Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tak naprawdę biegłem do ciebie
córko
szpalerem posągów
tych kupionych
i złotych cielców
tych co byłem spragniony

dawno
ostatnią łzę zgubiłem
na miękkich poduszkach nierządnic
znajomość
co to poczucie bliskości
pomiędzy ciepłymi udami

czułem się taki mądry
pewny swych racji
swych potrzeb
pycha
świeciła mi w oczy
tak, bym niczego nie dostrzegł

teraz czuwam przy grobie
twych marzeń
czekając czy deszcz
zmaże choć drobinę krwii z dłoni

musiałby padać tysiąc lat

wybacz mi córko
szepczę w ciemności
za póżno
echo zabiera każde słowo

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sebek, przystanęłam tutaj, nie chcę się rozpisywać, powyżej uwagi, to co wydaje mi się ważne.
Poniżej, moja kombinacja, bardzo pocięłam, za co przepraszam. Nie łączyłabym tych nierządnic z córką,
ale jak mają być.... Pozdrawiam... :)

biegłem do ciebie szpalerem
posągów których byłem
spragniony

na poduszce zgubiłem ostatnią
łzę poczucie bliskości
pomiędzy

czułem się mądry
pewny swoich potrzeb
niczego nie dostrzegałem

teraz czuwam przy grobie
czekam aż deszcz
zmyje krew z dłoni . . . . . . . . . . kuryswa, bo chyba jej nie ubiłeś.? ;)

musiałby padać tysiąc lat . . . . . . . . . zostawiam tysiąc ze względu na tytuł

szepczę w ciemności
wybacz córko
echo zabiera każde słowo
Opublikowano

no, pociełaś ostro, prawie nic nie zostało
ale nie gniewam się wcale, utwór na pewno bardzo kulawy
napisany rozwlekle, chciałem aby każdy szczegół był łatwy do zrozumienia
więc zostawiłem tak, być może go przerobię całkiem jeżeli w ogóle warto ;)
dziękuje za atencje

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...