Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

głodnych uczucia omija sytość świata
złamanych na duchu trudno poskładać
od zaraz

choć cudze odrzucenie przygniata
dobrowolna ofiara uśmierza
egoizm

im więcej światła tym wyraźniej widać
prawdę na pustym talerzu

powszedni chleb ma moc
pojednania


Opublikowano

Każdy wers jest sentencją. Wiersz świąteczny, ale nie tylko.
Warto się zastanowić nad zagadnieniami, które porusza.
Smutne jest to, że wielu ludzi cierpi głód i zamarza nocami.
Już w grudniu mamy ok. 20 osób, które zmarły z wychłodzenia.
Uściski Krysiu
- Iza

Opublikowano

ciekawe, zatrzymujące kwestie, tylko w drugiej zwrotce jakby troszkę słabiej, ale poza tym poprzeczka wysoko! ;)


dzisiaj w płytkich kałużach uczuć
brodząc
złamanych na duchu z przyzwoleniem z nieba składać
im więcej światła, tym więcej zakrywania
gdzie nasza świetość
gdy praca, codzienność
wplata zabieganą zwykłość

nawiązując do przystających rekleksji,
serdecznie pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Januszu, jeżeli odczuwasz osobiście to "nastrojowo-świąteczne" muśnięcie, to ...wiersz spełnił rolę. Z całego serca życzę, aby dla i Ciebie ktoś stał się "powszednim chlebem".

Świątecznej radości wbrew przeciwnościom :)))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pięknie piszesz,, pięknie, zabieram, kochana i wszystkiego nAJLEPSZEGO!!!
Stasiu, sprawiasz mi ogromną radość tym, że jesteś i ...zabraniem :)))
dziękuję i wzajemnie RADOŚCI w rodzinnym nastroju!!!
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Piszesz "warto się zastanowić"...dlatego właśnie powstał ten wiersz.
Wielu cierpi głód i zamarza, bo...ktoś ich odrzucił, bo są niekochani, poniewierani i wypędzeni z domu przez najbliższych.
Tradycyjny pusty talerz na stole wigilijnym jakże często jest "dla nikogo", choć za ścianą czyjaś samotność połyka łzy.
Dziękuję, Izo, za przemyślenia i ściskam serdecznie :))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hmm... druga słabiej, a może niezbyt jasno? cudzy ciężar niełatwo wziąć w ramiona, ale ...biorę dobrowolnie i to "uśmierza mój egoizm" (wygodnictwo, bezduszność), śpieszę do potrzebujących z chlebem miłości.
złamani na duchu są często odrzuceni przez najbliższych; im więcej we mnie światła (rozeznania), tym bardziej rozumiem cudzy ból;
a świętość? ma spracowane ręce, poranione stopy i zatroskane serce o innych..."głodnych uczucia"; świętość rodzi się w codziennym trudzie, cicha i dobra jak kromka.

dziękuję Sebastianie za podzielenie się refleksją i serdecznie pozdrawiam :)))
Krysia
Opublikowano

Poruszył mnie ten wiersz Krysiu
i podobnie jak inni komentujący...
każda strofa to myśl

głodnych uczucia omija sytość świata
złamanych na duchu trudno poskładać
od zaraz


Smutna to rzeczywistość, tak po ludzku
ale jest też w tych słowach ogromna nadzieja

poskładać złamanych jest możliwe
choć nie od zaraz
nasycą się miłością prawdziwą
którym obojętna sytość świata

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeśli potrafisz odczuć czyjś głód odrzucenia
i zechcesz go nakarmić dobrocią
rozpoczniesz proces zabliźniania ran ducha -
ktoś uwierzy że jest nie jest sam

Zbyszku, dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam :)))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Moja droga, zależy co dla kogo jest szczęściem. Świętość jest szczęśliwa, jeśli wywoła uśmiech na czyjejś smutnej twarzy, gdy nakarmi dobrocią kogoś odrzuconego itp. "większa radość w dawaniu aniżeli w braniu" (por. ze św. Pawłem).
A ja... jestem szczęśliwa, że mogę dzielić się przemyśleniami, które mogą być komuś potrzebne :)

Dziękuję i serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2Bardzo wzruszający tekst. Masz niesamowitą wrażliwość i umiejętność łączenia ludzkich, pojedynczych losów z wielkimi wydarzeniami. Wiersz z pięknymi metaforami - to również symbol niezrealizowanych marzeń i nadziei. Przerwane młode życia - Basi i Krzysztofa Kamila wzruszyła mnie do łez. Tak delikatnie przywołujesz tragiczną historię Kolumbów. Właśnie takie słowa najbardziej tworzą pamieć zbiorową narodu. 
    • bawię się AI, wersja klasyczna tego tekstu z chata gpt brzmi:    Gdy życie było szorstkie, twarde, i niosło ciężar dni nieżartych, dziś pragnę tylko iść w jedwabiu, bez blizn, bez chłodu, bez rozkazu.   Jedwabne myśli snuć w poranki, wstążkami wiązać włos i wianki, nieść w sobie lekkość, jak motyle, co znów zaplatają mi chwile.   Mów do mnie czule, szeptem błogim, jak słońce – miękkim i łagodnym. Niech promień spływa po mej duszy, co w cieniu stała, w milczeniu, w suszy.   Wystaw mnie, świecie, wprost na słońce, niech wiatr otuli mnie – gorący. Weź mnie na ręce – jak swe dziecię, chcę znów pokochać życia kwiecie.   I wersja eksperymentalna:    szorstkość   (już była zbyt wiele)   teraz:   jedwab.   chodzę miękko myślę wstążką rozpuszczam włosy   i idę   lekko   mów   nie krzycz nie twardo nie jak beton,   lecz jak   słońce przez firankę   rozświetl mnie   (od środka)   wystaw mnie – nie na próbę   na słońce   rozpuść mnie   w tym ciepłym wietrze   przytul, świecie jak się tuli   coś delikatnego   jeszcze nie całkiem gotowego   do życia   ale już chcącego   żyć.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że fajny - dziękuje -                                                                 Pzdr.serdecznie.
    • Roman Lipiec ps. Adam   "By nikt nie zapomniał, po co to zrobiliśmy"          
    • Bo tej krwi żal...*             Powstanie Warszawskie było potworną zbrodnią, a jego wybuch: bezsensownym - marnowaniem polskiej krwi i co roku przypominam własny tekst z - "Myśli Polskiej" - ze zmienioną datą rocznicy - robię to również teraz, aby nie wchodzić w jałową dyskusję...             Mija osiemdziesiątą pierwsza rocznica powstania w Warszawie - to jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej - historii polskiej - na bezsensowną śmierć, kalectwo i obłęd - poszło wtedy czterdzieści tysięcy żołnierzy - w tym najbardziej ofiarni i najlepiej wykształceni - młodzi Polacy i zginęło dwieście tysięcy naszych rodaków, a stolicę zmieniono w kupę trupów, zgliszczy i gruzów.             I przepadły skarby kultury narodowej - zabytki, infrastruktura, przemysł, księgozbiory i archiwa, otóż to: powstanie lepiej spełniło polityczne cele - Adolfa Hitlera.**             Z punktu widzenia historycznego jest ono błogosławieństwem, że Polacy to robią - po sześciu tygodniach wyjdziemy z tego, a po tym Warszawa - stolica - głowa i inteligencja byłego już - siedemnastomilionowego Narodu Polaków będzie zniszczona - Narodu Polskiego, który od siedemset lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej - Bitwy pod Tannenbergiem - leży nam na przeszkodzie i wówczas: historycznie - polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla tych wszystkich - co po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas - ten polski problem...             I tak właśnie: radośnie - meldował Adolfowi Hitlerowi - Heinrich Himmler.***             Po 63 dniach walk Warszawa padła. Zamiast jakiejkolwiek analizy, zadumy i wyciągania wniosków znów będzie patriotyczne bicie piany. Gdzie są ci wszyscy fetujący 1 sierpnia rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, 3 października w rocznicę kapitulacji? Jaki był polityczny i militarny sens tego Powstania? Jaki był jego cel i czy mogło ono cokolwiek Polsce dać? Przy uroczystych obchodach jego tragicznej rocznicy znów powtarza się jałowe pretensje do Stalina i twierdzenie, że nastroje były już tak rewolucyjne, iż nie dało się tego wyhamować i rozkaz do powstania musiał paść. Ale czyż aż tak trudno było ówczesnym analitykom przewidzieć jak może się zachować i jak zachowa się Stalin? Dokładnie wiedzieli jaka jest optyka ZSRR i co jest celem nadrzędnym. Słyszę wspominki że liczyliśmy na większą pomoc Anglików. Naprawdę? Dlaczego nie wyciągnięto wniosków z wiarołomnej postawy aliantów w 1939 roku, tylko znów naiwnie postawiono wszystko na jedną kartę? Czy w ogóle coś robiono, aby gorące serca i głowy studzić i wlewać do nich więcej rozsądku? Gdzie była wtedy praca polityczna ówczesnego kierownictwa i dowództwa? Ile był wart „rząd londyński”? Nie sprawdziły się ówczesne elity. Umiały tylko ulec romantycznemu nastrojowi ulicy. Odpowiedzi na te pytania dostarcza zresztą i dzisiejszy stan świadomości Polaków, który wciąż jest w ogólnym zarysie do tamtego podobny. Tamte elity mają kontynuatorów na dzisiejszej scenie politycznej. Obowiązuje od wielu lat schemat irracjonalnej nienawiści do wszystkiego, co ze Wschodu, i wciąż ta sama naiwna wiara w automatyczną pomoc z Zachodu. Wciąż to samo kretyńskie przekonanie, że tam wymusimy jakąś wdzięczność, albo że mamy tam obowiązek przynależenia. Idiotyczne są deklaracje polityków, że tym powstaniem coś udowodniliśmy światu i sobie. Skandaliczne są wypowiedzi mówiące o tym, że dzięki powstaniu być może uniknęliśmy losu którejś z republik ZSRR. Zapomnieli ówcześni przywódcy i dzisiejsi nie pamiętają przestrogi Romana Dmowskiego: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno ani jednostce, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet pokolenia”. Powstanie Warszawskie na długo pogrążyło nas jako naród w kadrowej i moralnej niemocy. Henryk Sienkiewicz pisał że „krwi nie żal, byleby na marne nie szła”. Ale tej krwi żal. Żal, bo przelana na daremnie w imię romantycznych bzdur wciskanych młodym ludziom przez nieodpowiedzialnych polityków. Nie wystarczy znicz i pamięć – tę ranę trzeba rozdrapać i wyciągać wnioski. Czasem trzeba umierać za ojczyznę, ale ważniejsze by mądrze dla niej żyć. I aby więcej nie powtarzać tych niewybaczalnych błędów trzeba promować trzeźwy patriotyzm i uczciwe myślenie o polityce. Chwała dzielnym Powstańcom – tym z AK, AL, BCh, NOW i NSZ. Hańba sprawcom tragedii. Na koniec trzy opinie o powstaniu w Warszawie: Paweł Jasienica (1909-1970) miał rację „Powstanie Warszawskie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Rosjanom a faktycznie przeciwko samym Polakom”. Prof. Wiesław Chrzanowski (1923-2012) pisał – „Wywołanie Powstania jest karygodną zbrodnią, za którą ponoszą odpowiedzialność pewne polskie ośrodki. Tak te wypadki ocenia polskie społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Winni muszą ponieść odpowiedzialność”. Prof. Jan Ciechanowski (1930-2016) stwierdził: „Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tysięcy ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią. To największy błąd popełniony przez dowództwo AK.”   Źródło: Myśl Polska  Autor: Łukasz Jastrzębski   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian    **to austriacki malarz żydowskiego pochodzenia    ***to Niemiec - notoryczny narkoman i umarł z przedawkowania morfiny 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...