Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niebo wyschło - spękane, jak ślad po kałuży ;
wrony wściekle się kłócą w knajackiej grypserze.
Wszystko wokół zmęczone, kalekie, nieświeże;
zanurzone w półmroku, który trwa tu dłużej.

Dzieciom o starych twarzach, nawykłym do bójek,
znudziły się zabawy w seryjnych morderców;
teraz siedzą na schodach, licząc do dziesięciu
- chmury, kapsle i cegły - dalej nikt nie umie.

Wdowiec z piętra przystanął, nie trzeźwieje nigdy;
jego pamięć, jak kurtka, do podszewki zdarta.
Chwieje się i studiuje pismem Leonarda,
odbite w brudnej szybie, zardzewiałe szyldy.

W zakamarkach podwórza zatacza się echo
ptasich wrzasków i kurew śmiejących się w bramie.
Widać, mają na działkę, więc bawią się same
i radują, przyznaną im dzisiaj dyspensą.

Szczury chodzą niespiesznie w kipiącym śmietniku,
kotów nie ma, bo zdechły już po siedem razy.
Zawirował pióropusz poszarpanych gazet,
i zniknął ponad murem, szybując donikąd.

Starzec siedząc przy oknie, mrużył blade oczy,
jakby czekał, aż sięgnie go wieczna amnestia.
Mógłby być na wolności, gdyby tylko zechciał,
wejść na wąski parapet i swobodnie skoczyć.




Opublikowano
Starzec siedząc przy oknie, mrużył blade oczy,
jakby czekał, aż sięgnie go wieczna amnestia.
Mógłby
poczuć się wolny, gdyby tylko zechciał,
wejść na wąski parapet i swobodnie skoczyć
.

- tu taka mała zmiana na usta się ciśnie ;



Wdowiec z piętra przystanął, nie trzeźwieje nigdy;
jego pamięć, jak kurtka, do podszewki zdarta.
Chwieje się i studiuje pismem Leonarda,
odbite w brudnej szybie, zardzewiałe szyldy.


- strofa ponadprzeciętna!! reszta to trociny,
tego cuda śmieciowa, praktyczna oprawa :D

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Dziękuję Państwu za Wasze
uwagi, spostrzeżenia i komentarze.
Daliście mi materiał do przemyśleń.

Pozdrawiam:
Panią Piegowatą,
Pana Inocentego Prędkiego
oraz
Pana Mirosława Niewierszyna

Daliście mi materiał do przemyśleń natury ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam

Michał Witold Danecki /i]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...