Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

bramy skropliły jak opary
wejdź poeto pogawędź
posłuchaj co powiem
chusteczki nie pomogą
wycierają tylko krople
cicho i lekko
zmywają makijaż
nie nadążam biegnę po śladach
przeszłości boso
trafiam na ostrza co były
i nie wyrwę ich ot tak
ot tak można upaść
nie podnieść się z kolan
można uderzyć czołem
i tak pozostać
horyzontalnie
























Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Alinko za pochylenie sie nad moim pisaniem!
Masz rację, ale,,dzięn dzisiejszy + bagaż minionych czasem jest nie do udźwigniecia !Trzeba się podnieść, raczej podnosić bo jak w tytule -pozycja nie do przyjęcia!
Pozdrawiam srdecznie!
Ja
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki pijaczyno za poczytanie i "odsiecz"- uśmialo mi się ...ale
przytoczonej fraszce:
"Każda jej pozycja
to już propozycja." - stanowczo odpowiada tytul wiersza!
Pozdrawiam!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oj jak dobrze ,że jesteś,,,i czytasz moje przemyślenie!
Dziękuje!
Wiesz wiesz,,,o co...!
Serdeczności!
Hania
P.S.
Padł mi ofice , i nie mogę tego wyprostować , więc i literówki sie wkradają!
Przepraszam!
Opublikowano

Alunko,

poprawiłabym tekst. Pamiętaj, że to zawsze moja propozycja. Boję się podejrzeń o "wymądrzalstwo". Rozumiesz mnie...

Zatem:


bramy opadły jak opary
wejdź poeto pogawędź
posłuchaj co powiem
chusteczki nie pomogą
wycierają tylko krople
cicho i lekko
zmywają makijaż
nie nadążam biegnę po śladach
przeszłości boso
trafiam na ostrza co były
i nie wyrwę ich ot tak
ot tak można upaść
nie podnieść się z kolan
można uderzyć czołem
i tak pozostać
horyzontalnie


Bolesny tekst. Wzrusza.
Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

wejdź posłuchaj poeto
śpiewam bez melodii
tylko trochę nieczysto
przecież zawsze szczerze

raz po raz wystukaj rytm
bardzo cicho w piano
kiedy szukam słowa
nie możesz mnie pouczać

wejdź posłuchaj poeto
wtarłam kolana w posadzkę
tak wysoko chciałeś
zawiesić moją przełęcz

a teraz głuchniesz
kiedy proszę
nie patrz dłużej
podaj pióro

tylko cicho...


Haniu, nie potrafię pisać białych. To spontaniczne. Po przeczytaniu Twojego wiersza, tak się samo wyrwało.
Wzruszyłaś, poruszyłaś...

pozdrawiam,
in-h.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Kingo za poświęcenie czasu nad moim przemyśleniem!
I za napisanie pięknego wiersza , miło mi bardzo miło,,,aż mi się zaszkliło,,,!
Serdecznie dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
Hania
Opublikowano

Aluno, niezły utwór, ale nie kupuję go bezkrytycznie. Opadanie bram - to atrybut zarezerwowany dla zasłon, mgieł, masek, etc...
Fragment z chusteczką - dla mnie owocuje próbą wrzucenia jakiejś zbędnej ckliwości, obrazem peela roztkliwiającego się nad obrazami przeszłości, a przecież dalej jest twardo i ostro. Mam uczucie jakby nie za bardzo podmiot wiedział jaką ma przybrać postawę. Pozdrawiam ciepło :)

Opublikowano

Dziękuje szarobury za czytanie ,,,jak to Ty wnilkliwy ,,,właśnie maiłam z tym wersem małe zatrzymanie , zmienię bo w wersji warsztatowej mialam -skropliły- (jak niechciane , przeszkadające).Masz rację co do rozczytaniea ,,,do tego dochodzi dzień dzisiejszy pełen tego czego nie chcemy,,,ale jest nieuniknione!
Serdeczności!
Hania

Opublikowano

Aluno, bardzo fajne jest to.. wejdź poeto pogawędź posłuchaj co powiem..
oraz opis upadku na końcu, co wiąże się z "Pozycją nie do przyjęcia".
Widzę, że wiersz miał poprawki, co sprawia, że są tu cząstki podpowiedzi
czytelnika. Na moje ucho, dziwnie brzmi pierwszy wers.. stawiam pytanie,
co bramy skropliły, że było to jak opary...
Fajny pomysł z tym upadaniem i uderzeniem w czoło, to podoba mi się.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Natko za czytanie ,i oczywiście odniesienie!
Cieszę się,ze Ci sie podobają-wymienione wersy, ale cóż opisalam co się dzieje ........!
Lżej , jak mogę przelać na papier .....!
Serdecznie pozdrawiam!
Ja
Opublikowano

Ładne... podoba mi się... druga część wiersza zgrabnie łączy się z tytułem, rozbiłbym go nawet na dwie strofki. Drugi i trzeci wers świetne. Podoba mi się też scena upadku... ciekawy wiersz, zapluszam :)
Ciepło pozdrawiam, R. / T.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje za czytanie i odniesienie Roklinie!
Ten upadek ma , bardzo ważne znaczenie....!
Cieszy mnie Twój komentarz, nawet nie wiesz jak bardzo!
Pozdrawiam serdecznie!
Hania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        A dlaczego miałabyś sobie cokolwiek pomyśleć? Ja bym zrozumiała, że się boi, bo może ma za sobą złe doświadczenia, albo po prostu kompleksy.     No i co sobą reprezentowały te dziewczyny? Gdyby nic im nie powiedział i się zaangażował w coś więcej, to zderzenie z ich przekonaniami byłoby tym bardziej przykre i odwlokłoby się tylko w czasie. A gdyby był zdrowy i związał się z taką? Nawet by nie wiedział, że ma niezbyt szlachetny charakter, a wyszłoby to przy innej okazji, nie wiadomo kiedy i jakich paskudnych okolicznościach. Ogólnie, to chyba nie takich partnerek szukał.   Poza tym portale randkowe to słabe miejsce na szukanie czegoś więcej, niż powierzchowna przygoda.     Tu możesz mieć rację.  Na pewno Febe go fascynowała i założył, że nawet jeśli straci tę dziewczynę przez swoją ułomność, to przynajmniej zostanie z pięknym i namacalnym wspomnieniem.
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję za wizytę w galerii onirycznej :)))
    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
    • @tie-break Aż łza się zakręciła. Zostawiam słowo do przytulenia. Ja zostawiam wcześniej, co uważam - i robię porządek.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...