Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może się zdarzyć że ktoś oszczędny
znajdzie sposób na ukrócenie marnotrawstwa

poleci z żaroodpornymi robotami
montować szyber w najbliższej nam z gwiazd

na ziemi umrą elektryczne dusze
morze zacznie wysiadywać bursztynowe zbuki

jest jednak nadzieja że to nie nastąpi
wcześniej niż po ośmiu minutach świetlnych
Opublikowano

To nie jest bajka. To konfabulacja (nie chcę Cię obrazić, broń Boże!:-))

Szyber w Słońcu dzięki robotom? Nawet żaroodpornym?

W morzu bursztynowe zbuki?

Osiem minut świetlnych?

Te przepisy na ukrócenie marnotrawstwa mają się nijak do praw fizyki. Mają się nijak do poezji.

Twoje liczby, Krzyśku, mają się nijak do czegokolwiek. Daruj. To nie jest dobry wiersz.
Cyfrowe symbole niczego nie poetyzują.

A mogło być tak pięknie. Bo zamysł znakomity!

Na pewno mylę się i coś pokręciłam. Wybacz...
Serdeczności. E.

Opublikowano

Mnie się podoba a szczególnie te osiem minut. Ciekawy tekst daje do myślenia a ile ktoś myśli. Poz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To bajka, z łaciny - fabulari - mówić, bajać, więc ta konfabulacja ma rację bytu. Prawa fizyki w bajkach nie mają znaczenia, zwłaszcza te ziemskie prawa fizyki. Byłem słaby z matematyki, z języka rodzimego również. :)))
Pozdrawiam kkk
Osiem minut świetlnych, mniej więcej do słońca.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To bajka, z łaciny - fabulari - mówić, bajać, więc ta konfabulacja ma rację bytu. Prawa fizyki w bajkach nie mają znaczenia, zwłaszcza te ziemskie prawa fizyki. Byłem słaby z matematyki, z języka rodzimego również. :)))
Pozdrawiam kkk
Osiem minut świetlnych, mniej więcej do słońca.



Osiem minut z kawałkiem nie przekonuje mnie do wiersza:-)

I co ja mam z tym zrobić?
Jakoś nie potrafię Cię wyczuć, ale to oczywista, mój problem:-). Jeszcze sobie pomyślę....

Serdeczności. Elka.
Opublikowano

Nawet jeżeli nie wszystko na zicher przemawia za tym wierszem, to jednak nie mam nic przeciwko temu wierszowi (nikt w końcu nie jest ideałem). Może się podobać, nie musi wszystkim. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...