Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za określenie "ładnie napisany", bardzo mi miło. :)
Czy radio ma wpływ na zdrowie? Myślę, że ma. W radio są wiadomości o złych i dobrych wydarzeniach (niestety więcej jest tych złych). W radio mówi się o wszystkim, o całym życiu, o wszelkich jego aspektach. W radio jest muzyka każdego gatunku, na ogół relaksacyjna i rozrywkowa, ale i klasyczna, i etniczna, i każda inna.
Radio jest jak życie. Jest jego odzwierciedleniem, jego esencją.
Niektórzy śpią przy włączonym radiu i nie potrafią spać w całkowitej ciszy.
A ja nastawiam sobie radio jako budzik i na dzień dobry słucham wiadomości. :)
Opublikowano

Oxyvio przelałaś-ŚWIETNIE piórem , to co w radio najistotniejsze ,
co ważne nie tylko dla peelki , ale i słuchających!
Mnie , krzepi , dodaje sensu , warto posłuchać , bo uczta dla ducha!
A na złośliwość rzeczy martwych nic nie poradzimy , trzeba powalczyć!

Uściski!
Hania

Opublikowano

Zareagowałem na utwór następująco:

prawda którą ignorujesz
ciebie
do snów czarnych
wiedzie w czeluściach nocy
więc spodziewanie stale
się psujesz
budząc się w koszmarach dnia
za późno
powstajesz
do życia



Polecam Wartość Słowa - http://www.poezja.org/wiersz,71,141392.html

Opublikowano

Ja bym ten tekst odebrał tak: ktoś za pomocą tanich, niewymagających środków próbował oddalić się od życia, ale któregoś razu okazało się, że świat, w którym żył, był iluzją. Człowiek doznał szoku i popadł w rozpacz.
Mocny, przejmujący utwór.

Dygresja: bardzo rzadko zdarza mi się zasypiać bez włączonej muzyki, niekoniecznie zresztą uspokajającej, wyciszającej ("SoFaD" choćby). Trudno tak, po prostu. Słuchanie muzyki nocą ma w sobie coś magicznego, niektóre płyty są zupełnie inne w odbiorze w dzień i w nocy (np. Recoil w dzień traci wiele swojego uroku). Ech...
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo ładnie to powiedziałaś. Chyba często o to właśnie chodzi, i to nie tylko starszym ludziom. Dlatego napisałam: "radio, którym zagłuszasz siebie"...
Pozdrawiam. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za podobaśkę. :)
Piszę w różnych gatunkach i stylach, staram się nie popaść w automanierę, chociaż to bardzo trudne...
Ty też różnie piszesz przecież. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A to już Twój wiersz, na nieco inny temat. Ale cieszę się, że zainspirowałam. :)
Wiersz "Wartość słowa skomentowałam na miejscu.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Roklinie, zgadza się, nocą wszystko jest inne, wszystko, nawet ludzie inaczej mówią i na inne tematy.
Dzięki za interpretację.
Starałam się, żeby to był jeden z tych wierszy, które można odnieść do wielu sytuacji, ale który jednocześnie nie daje dowolności interpretacji, bo moim zdaniem takie wiersze nie są wierszami, tylko bełkotem. Mój ma znaczenie, jak większość z Was pisze. Ty go odniosłeś akurat do takiej, a nie innej, konkretnej sytuacji - i jest ona zgodna z treścią. Ale w wierszu mieści się jeszcze kilka innych, podobnych sytuacji. Wszystkie mają wspólną esencję, którą wyraża właśnie ten wiersz.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Haniu, za miłe słowa. :)
Serce to chyba nie całkiem martwa rzecz, chociaż często złośliwa...
Ściskam serdecznie.

Oxyvko , nie miałam na myśli serca , tylko radio niepokorne nie słuchające serca!

Serdecznie!
Hania
Opublikowano

Tak króciutko???Ale ważne, że dobrze; teraz nie wiem na ile to się sprawdza, ale kiedyś radio?? Nie wszyscy mogli mieć (były zastępcze t.zw. kołchoźniki) a co w radiu powiedzieli było "święte"; czyli wracając do Twojego wiersza radio i teraz jest nośnikiem b. ważnych informacji.Dla każdego inna informacja jest ważna, ale jednak jest.Podoba mi się właśnie taka forma, właśnie taka "skąpa." Pozdrawiam serde. E.K.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli w lepszy, to po co tutaj się męczyć? ;)
"Budzenie się w koszmar" miało może bardziej oznaczać zapadanie w koszmar, kiedy radio przestaje nadawać i zagłuszać złe myśli i złe sny Peela. Ale można to rozumieć inaczej.
Pozdrawiam. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Haniu, za miłe słowa. :)
Serce to chyba nie całkiem martwa rzecz, chociaż często złośliwa...
Ściskam serdecznie.

Oxyvko , nie miałam na myśli serca , tylko radio niepokorne nie słuchające serca!

Serdecznie!
Hania
No tak, radio nie chce słuchać niczyjego serca, to prawda. To może temat na nowy wiersz? Napiszesz go?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za podobanie, Ewo, bardzo się cieszę, zwłaszcza, że to nietypowa forma dla mnie, jak niektórzy zauważają. :)
Tutaj radio nie musi być tylko radiem, może oznaczać też strumień świadomości na przykład albo różne inne rzeczy - co dla kogo jest ważne.
Serdeczności. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...