Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

z podziemi wychodzi prastara
energia zapala jesienne drzewa
gotowe do skoku w zimę

jakoś nie potrafię się cieszyć

spacerowicze w alejkach parku
zachwyceni widokiem wstrzymują
oddech wyciszają głosy rozmów

głośnik w kawiarence
klinem natrętnej muzyki
wbija się w przyrodę jak pociąg
intruz pędzący przez dziewiczy las

kamienie białe i cierpliwe
wygrzewają się jak płazy
nocą oddając ciepło ziemi
a światło gwiazdom

słoneczne dni są iluzją lata
gdy wieczór uderza igłami zimna
w spiżową ścianę drzew
strąca zwątpione liście

nie potrafię się cieszyć pod kopułą
myśli ciągnących z północy


czarnych chmur

Opublikowano

Liryka nastroju... Kiedy opis przestrzeni oddaje uczucia podmiotu lirycznego bez nazywania go, wyznania. Bardzo dobry technicznie wiersz.

Zmieniłabym, Januszu, "czarne chmury" na bliskoznaczne, bardziej metaforyczne. Pewnie wiesz, dlaczego:)
Ale - mogę się mylić.

Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Trafnie oddany klimat. Smuteczek wijący się w starych kątach. I peel odwiedzający dawne miejsca, ale nie potrafiący wczuć w nastrój.
Bardzo mi sie podoba zwrot...nie potrafię cieszyć sie pod kopułą mysli ciągnących z północy...
czarne chmury juz niepotrzebne (moim zdaniem)
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Januszu , czytam nie po raz pierwszy i zastanawiam się co w przedświątecznym czasie , tak peela boli?!
Wiersz trafnie oddaje nastrój , i wprowadza czytelnika w zamyślenie i dobrze tak właśnie ma być!

Wszystkiego dobrego , Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia !

Hania

Opublikowano

Aluno, wiersz nie ma nic wspólnego ze zbliżającymi się świętami. Ten minicykl napisałem w październiku, podczas mojej ostatniej wizyty w kraju. Dziękuję za odwiedziny i życzenia świąteczne. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Opublikowano

Jasiu Zły, mój imienniku, już myślałem, że nomen est omen, i że dostanę porządną reprymendę a tu się okazuję, że trafiłem w Twój gust. Bardzo mi przyjemnie. Dziękuję za czytanie i miłe słowa pod wierszem. Pozdrawiam serdecznie.
J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zejście w dół. Spadam. Na łeb, na szyję. Sypię się, przepadam. Żyję. Bum bum,  w głowie ruch w dole szum. Nie inaczej. To co widzę na dnie tego nie odzobaczę. Trwa niemy bal. Cel - pal! Strachy patrzą  z boku.  Potwory wyłażą  z wnętrza. Dotrzymują kroku. Kręcę się wiję. Ogień liże zachłannie.  Strach kąsa szyję. Trochę płaczę.  Wyję! W koszulce, na boso zalana rosą łez. Osusz mnie, przytul. Weź!  A ty szczujesz mną psy. Jestem wściekła. Ty-zły. Serce jak bemben  tłucze i wali. Piekło się pali. Nikt nie ocali. mnie. Zostaje trwogą. Diabły ze śmiechu  pękają, nie mogą. Tańcz! wrzeszczą.  Kołysz biodrami! Nie przestawaj!  Szalej do dna! Płoń!  Duszę dawaj! Więc tańczę, stopy zdzieram. Upadam, wstaję. Umieram. Wyciągnij rękę lub stratuj! Wybacz mi! Zostaw! Uratuj! Jeszcze sekunda, moment. Przestanę istnieć nim spłonę. Chyba pojawił się  żal. Kończy się bal. Powstaję, odpalam szluga. Noc lepka, jak krwista struga. Wejdź w moje posiadanie. Zatańcz  upiorny taniec. Zagin w moich objęciach. Diabła pragnę, nie księcia!   I cisza. I nagły wrzask. Spocone ciało. Już brzask. To sen więc czemu płaczę? Nic nie mam. I nic nie znaczę.   Zahaczam o ciebie myślami. Popioły pomiędzy  nami. Ja cela a ty skazaniec.   Zatańczysz ze mną upiorny taniec?      inspiracja @Migrena "Upiorny twist w piwnicy"   Dziekuję za inspiracje!                         
    • Witaj - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Oczy moje, odzyskajcie wzrok, Oddajcie mi utracone barwy tęczy. Uszy, nie będę już was więcej wykręcał, Na prawo i lewo, nastawcie się na czujny   Odbiór dźwięków dzikiej natury. Nosie, ty zakatarzony nicponiu, kichnij Raz, a dobrze, i wróć mi woń ulotną Czasu, życia, świata i nadziei traconej.   Kręgosłupie, na ciebie najlepiej zadziała Chłosta pokrzywą; zegnij się, proszę, troszkę. Jęzorze drętwy, czy mam cię ugryźć, By poczuć smak bólu i żelaza?   Języku, skłócony ze strunami głosowymi, Czy już nigdy nie wypowiem: „Niech to jasna cholera?” Łokciu, wyprostuj się, nie pokazuj mi wała.   A ty, stopo, ty małpo nieczuła, Nawet nie chcesz zaswędzieć. Jędzo, daj mi chodzić, pozwól tańczyć. Ząbki moje ostatnie, nie dokazujcie,   O snu chwilę proszę i spokoju. Pamięci moja, ty też się pakujesz? Poczekaj, usiądź przy mnie, daj się pogłaskać, Uszczypnąć, nim przyjdzie zapomnienie...  
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, coraz lepiej, pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...