Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

skrzydlaty rycerz dziś prowadzi mnie
przez las
przez cień
przez mgłę
prowadzi i prowadzić nie przestanie
dopóki w sercu wiara nadzieja i miłość nie ustanie
kolejna raz już nie zbłądzę
bo on idzie tuż koło mnie
poprowadzi
podniesie na duchu
wytrze łzy
pozwoli uwierzyć, że świat nie jest taki zły

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tu kiedyś byłam, na przecięciu dotknięć i ulic, gdzie słowa mogą tylko zbliżać się wciąż do krawędzi ostrożnie, uparcie.   Po własnych śladach przechodzę wszelkie pojęcie. To prawda, że wieczność tak się traci, jak blask wycieka z nieba -   - wąską szczeliną zmierzchu w niedokończone ciepło.   A jesień wyprowadza na spacer kolejne miasta. Powiedzieć - nie powiedzieć? - - zastanawia się królewna Fiona na podartym plakacie, który wiatr zapomniał zerwać ze ściany domu-widmo.   Jesienny dom-widmo -Tie-break, sierpień 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dokładnie, jak mówisz. Wiele razy również i ja próbowałam jakoś to opisać.
    • @Konrad Koper Swoją drogą takie pytanko, masz może swój tomik poezji? :) Wiesz, zbieram. 
    • @Nata_Kruk To przepiękny wiersz-ogród, który pachnie jesienią i brzmi jak szmer liści. Urzeka mnie w nim ta szczegółowość - paź królowej jako motyl przechodzący metamorfozę, a wśród roślin: rokitnik, trzmielina, irga, pięknotka - każda ma swoje imię i swoją historię. Tworzysz niemal impresjonistyczny obraz jesieni, gdzie kolory nakładają się na siebie: rudobrązy, pomarańcze, czerwienie, fiolety, czernie. Czuć w nim głęboką więź z naturą - nie jako obserwatora, ale jako kogoś, kto jest częścią tego cyklu. "Na przekór datom" sadzisz życie, jakbyś chciał zatrzymać czas, a potem obserwujesz, jak ono dojrzewa, zmienia kolory, przyciąga motyle, ptaki i owady. "Rozskrzydlam się przy fioletach pięknotki" - to piękne określenie tej jedności. Podoba mi się, że nie idealizujesz jesieni - są tu i ćma szukająca światła, i kosy żerujące na owocach ligustru. To autentyczny, żywy obraz, pełen detali. A ten finał jest magiczny: wiatr gra Szopena na strunach pajęczyn, a aparat milknie, by nie spłoszyć ulotności chwili. To obraz, który zostaje w pamięci - czasem trzeba po prostu być, nie dokumentować. Pięknie napisane. Pozdrawiam!"  
    • @vrextons Oj znam kilka tego rodzaju wiekopomnych pomników. Ekstra !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...