykał się już z tymi durniami
Zasępiłem się bardzo westchnąłem i po chwili
Pomyślałem wesoło oj nie moi mili
Niech no tylko wystawi ktoś pochwalną ocenę
A wtedy uwaga wiecie co znowu mam wenę
27.01.2013

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrazy z życia twórcy czyli coś o mękach tworzenia

Skomponowałem utwór. Napełnia mnie dumą.
Postanowiłem zatem pochwalić się tłumom.
Świat cały wkrótce będzie czuł wielkie pragnienie,
by poznać jego twórcę, słyszeć dzieła brzmienie.
Tworzenie dzieła trwało dwie bezsenne noce,
w przytułku pełnym lumpów, pod dziurawym kocem.

Kiedym skończył tworzenie, nagle brat zapukał,
więc wiersz mu pokazałem, by innych nie szukał.
Kiedy usiadł (z wrażenia) skrypt wypadł mu z ręki.
Drogi bracie... wyszeptał z grymasem udręki.
Czekałem więc struchlały. Ku memu zdziwieniu
wykrzyknął: Wielkie nieba! Tyś to spłodził Gieniu?!

Jam starannie utworzył ów utwór wspaniały!
Naprawdę! I jak widzisz nie są to banały...
Czy dostrzegasz porównań wymowną wymowę?
Drogi bracie zapewniam, że zawracasz głowę.
No co ty?! Nie docenisz mojego natchnienia...?
Niestety...! Wykrzyknąłem: Niedozobaczenia!

Następnie z kolegami odbyłem spotkanie.
Zagaiłem: Spójrz Jurek, patrz bacznie Maniek.
Zasiedliśmy do stołu z kielichami wina,
wtedy z dumą wyznałem: Natchnęła dziewczyna.
Zdębieli wiersz czytając. Rzekli: Znowu to samo.
Obraz wiersza niezmienny, zdobny inną ramą.


Wściekłem się. Wykrzyknąłem: Natychmiast za drzwiami!
Nie będę się spotykał z takimi durniami!
Zasępiłem się bardzo... Westchnąłem... Po chwili
pomyślałem wesoło: O nie moi mili!
Niebawem wiersz dostanie pochlebną ocenę;
a wtedy, bez wątpienia, znów dostanę wenę.


Zabawnie pouczające spojrzenie nie tylko na twórczy trud. Naruszając Twój wiersz, Rokinie, dokonałem adaptacji stosownie do moich upodobań. Gdy mimo woli sprawiłem przykrość, to wybacz, proszę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Skądże znowu, każdy czytelnik, który podpisze się pod tekstem i próbuje go interpretować, sprawia mi wielką radość.
No właśnie, to jest spojrzenie nie tylko na twórczy twór, to jest wręcz wizja twórcy dotycząca procesu przedstawiania swoich dzieł.
Ale jest jeszcze odbiorca... i tu kryje się kolejna warstwa znaczeniowa...
Podoba mi się Twoja wersja, choć zmienia nieco znaczenie utworu (potraktuję ją jako "wersję alternatywną" by Makarios) - zwłaszcza zmiana istotnej w tym wierszu puenty. Rzecz w tym, że twórca-peel przedstawił swój punkt widzenia. A co z odbiorcą? Gdzie on się mieści? Ha!
Celowo nie wprowadzałem interpunkcji, żeby czytelnik sam musiał nad nią przysiąść, ale Ty zrobiłeś to znakomicie.

Dziękuję za próbę wczytania się i interpretację... pozdrawiam :)

Do następnego, Makariosie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno kiedy wiersze podobają się jedynie znajomym i rodzinie, to gnioty, (tak mnie uświadomił pewien wielki połeta), więc peel ma problem podwójnego gniota, bo nie podobają się nawet najbliższym:)
Mnie się podoba, jest z humorem, a ja tak lubię, chociaż nie ukrywam, że płynniej czyta się poprawioną wersję, ale to do poety należy ostatnie słowo. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ooo... jesteś blisko myśli przewodniej. Śmiem twierdzić, że krewny o podobnych zainteresowaniach, z parciem na szkło, za to bez talentu, jest wyjątkowo naprzykrzającą się osobą, której ma się dość.

Co do rytmu, wyjaśniłem kwestię odpowiadając Johny'emu. Ten tekst celowo ma nieregularną formę.

Dziękuję za komentarz, uwagi, do poczytania :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cisną mi się dwie myśli
pierwsza: cokolwiek byś nie napisał, zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że jest to genialne, ale i wielu takich, którzy powiedzą, że to jest nic nie warte.
druga: jeśli chcesz usłyszeć prawdę, słuchaj tych, którzy źle o Tobie mówią, a nie tych, którzy Ci schlebiają :).
poza tym, no cóż, nikt nie jest prorokiem we własnym kraju/domu :)))
pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)

p.s.: osobiście zrezygnowałbym z przytłaczającej większości wielkich liter, ale jedną w tekście, małą, zamieniłbym na dużą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odwiedziny Sylwestrze. Zgadzam się, negatywne opinie często wnoszą dużo więcej dobrego niż schlebiające (choć i pozytywne są ważne). Osobiście nie chciałbym też być takim twórcą jak peel bo to z leksza wstyd... Trochę samokrytycyzmu się przydaje.

Przyznam, że pomyślałem ten tekst jako lekko ironiczną opowiastkę o niespełnionych twórcach, tzw. grafomanach, widzę, że wyszło trochę inaczej. Zdarza się.

Nad tymi wielkimi literami się zastanowię, zgodnie z powiedzeniem, że jak trzech ludzi uważa cię za osła, to należy kupić sobie siodło.

Raz jeszcze dziękuję, pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nigdy nie można uznawać, że teraz, że już, jest się na szczycie,że jest się najlepszym. Bo skutki nie każą długo czekać na siebie.
Dziękuję za komentarz i zwrot "z humorem". Skoro rozbawił, znaczy, że spełnił w jakiś sposób swą rolę.
Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   To wiem, jednak: mnie interesuje to - co teraz budują i planują zbudować, mówiłem już: mam zmysł krytyczny, obserwacyjny i twórczy - trzeba iść do przodu! Tak przy okazji: Rafał Trzaskowski ma herb - Trzaska, Karol Nawrocki też - herb Nawrot i Mateusz Morawiecki - herb Jelita, nazwiska, które mają końcówki takie jak - "ski", "cki" i "wicz" - to w osiemdziesięciu procentach nazwiska szlacheckie.   Łukasz Jasiński    @violetta   Nazwisko prezydenta Warszawy i moje - pochodzą z dwunastego wieku, natomiast: nazwiska byłego premiera Polski i kandydata na prezydenta Polski pochodzą z trzynastego wieku.   Łukasz Jasiński 
    • Spóźniłem się – na nasz pociąg widzę Cię – tylko z oddali byłabyś dniem – jesteś nocą ogień ochoty wciąż pali   Nie zabłyśniesz mi z rana czułością, w inne Serce lecisz jak kometa – dla Innego jesteś wiatrem włosów, wiosną mam nadzieję, że to widzi pamięta   Na tej stacji, gdzie odjeżdża chwila w podróży, do starości zaułku cierpliwie odbijam nadmiar kropli smutku otwieram się szczerze i głębiej na inne Serce, jutro
    • Kołysanka   w krainie ptaków i prostokątów muzyka wypływa z każdego pnia synkopa za kontrapunktem dysonans nie chwyta harmonii   a ona cały czas tka najwrażliwszą materię nie stąpa po klawiaturze unosi się to znów opada oddala i przybliża tylko raz musnęła glissandem      rozchylam szeroko ramiona czekając na kolejne dotknięcia konary wygięły się ku wierzchołkom kolibry dziobią figury geometryczne inne ptaki bawią się w trójkątach muzyka wciąż wylewa się z drzew wyczekuję   potknęła się tuż obok nie upadła – przytrzymałem jej włosy jakby wiatr rozwiał z premedytacją   zbłądziła we mnie           sierpień 2019                   
    • @Łukasz Jasiński muszę sobie zrobić wycieczkę tramwajem do Wilanowa i z powrotem:) ja to lubię małymi uliczkami chodzić np. Szarą, tam piękne kwiaty rosną przy fajnym budynku, w okolicy znam zimowe, pachnące, różowe inne kwiaty. Ogólnie lubię tamte tereny, tam mnie ciągle można spotkać. Jak jakaś wącha kwiaty, to jestem ja:)
    • Jeszcze kolibry do tego i będzie raj:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...