Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


POMYŁKA (nowy tytuł)

Rozstaliśmy się wczesną wiosną. Po dwóch latach było po prostu nudno. Zaczęłam sama chodzić do filharmonii, bo Gabriel nie był muzykalny i tam, którejś niedzieli poznałam klarnecistę. Na imię miał Rajmund, co obniżało nieco jego atrakcyjność. I małą głowę, a to z kolei odbierało mi całą przyjemność z pocałunków. Grał jazz.

Nieomal od początku naszej znajomości uczestniczyłam w próbach jego zespołu jako widz. Pianistą był znany muzyk. W dużej sali w Hybrydach, siedziałam z tyłu na krzesełku. Z nikim nie rozmawiałam, bo to był inny świat, świat mający swój własny język. Mój język nie miał tu zastosowania. Zresztą pianista onieśmielał.

Po próbie Rajmund mnie odprowadzał, chodziliśmy na spacery i tylko raz byłam u niego w domu. Byliśmy wtedy sami, chciał, żebym sie oddała, ale broniłam się zaciekle. Musiało być jeszcze zimno, bo miałam na sobie ciepłe bawełniane majtkik, a on nie wiedział, że to o to chodzi. Nie pozwoliłam sie rozebrać.

Na uczelni widywałam się z Gabrielem. Zapytał, co się stało. Nie rozumiał dlaczego nie wychodzimy razem. Wkrótce jednak moja zdrada stała się oczywista. Któregoś dnia zobaczył mnie z klarnecistą. I to go zabolało. To nic, ze sam wybierał się do Paryża, na zawsze i beze mnie.

Nie tylko był zdradzony, ale zdradzony jawnie. Wszyscy to widzieli. Rajmund przychodził po mnie na uczelnię. Jednak po incydencie w jego mieszkaniu stracił zapał., a ja straciłam chęć do spotkań.

Dostrzegłam wtedy, że coś się dzieje wokół mnie, coś, w czym nie biorę udziału. Zmowa? Gabriel miał pokój w domku, w starym drewniaku przedwojennym, nasz pokój i teraz zapraszał tam na prywatki. Prawdopodobnie każdy przynosił to co miał, ale zabawa musiała być chyba niezła. Pogłoski zaczęły dochodzić do mnie, chociaż nikogo nie dziwiła moja nieobecność. Ludzie się rozstają, a Gabryś się dobrze bawi. Jest w euforii. Wolny. I tylko ja wiedziałam o co chodzi. Chodziło o to by nikt się nie domyślił, że jest zdradzony. Opuszczony? O nie. To ja miałam być zdradzona i opuszczona. Bardzo mu zależało na tym, żeby tak myślano. Powinnam odczuwać satysfakcję. Jeśli zadawał sobie tyle trudu by mnie zranić, widocznie był zraniony. Ale mnie stawał się obojętny.

Październik na ASP zaczął się od przygotowań do wycieczki. Paryż. Mnie to nie dotyczyło wcale. Skąd miałabym wziąć pieniądze? Ale Gabriel był podniecony. To była jego szansa. Zostanie tam. Ucieknie. Wiedziałam o tym. Tylko ja.

Musiało mu zależeć na tym, żeby się pożegnać, być może zależało również mnie, bo w przeddzień wyjazdu szliśmy przez całe miasto do jego klitki na Mokotów. Trochę się tam zmieniło. Było pusto. Łóżko stało przy innej ścianie.

Widocznie bardzo tego chciał, a ja uległam. Ale już chyba bez emocji. Tak mi się wydaje. Pamiętam, że siedzę na tym łóżku już po wszystkim, wciągam rajstopy, a on patrzy. Patrzy na moje nogi, potem twarz. A ja? Nic to już dla mnie nie znaczyło. Dał mi książki. Te, z którymi się nie rozstawał. Potem odniósł mi je pod same drzwi. Nie wszedł. A może sama je odniosłam? Nie wiem. Bo tego już nie pamiętam. Bo po tym co się stało, wszystko co dotyczyło Gabriela znikło w jakiejś brunatnej mgle. Zapadło się. Jakby przestało istnieć.

Wycieczka do Paryża wróciła po tygodniu bez Gabriela. Co się działo za kulisami nie wiem. Czy ktoś wyleciał? Pewno tak. I kto był przesłuchiwany? Nie wiem. Mnie nie pytano o nic.


Po pewnym czasie Gabriel zaczął pisać do mnie. Pisał gdzie mieszka. Że w łazience. I sypia w wannie. Nieźle. Powiodło mu się. I pytał, czy przyjadę. Nie przyjadę. Bo był ktoś inny, ktoś był zawsze, ale tego nie napisałam. Po co?


Pogłoska, ze Gabriel mnie porzucił, żyła. Po latach, w gronie znajomych, kiedy jeden drugiego pytał o mnie, najlepiej poinformowany opowiadał, że kiedy zostałam sama, pewno się załamałam. Nie wiedziano gdzie jestem, co porabiam, więc chyba jestem nikim.

To prawda. Jestem nikim. Lecz nie z powodu Gabriela.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Bo mówiąc o braku empatii, oczywiście nie mam nic do zarzucenia autorom, bo piszą, naturalnie, przestrzegając wymagań gatunku.
    • @Zorya Holmes Wiem o tym bardzo bo od 4.00 rano jestem na nogach…. A jakich to jeszcze nie zestrzelono znacznie wcześniej. To wszystko wielka gra, a tak naprawdę wojna światowa, która toczy się z minimalnym wykończeniem środków militarnych, bo za broń można używać innych narzędzi, jakie nam przychodzą do głowy w pierwszym odruchu. Broń atomowa jest straszna i jej użycie nie ma sensu, bo ma potencjał samobójczy. Gospodarczo, to zachód sam wychodować rosyjską węsz, która utuczona chce tylko więcej krwi, swoją naiwnością i krótkowzroczną polityką bardzo skorą do korumpowania się klasą polityczna, a ta też jest emanacją wyborców też.
    • @andrew piękny fajnych wrażeń
    • @Zorya Holmes nie.     Komentarz jest własnością komentującego- co za tym idzie jego świadectwem.
    • znów zachwyca  będzie dłużej czarować  jak zawsze    smugi mgieł  ciągnące się po szczytach  otulające krzyż na Giewoncie  neony ulic pamiętające wczoraj  dziś spokojnie spoglądają  na filiżankę kawy   zmierzchy ścielą na niebie  różowe dywany   tasują myśli  zabarwiają nostalgią  idąc deptakiem  spoglądają na góry niebo  tak blisko i tak daleko    Zakopane kolejny raz  wiedzie w głąb wspomnień  serwuje dziś  rozbudza wyobraźnię  jest spełnionym snem    9.2025 andrew   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...