Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Siostro w Chrystusie Helenko miła
za pośrednictwem Boga przybyłaś
Jak Biały gołąb do mego serca
aby mnie w mojej wierze utwierdzać

Dziś zrozumiałam też że czasami
jedna drugiej braki uzupełniamy
z tego powodu dziekuję Bogu
za prawdy zawarte w Dekalogu

Ktore naprawde warto szanować
zapisać w duszy i pielegnować
to one właśnie ludzi zbliżają
i drogi nasze nam oświecają

Poprzez wnikliwą obserwacje życia
dokonać możemy wielkiego odkrycia
nie ma przypadków ten świat stworzony
w symbiozie zdarzeń wspólnie połączony

Cząstki i całości do siebie pasują
Dzieła Opatrzności niszczą lub budują
a w odwiecznej walce Dobra ze złem
zwycieży Światło przyjdzie taki dzień

Opublikowano

Witaj Halciu!

Czy byłaś tutaj?



ŚWIĘTA WODA


Jest takie miejsce na Podlasiu,
Gdzie na wzgórzu stoi las krzyży.
Tutaj nawet na grzbiecie, Tobie Stasiu*
Nieść krzyż, Boga przybliży.


Tutaj na wzgórzu Świętej Wody,
Gdzie uzdrowicielski strumyk wytryska.
Jadą tutaj zewsząd niejedne Grody,
Do tego Bożego uzdrowiska.


Jest tutaj siła nie prze mogąca,
Jest tutaj Wiara niezłomna.
Są tutaj Ludzi serca gorące
I potęga Ducha przytomna.


Ludzie stawiają krzyże na wzgórzu
W poświęceniu za dary Boże!
Dzwony biją ku Niebu podnóża
W podziękowaniu, że Bóg wszystko może.

* Tobie Stasiu - znana osoba autorowi wiersza.

Wiersz pisałem w 2009 roku. Podlasie

Foto:
https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/DropBox?authkey=Gv1sRgCP_OxOzYhvL2mQE#5776547027914018418

https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/DropBox?authkey=Gv1sRgCP_OxOzYhvL2mQE#5776547895500063122

https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/101MSDCF05?authkey=Gv1sRgCLHQ8s6n9N_YMw#5488496392880234882

https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/DropBox?authkey=Gv1sRgCP_OxOzYhvL2mQE#5776475019683144818

https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/DropBox?authkey=Gv1sRgCP_OxOzYhvL2mQE#5776547449380258338

https://picasaweb.google.com/103276734392610294633/DropBox?authkey=Gv1sRgCP_OxOzYhvL2mQE#5776546241651711538

Jeśli byłaś, to napisz wiersz.

Serdecznie pozdrawiam z Podlasia. Mietko


Opublikowano

Drogi Mietko bardzo mi sie podoba ze jestes Mietko i to na dodatek z moich stron masz trzy caluski a dlaczego trzy , bo sa trzy siostry WIARA NADZIEJA I MILOSC.Pozdrawiam.

Opublikowano

halciu -pięknie, ja bez wiary to jak drzewo , bez korzeni!
Odnośnie wiersza pisany sercem ,treść ,forma ,tytuł i puenta świetna!
I choć rymy -częstochowskie , w tym przekazie mnie nie rażą - to moje subiektywne , ale mam do niego prawo!
Zabieram !
Serdeczności!
Hania

P.S.
Szanuję ludzi o innych wyznaniach , poglądach (przecież są wartościowi , szlachetni, życzliwi etc...). Bóg dał nam wolną wolę...!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W pogrubionych słowach zdaje się powinno występować "ę". W wierszu kuleje rytm. Zaczyna się psuć od średniówki a potem już przechodzi w dowolność. Rymy też nie za dobre - najlepiej rymować różne części mowy.
Ogólnie:
"Odnośnie wiersza pisany sercem ,treść ,forma ,tytuł i puenta świetna!"
Ten komentarz jest mocno przesadzony.
Opublikowano

wypowiem się tylko na temat techniki.
w pierwszej masz dobre rymy i równy rytm, to plus. dalej, niestety poszłaś na łatwiznę, rymy są proste, gramatyczne, a rytm skacze sobie jak piany zając po grządkach sałaty, to, niestety, minus. gdyby udało Ci się utrzymać chociaż równy rytm, tak ja w pierwszej, to może mógłby to być fajny wiersz.
wybacz, że tak szorstko, ale naprawdę piszę to ze szczerej życzliwości.
pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym raz na jakiś czas coś się uda;)  Dziękuję i pozdrawiam serdecznie w ten jesienny wieczór

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Oli mak, Asi musu misa, Kamilo
    • Na poboczu, tam, gdzie dzień i noc mieszają się jak świeża krew w brudnej filiżance, stoją – „dziewczynki”. Twarze ich oświetlone reflektorami jak manekiny z wystawy grzechów, które ktoś zostawił, żeby lśniły w ciemności jak lodowate diamenty z krwi i kurzu. Śmieją się cienko, śmiechem sprzedawanym na minuty, który odbija się od asfaltu jak plastikowa zabawka zmiażdżona przez ciężarówkę, i pęka w tysiąc dźwięków, które drżą w powietrzu, nie dla ucha, ale dla ciała, które czuje ciepło rozpadu. Kierowcy – rycerze szos z rdzą kilometrów w sercu – mylą pożądanie z wybawieniem, zatrzymują się nagle, jakby samotność wskoczyła na maskę i wbiła pazury w światło reflektorów. Jakby śmierć przyszła po swoje w najprostszej formie: dotyku. Wsiadają w tę ciemność jak w automat z losami, które zawsze wygrywają klątwę – lepka, śmierdząca klątwa, która przywiera do skóry jak cień po pożarze, jak sół w ranie, co nigdy nie przestaje szczypać, jak szron, który zamarza w żyłach, wstrzymując oddech. A choroby wracają z nimi jak czarne gołębie, z piórami pełnymi szeptów i trucizny, które nocą siadają żonie na ramieniu, dziobią jej zaufanie do kości, zamieniają ciepło w pył, zimno w ból, i wciągają w siebie kawałki serca, tak, że bije nie tam, gdzie trzeba, a krzyczy tam, gdzie nie ma słów. Wracają do domów z „pamiątkami” tak egzotycznymi, że nawet wirusy zadają pytania: kto tu zwariował naprawdę ? Patrzą w lustro z osłupieniem – nie poznają twarzy, która przed chwilą wciąż miała ciało, teraz wypełnione chemicznym oddechem ulicy, i światem, który twardo depcze po duszy. W kuchni żona pyta: „Dlaczego znowu unikasz światła ?" Nie wie, że mąż przywiózł spod znaku kilometra ruinę, starannie zapakowaną w milczenie i perfumy obcej skóry, w spalone wspomnienia, które pachną popiołem i krwią, i zostawiają na rękach rany, których nikt nie umie obmyć. Moralność leży na poboczu jak potrącony lis – wszyscy widzą, nikt się nie zatrzymuje, wszyscy patrzą, jakby zło było oczywistością, jakby czekało na kurs życia w przyspieszonym tempie, jakby każdy błąd był tylko kolejnym kliknięciem w automacie cierpienia. „Dziewczynki” stoją dalej, przetrwanie nauczyło je cierpliwości, jakby były latarniami z żarzącymi się żarówkami bólu, postawionymi, by oświetlały cudzy upadek, jakby nad każdą z nich wisiał anioł z wyrwanymi skrzydłami, trzymający w dłoniach ich los jak garść czarnego pyłu – i za każdym razem, gdy sprzedają dotyk, anioł dmucha w ten pył, rozsiewając go po świecie jak zarazę cudzego grzechu, aby każdy grzech odbił się w ich oczach jak ostrze stali. Liczą pieniądze, jakby przeliczały własną niewidzialność, a świat mija je z prędkością wstydu udającego pośpiech, jakby wszyscy byli ślepi, głusi i martwi jednocześnie. I tylko noc – wielka, czarna gospodyni samochodowych grzechów – poleruje gwiazdy, zamienia je w lustra ludzkich win, i patrzy, jak ludzie sprzedają sumienia za chwilę dotyku, zimną jak moneta wyjęta z błota, twardą jak kamień, którym rozbijają własne serca. Małżeństwo kruszy się jak witraż uderzony kamieniem cudzej skóry – kolory uczuć rozsypują się w kurz, nie ma już przez co przejść światłu, bo wszystko, co było, zostało odarte z delikatności, pozostały tylko ostre krawędzie, które tną duszę. Cały ten teatr kręci się dalej, jakby ktoś nakręcił go kluczykiem od stacyjki, aktorzy nie wiedzą, że grają w tragedii, i że scenariusz pisze noc, która nigdy nie kładzie się spać, której oczy widzą wszystko, a serce nie zna litości. Nikt tu nie jest diabłem, ale każdy niesie iskrę, która może podpalić dom, życie, twarz w lustrze, i w tym ogniu ujawni się prawda – surowa, bezlitosna, ostra jak brzytwa. Bo na poboczu, przy asfalcie, gdzie człowiek zdejmuje człowieczeństwo jak brudny kombinezon, nawet cienie mają choroby. A miłość – jeśli kiedykolwiek tędy jechała – wróciłaby tylko po własną, dawno zgubioną tożsamość, i płakałaby nad resztkami tego, który kiedyś nazywał siebie „człowiekiem”.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...