Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


kiedy znudziła go już gejsza
w sztuce miłości raczej marna
siadł na tarasie, stary Musashi
noc była jasna, cicha i parna

odesłał służbę sprzed swych oczu
świerszcze w zaroślach spory wiodą
w blasku księżyca drga mały mostek
jak łuk wygięty, nad czarną wodą

za mostem złoci się altana
zielony bluszcz jej ściany splata
w dzień pełna gwaru, teraz cicha,
oparta błyszczy naginata

to wnuczka ćwiczy ze starym sługą
wnuka zaraza zmogła w tym roku
a byłby z niego tęgi wojownik
łza zamazała kontury w mroku

lecz echa wojen giną w pamięci
w szerokiej piersi westchnienie wzbiera
cicho rozsuwa ścianę sypialni
a drugą dłonią oczy przeciera

tam oświetlone lampką dwa miecze
siejące grozę jak kły tygrysa
z czułością sięga po nie ręką
lecz pewna ręka w pół - zawisa

krzyk czapli nagle noc przeszywa
tę walkę Wielki Mistrz przegrywa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A to jeszcze czas po-zaduszkowy, Haniu - tak mi jakoś przypomniał tego niepokonanego samuraja. Jest on kimś takim dla Japończyków, jak dkla nas Zawisza Czarny.
Tylko nasz był jeszcze dyplomatą, a Musashi - poetą (kolega :)))

Buziak Jesienny - Marek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Och! to by znaczyło, że Mistrz jest kobietą. To kobieta "poddając się" - zwycięża. Chociaż to czasem jest Pyrrusowe Zwycięstwo.

U mężczyzn, to wszystko jest bardziej proste - jak sam nie przywalisz - to przywalą Tobie. O!

Pozdrawiam więc prostym - Hej!

Marek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Och! to by znaczyło, że Mistrz jest kobietą. To kobieta "poddając się" - zwycięża. Chociaż to czasem jest Pyrrusowe Zwycięstwo.

U mężczyzn, to wszystko jest bardziej proste - jak sam nie przywalisz - to przywalą Tobie. O!

Pozdrawiam więc prostym - Hej!

Marek



Drogi Marku, czasy sie zmieniają nie trzeba przywalać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wgryzam się w twoje DNA. dotyk i pieszczota – już na poziomie komórkowym. czym będzie ten ciemny portrecik, jakie skutki poniesie za sobą ów ślad wręcz wypalony palcami po wewnętrznej stronie powiek? bez obaw, niczym, czego mogłabyś żałować. to tylko rzeźba z drucików, pomniczek przedstawiający uśmiechniętego błazna z czarcimi szramami, z lisią mordą. i zachodzik słońca obserwowany przez okulary o przejrzystych szkłach, krystaliczność obrazu, drzewa i obłoki bez rozmazanych konturów.
    • @Migrena Ten wiersz to nastrojowy, liryczny poemat o miłości i transcendencji codzienności, napisany językiem miękkim, melodyjnym, pełnym światła i symboli natury. To wielka poezja kontemplacji, która  niesie spokój, dojrzałość i światło. Są  to w poezji współczesnej rzadkie wartości, a bardzo potrzebne w epoce rozdarcia i samych niewiadomych wyłaniających się zewsząd. To tekst z rodzaju tych, które łączą romantyczną wrażliwość z nowoczesną duchowością, czerpiąc z mistyki przyrody i z idei przenikania się bytu, pamięci i emocji. Jeszcze raz podkreślę- wielka poezja. 
    • Idę - a liście grają we mnie, jakby świat oddychał moim krokiem. Nie w powietrzu, nie na ziemi, lecz w tej cichej przestrzeni między myślą a wspomnieniem, gdzie rodzi się dotyk, zanim stanie się dłonią. Dziś świat patrzy półprzymkniętym okiem Boga, patrzy przez korony drzew jak przez mleczną błonę snu, a wiatr, ten stary włóczęga, maluje mi w duszy pejzaże, których nie znam, a które zawsze znałem. Widziałem Cię, nim Cię spotkałem - w odbiciu wody, w oddechu chwili, która jeszcze nie nadeszła. Twoje oczy - dwa pryzmaty, przez które świat po raz pierwszy poznaje szczęście. Idziemy - a czas nie ma odwagi nas dogonić. Wszystko w nas jest początkiem: szeptem, który dopiero chce być słowem, uśmiechem, który staje się światłem. W tym parku, który jest dziś oceanem myśli, trawy – żywym atramentem wspomnień, piszącym na falach cienia, ja staję się łódką niesioną przez prąd Twojego spojrzenia. Miłość nie trwa – ona oddycha, jak ziemia po deszczu, jak niebo po burzy, jak my po każdym spojrzeniu, które rozcina rzeczywistość i zszywa ją cichym, jesteś.  
    • @KwiatuszekDziękuję Ci bardzo Kwiatuszku. Przyznaję się, że tekst powstał po piwie, to taka iskra natchnienia. Obecnie jednak odchodzę od alkoholu i próbuję się odblokować na trzeźwo. Nie jest łatwo, dużo pracy przede mną, ale tym razem zaglądam w przyszłość z ciekawością.  Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...