Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zależało mi
no to miałem wybór
czy nie miałem wyboru?
Ale dawałem z siebie -
jakżeby nie - wszystko.
A zresztą inaczej
ani potrafiłem ani chciałem.
Ani czegoś dzisiaj żałuję.

Chociaż dzisiaj wiem
że za dużo dałem -
ale czy nadaremno?
Kiedy dzisiaj mogę
tyle nie dawać
i dzisiaj nie daję
ale poczuć to
co wówczas czułem -
dzisiaj nie czuję.

Opublikowano

WiJa , myślę podobnie , ale jedno mnie nurtuje ,to co czuliśmy kiedyś(a wartościowe pod każdym względem) nie zapomnimy choć by świat spadł nam na głowę!

Dajesz do myślenia i dobrze!

Pozdrawiam!
Hania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Co by nie powiedzieć i co by nie robić, to co było, to się już nie wróci, ale przypomnieć sobie - co jak co - nieraz miło, nieraz nie. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wybacz, ale pisać specjalnie, tj. z jakąś taryfą ulgową, żebyś i Ty mógł zrozumieć w czym rzecz, nie bardzo mi się uśmiecha. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ależ oczywiście że tak, tylko że z punktu widzenia Twojej twórczości i Twoich upodobań literackich, gdzie twórczość jest okrojona do suchych słów, niejako komunikaty wygenerowane przez mechaniczne roboty, a nie przez ludzi z krwi i kości (z ludzkimi naleciałościami). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to jest po polskiemu???????
Ależ zapewniam Cię, że jest bardzo dobrze, tak jak powinno być, no i po polsku. Ale to nie moja wina, że Ty niedowidzisz (dosłownie kropki, a w przenośni poezji). Ale też czego po Tobie można się więcej spodziewać, nawet pokazałeś sztukę mistrzostwa słowa w sztampowych wierszach dotyczących Chin. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A to ciekawe, Tobie wolno wypisywać oszczerstwa, typu wmawiania, sugerowania, zasiania wątpliwości, że coś jest po polskiemu, ale już mi nie wolno bronić się, wyjaśniać, jaka jest przyczyna takiego ośmieszania i oczerniania autora wiesza. Ale zapewniałem i zapewniam Cię, że to co Ty piszesz o mnie, (bo) o mojej twórczości, najbardziej świadczy o Tobie samym, o tym jakim jesteś krytykiem. I już Ci chyba nie muszę mówić co świadczy, jakie sobie sam najlepsze świadectwo wystawiasz. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A to ciekawe, Tobie wolno wypisywać oszczerstwa, typu wmawiania, sugerowania, zasiania wątpliwości, że coś jest po polskiemu, ale już mi nie wolno bronić się, wyjaśniać, jaka jest przyczyna takiego ośmieszania i oczerniania autora wiesza. Ale zapewniałem i zapewniam Cię, że to co Ty piszesz o mnie, (bo) o mojej twórczości, najbardziej świadczy o Tobie samym, o tym jakim jesteś krytykiem. I już Ci chyba nie muszę mówić co świadczy, jakie sobie sam najlepsze świadectwo wystawiasz. Pozdrawiam


oczywiście, że nie mam nic przeciwko obronie wiersza i nie chce ci przypominać że już mnie przepraszałeś za obrażanie, więc nie powtarzaj tego samego w kółko

ja odniosłem się do formy gramatycznej bo w moim subiektywnym odczuciu przy czytaniu na głos zgrzyta mi to zdanie, ale i tak zostałem osądzony już dawno, jak nie buziam i plusiam pod wierszykiem to jestem oszczercą i bandytą, jak śmiem wielkiego wieszcza krytykować.
A jeśli ci się nie podoba moja twórczość to możesz to napisać pod wierszem, z chęcią przeczytam komentarz

pozdr
Opublikowano

Nie za dużo tego dzisiaj?

Ani czegoś dzisiaj żałuję

Chociaż dzisiaj wiem
że za dużo dałem -
ale czy nadaremno?
Kiedy dzisiaj mogę
sobie nie dawać
i dzisiaj nie daję
ale poczuć to
co wówczas czułem -
dzisiaj nie czuję.




Zależało mi
no to miałem wybór
czy nie miałem wyboru?
Ale dawałem z siebie -
jakżeby nie - wszystko.
A zresztą inaczej
ani potrafiłem ani chciałem.
Ani czegoś dzisiaj żałuję.

Chociaż dzisiaj wiem
że za dużo dałem -
ale czy nadaremno?
Kiedy dzisiaj mogę
sobie nie dawać
i dzisiaj nie daję
ale poczuć to
co wówczas czułem -
dzisiaj nie czuję.


drażnią strasznie te mydlące niepotrzebnie partykuły...

Kiedy dzisiaj mogę
sobie nie dawać
i dzisiaj nie daję
ale poczuć to
co wówczas czułem -
dzisiaj nie czuję.

logika tego intonacyjno-składniowego wyrażenia... gubi się. Bełkot.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...