Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Prostak
Mam taki dylemat
I nie mały wcale
Lecz chyba ogromny
Przynajmniej tak sądzę
Więc rozwinę temat
Niezbyt doskonale
Na słabość swą pomny
Że w słowach ja błądzę:

Jak tu dobrze kręcić
Jakie przyjąć normy
Aby pisać modnie
Różne jakieś wieści
Cóż warto poświęcić!
Treść wiersza dla formy
Czy może odwrotnie
Formę tą dla treści

Czy trzymać rytm stały
Aby wiersz był zgrany
Czy może się znudzi
Niektórym styl taki
Czy pisać wiersz biały
Czy też rymowany
Bo różni są ludzie
I gust nie jednaki.

Natchnienie
Jeśli ma się chęci
I troszkę zdolności
Wiele da się zgodzić
Więc nie rób hałasu!
Niech się wszystko kręci -
Gdy światłość zagości
Samo się coś zrodzi -
Nie popędzaj czasu!

Ale i nie zwlekaj -
Samo nic nie przyjdzie
Bez pomocy własnej
I bez własnych dążeń
Bezczynnie nie czekaj
Bo nie dojdziesz nigdzie
Do cholery jasnej
Rusz się choć o sążeń

Bo ci może wszystko
Przejść tuż koło nosa
A ty wcale tego
Nigdy nie poczujesz
Chociaż byłeś blisko
I twa stopa bosa
Nadepnęła Ego! -
Czy ty to zmarnujesz?

Nie martw że się oto
Że błąd jakiś zrobisz
Przecież zawsze człowiek
Na błędach się uczy
Więc rusz się z ochotą
Wszystko jasno opisz
Bez przymknięcia powiek
I bez tajnych kluczy

Bo czyż ptaszek wzleci
Pod błękitne niebo
Nie straciwszy gruntu
Pod swymi nogami?
Czyż słońce zaświeci
Ludzkim tu potrzebom
Gdy nie widać buntu? -
Ziemia za chmurami.
Opublikowano

O jakieś 2 i pół raza za długie - jak dla mnie Prostaka.
Natchnienie... Panie, jak będzie chciało to przyjdzie, jak nie to nie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mnie natchnienia przychodzą codziennie
tylko że tych codziennych nie zapisuję )
i zdaję sobie sprawę z tego że;
dużo jeszcze do ideału brakuje.
tym natchnieniom które zapisuję.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mnie natchnienia przychodzą codziennie
tylko że tych codziennych nie zapisuję )
i zdaję sobie sprawę z tego że;
dużo jeszcze do ideału brakuje.
tym natchnieniom które zapisuję.

Pozdrawiam.
Ja napisałem o Natchnieniu - Wyjątkowym, a Pan o natchnieniu i natchnieniach - codziennych. To różnica. Nie da się być codziennie natchnionym bo to grozi byciem maszynką do pisania - powtarzalnego, wtórnego, nudnego. Mi kiedyś mówili: codziennie - czytaj i obserwuj :)
Opublikowano

Lepiej raz napisać, a dobrze, a nie - dziesięć bzdur palnąć. Natchnienie natchnieniem, ale trzeba być jeszcze krytycznym wobec własnych tworów. Inaczej taki "natchniony" twórca będzie uchodził za grafomana. A sam tekst - zdecydowanie za długi. Nie zatrzymał. Myśl dobra, realizacja - nie bardzo. Będzie lepiej...
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Wyjątkowe natchnienia rzadko się zdarzają i nie wszystkim,
i nie mam tu na myśli wyłącznie natchnień poetyckich.
Co do długości tekstu można go skrócić, na przykład tak )

Prostaki
Mam taki dylemat i nie mały wcale
Lecz chyba ogromny przynajmniej tak sądzę
Więc rozwinę temat niezbyt doskonale
Na słabość swą pomny że w słowach ja błądzę:

Jak tu dobrze kręcić jakie przyjąć normy
Aby pisać modnie różne jakieś wieści
Cóż warto poświęcić! treść wiersza dla formy
Czy może odwrotnie formę tą dla treści

Czy trzymać rytm stały aby wiersz był zgrany
Czy może się znudzi niektórym styl taki
Czy pisać wiersz biały czy też rymowany
Bo różni są ludzie i gust nie jednaki.

Natchnienie
Jeśli ma się chęci i troszkę zdolności
Wiele da się zgodzić więc nie rób hałasu!
Niech się wszystko kręci - gdy światłość zagości
Samo się coś zrodzi - nie popędzaj czasu!

Ale i nie zwlekaj - samo nic nie przyjdzie
Bez pomocy własnej i bez własnych dążeń
Bezczynnie nie czekaj bo nie dojdziesz nigdzie
Do cholery jasnej rusz się choć o sążeń

Bo ci może wszystko przejść tuż koło nosa
A ty wcale tego nigdy nie poczujesz
Chociaż byłeś blisko i twa stopa bosa
Nadepnęła Ego! - czy ty to zmarnujesz?

Nie martw że się oto że błąd jakiś zrobisz
Przecież zawsze człowiek na błędach się uczy
Więc rusz się z ochotą wszystko jasno opisz
Bez przymknięcia powiek i bez tajnych kluczy

Bo czyż ptaszek wzleci pod błękitne niebo
Nie straciwszy gruntu pod swymi nogami?
Czyż słońce zaświeci ludzkim tu potrzebom
Gdy nie widać buntu? - ziemia za chmurami.

Ale to wcale nie znaczy że ten wyżej był sztucznie wydłużony.

Pozdrawiam.

Opublikowano

jak na kogoś kto 'nie zna się na pisaniu wierszy', to muszę przyznać, że całkiem nieźle piszesz :). mi się czytało całkiem nieźle, pasują mi te sześciosylabowe wersy :). jeśli mógłbym Ci coś poradzić, to usuń duże litery i, jeśli nie używasz interpunkcji, to zrezygnuj z niej zupełnie, uwierz w inteligencję czytelników :)
pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sam się dziwię że udało mi się taki wiersz napisać )
sześciosylabowe wersy bo tak mi wyszedł układ rymów, chyba rzadko spotykany?


Przyznaję że z interpunkcją mam problemy, bo nie zawsze wiem gdzie ją użyć.
Wydaje mi się, że nie zawsze można liczyć na inteligencję czytelnika,
zwłaszcza gdy czytelnik, ma całkowicie inny pogląd od autora )
i swoją interpunkcją może całkowicie zmienić sens wiersza.
Przykład mojego dylematu, gdzie wstawić przecinek np.
i swoją interpunkcją, może całkowicie, zmienić sens wiersza.
i swoją interpunkcją może, całkowicie zmienić sens wiersza.
I tu mam dylemat ) ???

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
    • @Unapali Nie za dużo entera? Gdyby był dłuższy, szukałabym jedynej kropki na podłodze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...