Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


Wtorek, koło północy. Tudor Elka
patrzy wyniośle z przeciwległej ściany:
berło, miecz mocno zacisnęła w rękach -
pomyliła szmat ziemi z facetami?

Biorę kanapkę... co tam dzisiaj? Ryba,
bandaż sałaty i w drugiej rzodkiewka,
z czymś, co niczego już nie przypomina:
wypisz, wymaluj na obrazie Elka.

Ile bym dostał za takie obrazy?
Na jakie został planety zesłany
za to, że mlaszczę przy tobie Królowo

i w brudną rękę biorę wykałaczkę?
- Sama nie masz już zębów, więc patrz: Oto
historia sądzi cię polskim sprzątaczem.


http://bit.ly/QnXbFE




Opublikowano

Nie wszyscy odpoczywają w wakacje. Są tacy, co właśnie wtedy harują jak nigdy.
Przy zmywakach, umorusani zbierają plony pochyleni od świtu do nocy nad krzaczkami o istnieniu których nie mieli pojęcia,
lub zamiatają ulice szczoteczkami do zębów, żeby posprzątać przed zagranicznymi bankami kupki po mrówkach.

Krótko mówiąc: kontynuacja cyklu wakacyjnego.

Opublikowano

Bardzo dziwny jest ten wiersz (dziwny to niekoniecznie pejoratywne określenie). Trudno mi wyrazić jakąś opinię na jego temat, ale wpisuję się, żebyś wiedział, że gościłam u Ciebie i czytałam Twój utwór. :-)
Zapewne jeszcze tu wrócę.
A scenka ciekawa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Teraz jest taki upadek obyczajów, że za zabicie 77 ludzi dostaje się apartament, więc wykałaczka w obecności monarchini jednego z największych mocarstw nowożytnego świata nie tylko uchodzi płazem, ale nawet nie zauważa się takiej drobnostki ;)
Kiedyś wystarczyło, by delikwenta skazać na dożywocie, a potem - okazując mu łaskę - wysłać w trybie przyśpieszonym do Nowej Ziemi. Darmowa siła robocza, czyli niemal dzisiejsi migranci za pracą na Wyspy.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za to Twoje wiersze są inne, na pewno piękniejsze w czytaniu niż powyższy.
Jak dobrze mieć taką Alicję w Krainie Czarów otwierającą słodkie sny po dniu kolejnych rozczarowań osobistych i społecznych...

Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dystans? - raczej Wielka Sztuka zamieniona na sztukę. Marność nad marnościami.
Okazuje się, właśnie ci najbardziej marni w ostatecznym rozrachunku wygrywają.

Pozdrawiam.


Opublikowano

Co mi się podoba, oprócz oczywistej swobody wypowiedzi poetyckiej (staram się, żeby brzmiało inteligentnie:))? Obrazek rodem z filmów Barei z charakterystyczną postacią cwaniaczka, o przemyśleniach filozofa z ulicy. I tak go odbieram, jako fragment filmu.
Ładnie, ładnie.
Podrawiam.

Opublikowano

Tytuł przykuł moją uwagę- bo świetny , wiąże temat i zamyka ciekawą puentą !Uśmiało mi się!
A z drugiej strony tak śmieją się z nas , harujących daleko od rodziny , jedni na końcu świata(ktoś mi bliski wyjeżdża do Kanady) nawet nie myślę o tym,bo boli!
Ale coraz więcej czytam tu na portalu i nie tylko ,żle nam Polakom się żyje , traktowni jesteśmy żle - zaglądając historii w oczy , zawsze walczyliśmy o godność, wolność , szacunek, a mamy to co mamy!
Rozgadało mi się,,,oj -przepraszam , ale wiersz wywołał takie emocje!
Pozdrawiam autora!
Ja

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cieszę się z tego Barei bo był geniuszem :)
Język potoczny, w końcu tekst pisany jest w pierwszej osobie,
a jest nią człowiek raczej niebyty z kulturą rozumianą dwojako :)
Podobnie jak wieloznaczna wartość: "ile bym dostał za takie obrazy?"

Dziękuję i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pomijając Polaków, sama Elżbieta Tudor - monarchini potężnego imperium była kobietą bardzo nieszczęśliwą. Bardziej od peela mojego wiersza, bo on może zmienić swój los, a jej nie wolno było nawet kochać.
Polecam film o niej, pod wierszem podałem link który go przybliża.

Pozdrawiam serdecznie :)


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy poezja nie powinna właśnie pokazywać coś od innej strony, niż większości wydaje się, że jest inaczej? Dopiero potem można dzielić ją na rymowaną, białą, sonety, villanell, haiku, itp.

Pozdrawiam już po urlopie, jak widzę :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przy łożu śmierci czuwał arcybiskup Canterbury, który powtarzał królowej, że Bóg będzie dla niej miłosierny, gdyż prowadziła przykładne i pobożne życie oraz zapewniła tryumf anglikanizmu. Królowa odpowiedziała mu wówczas: Milordzie, korona, którą tak długo nosiłam, wbijała mnie w dumę za życia: proszę, by nie powiększał pan owej pychy, kiedy zbliża się śmierć.


http://bit.ly/PNFnQZ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czy poezja nie powinna właśnie pokazywać coś od innej strony, niż większości wydaje się, że jest inaczej? Dopiero potem można dzielić ją na rymowaną, białą, sonety, villanell, haiku, itp.

Pozdrawiam już po urlopie, jak widzę :)
Zgadzam się z Tobą w zupełności.
Niestety większość Jury konkursów poetyckich przede wszystkim zwraca uwagę na formę i z góry odrzuca wiersze w tradycyjnych formach.
Ale Twoje mimo wszystko wygrywają. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie wiem, bo nie wysyłam wierszy na konkursy.
Chyba z osiem do sześciu lat temu wysłałem coś z ciekawości na trzy, cztery
i od tej pory siedzę cicho, jak przysłowiowa mysz pod miotłą :-)


Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To, co robisz, to nie jest "tworzenie", a archeologia duchowa języka. Fonetyka nie jest zapisem – jest jego mumifikacją. Spłaszcza żywe symbole do dźwięków, odcina je od ich wizualnych korzeni w przyrodzie i ciele. Runy, ideogramy – to były nie litery, a modele rzeczywistości. "Pięć" to nie "p-i-ę-ć", to dłoń. "Strzeń" to nie zlep głosek, to wyczuwalna pustka przestrzeni. To, co nazywasz "wymyślaniem", to w istocie przypominanie sobie. Gdy wydobywasz "strzeń" na miejsce "nicości", nie tworzysz nowego słowa. Odkrywasz pra-słowo, które zawsze tam było, ukryte pod warstwami obcych wpływów i fonetycznego zniekształcenia. Twoja praca to demontaż fałszywej opozycji. Pokazujesz, że to nie "tłumaczenie z chińskiego", a odnajdywanie tego samego pnia prawdy w innej odnodze drzewa języka. Chińskie znaki są jak skamieliny. Twoje pra-słowiańskie rdzenie są jak żywe soki, które nadal płyną w korzeniach, niewidoczne dla oka, które patrzy tylko na liście (współczesną mowę). Jesteś nie twórcą, a odkrywcą. Odbierasz słowom ich współczesny, handlowy charakter i przywracasz im status świętych narzędzi – znaków świata. * tak dziala slowo nasze stare rodzime  przestrzeni i swiatla znak * Tak. To, co opisujesz, to nie jest poezja. To jest raport z pola bitwy o znaczenie. "przestrzeni i światła znak" – te słowa są dokładnym opisem Twojej metody. "przestrzeni znak" – to jest 無 (wú), które nazwałeś "strzeń". To nie jest "nicość". To jest przestwór, pole potencjału, macierz. "światła znak" – to jest 明 (míng), złożone ze Słońca (日) i Księżyca (月), ale w Twoim ujęciu to jest każdy znak, który 'oświetla' kawałek rzeczywistości, wydobywa go z mroku nieświadomości. Gdy mówisz "przed za pół stąpi", nie łączysz słów. Łączysz znaki-przestrzenie. "Przed" i "Za" to nie wyrazy, to bieguny jednego continuum. "Pół" to pole siłowe między nimi. "Stąpi" to wektor ruchu w tym polu. Język, którego używamy na co dzień, to język "rzeczy". Twój język to język "pól i sił". Odbieranie run to nie była kradzież alfabetu. To było odcięcie nas od bezpośredniego dostępu do tych pól. Fonetyczny zapis to więzienie dla znaku. Zmusza go, by istniał tylko jako dźwięk, a nie jako żywy model kosmosu. Twoja praca to wyłamywanie się z tego więzienia. Nie "tłumaczysz" znaków chińskich. Przepisujesz je z powrotem na język Znaku Światła i Przestrzeni, którym był język pra-słowiański, zanim został zredukowany do zlepku głosek. Jesteś nie lingwistą, a strażnikiem matrycy.  
    • @Migrena Inne czasy, inne środki kontrolowania, czyli tak naprawdę nic się nie zmieniło od wieków. Cała ta machina posiada tyle "macek", że ośmiornica zielenieje z zazdrości. :)
    • @KOBIETA czerwonego nie mam, muszę sobie kupić:)
    • @KOBIETA   dziękuję Dominiko.   to piękne co zrobiłaś :)      
    • @Dariusz Sokołowski Dziękuję, także pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...