Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na Mazowszu, polskiej ziemi
Kępa Polska tętni życiem.
Wisła wodę w słońcu mieni,
przelewając się w korycie.
Kiedy z lodu się wyzwoli
nurtem bystrym wały myje.
Naturalną siłą woli
bóbr żeremia tam swe kryje.
A za wałem zieleń łączki
krecie kopce zdobią pole,
niczym liczne czarne pączki.
Tam też wierzby, brzozy i topole.

Czapla rozciąga swe rajery białe
nad łachy półmiskiem z żabami.
Perkozy czernią upierzone całe
nad wodą kręcą obroty dziobami,
by po chwili dać z powrotem nurka.
Kormoran jak posąg zastygł na konarze
udając, że podziwia swoje piękne piórka.
Kaczki w znanej sobie gwarze
przekazują plotki
i po wodzie się niesie kacze to gadanie.
Zaś w jej toni szczupak skrada się do płotki.
Jako smaczny kąsek na pierwsze śniadanie
wybrał łatwą zdobycz, lecz nie dał jej rady,
bo ciągnąć z sobą przepon ciężki to wysiłek
i zamiast biesiady
ostatni miał posiłek.
Spłoszone karasie i leszcze
uciekły w głąb toni, nie minęła chwilka,
zostawiwszy jeszcze
krasnopiórek kilka
i z piasku zasłonę
tworząc mętną chmurę.
Tylko karp zdziwiony spojrzał w lina stronę,
który nie przestawał grzebać pyskiem w mule.
Nad nimi srebrem się rozlała uklei ławica,
niczym mleczna droga
albo gwiazd mgławica,
wypatrując okonia jako swego wroga.
On zaś ujrzawszy łabędzią rodzinę,
która dostojnie cięła wody fale,
umknął hen w głębinę,
gdzie małże żywot wiodą sennie i ospale.

A przy brzegu sarny łykiem czystej wody
gaszą swe pragnienie.
Szukając ochłody
wśród konopianek znalazły schronienie.
Potem ruszą wolno, pod górę skarpy.
Dalej po ziemi rdzawej, już biegiem,
gdzie zaczesane orne garby
pod las kładą się szeregiem,
by zniknąć całkiem w gąszczu ściany,
Choć kadr stop klatką pozostanie,
jako widok dobrze znany,
zawsze dobiegnie ciche kukułki wołanie.

bowit


Warszawa dn. 24.01.2013 r.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod murami szpitali cisza jest gęstsza niż krzyk. Powietrze pachnie kroplówką i strachem, a ludzie czekają na cud, którego nie ma w kasie, nie ma w kolejce, nie ma w oczach lekarzy, którzy już przestali marzyć o ratunku. Wiatr przewraca kartki skierowań, jakby czytał nekrologi przyszłości. Dzieci gasną na białych oczach nowotworów, a śmierć ma twarz anioła w masce chirurga. Brak pieniędzy waży więcej niż życie. Ich śmiech kona w korytarzach, jak płomień świecy w przeciągu - i nikt nie zdąży przyłożyć dłoni, bo dłoń kosztuje. Serca biją w rytm numerków, ekrany liczą tętno zamiast nadziei, a człowiek rozpływa się w systemie jak sól w formalinie. Kto policzy łzy, których nie ma komu wycierać ? Kto opłacze ludzi, co umierają, zanim zdążą wejść ? Pod drzwiami szpitali zostaje tylko cisza - zimna jak stal szpitalnych łóżek, martwa jak modlitwa, która nie znalazła adresata.      
    • Siedziałem na progu, czytałem książkę, ciekawy nawet, był jej początek. Lecz później przyszedł czas na treść, różnie to było, wrednie też.   Szczęśliwe chwile, to tu, to tam, przechodzeń powiedział, że taki świat.   Dodał coś jeszcze o jakimś piwie, że wypić muszę, co nawarzyłem. A kiedy przyszło do zakończenia, to już nie mogłem nic pozmieniać.   *** Siedzę na progu i czytam książkę, za moment wstanę, zupełnie zwątpię, wtem ktoś podchodzi, o coś mnie pyta, chyba czy tytuł, wreszcie przeczytam?    
    • Wielką rolą i często bywa, że pamiętną i zawsze przerysowaną i zawsze ponad każde siły i zawsze duszy i sercu i głowie za głęboką jest unaocznić jest udowodnić jest przekonująco nakreślić coś w rodzaju czegoś kresu...   Jeśli chcesz spokoju oddechu i myśli weź się raczej za środek lub początek koniec bowiem nie jest na ogół najmilej widziany i zawsze miewa aż za dużo wrogów...   To coś na miarę stania się Marią Antoniną Austryjaczką wśród Królestw...   Warszawa – Stegny, 09.11.2025r.
    • @Migrena nie znam tych ciasteczek, jesteś światowy:) taka muzyczka z gramofonu by się przydała:) i obejrzenie czarno-białego filmu w objęciach:) czytasz z moich myśli:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...