Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pewien poeta, zacny bardzo,
(bo jakiż miałby być poeta),
miał dobre pióro, także bardzo,
a rzadko pisał o kobietach.

miał, co podkreślam (nie bez smutku),
kilku przyjaciół, nie do szklanki,
lecz lekceważył ich do skutku,
tak bez powodu, bez przesłanki.

samotny, jakżeby inaczej,
(dobrym poetą wszak się bywa,
kiedy samotność w duszy kracze,
a nad oczami gęsta grzywa),

więc ów poeta, zatroskany
o losy calutkiego świata,
zapomniał, że istnieją ściany,
w nich okna ( a za nimi praca).

praca i dobro, miłość, dobro,
(dobro powtarzam bez przyczyny)
poeta stał się wściekłą kobrą,
hodował jad swój (oraz szczyny).

jad wydatkował nieostrożnie
(jad tu powtarzam bez przyczyny)
kąsał wydatnie i przemożnie.
jad mu się skończył. ciekną szczyny.

13.07.2012.






Opublikowano

Rozumiem przyczynę powstania tego wiersza, ale jakoś nie popieram.

Gdyby świat miał wyglądać tak, że za każdym razem zniżalibyśmy się do poziomu tych, którzy z sobie tylko znanych powodów nam urągają (albo których wypowiedzi odbieramy w taki sposób), wszyscy stalibyśmy się tacy sami.

Jestem jednak zwolennikiem znaczącego milczenia. Prawda broni się sama.
Pozdr. A

Opublikowano

Anno,

rozumiesz, jaką funkcję pełni ta obrzydliwa satyra, zatem - pełni funkcję. W wielu sytuacjach wygrywa drapieżna, agresywna postawa i prymitywna zjadliwość, a cisi, kulturalni i pokorni stają w kącie, i jeszcze pochylają głowy, żeby po nich brać, ile wlezie.

Anno, miałam nadzieję, że zobaczę tu ocenę, omówienie wiersza. Jest inaczej. Powiedz, dlaczego?

Pozdrawiam,

Para:)

Ps. Czy naprawdę "zniżyłam się do poziomu", czy napisałam wiersz o tym, co przeżywam?
Historia paszkwilu sięga... ho, ho!!!!!!!!!;))))) Czemuś służył. Oceniajmy paszkwil, nie zaś sytuację. Pliiiizzzzzz.

Opublikowano

Aniu - ocena jest prosta. Stać Cię na więcej.

Rymy lepsze i gorsze, rytm bardzo dobry, wersyfikacja bez zarzutu. Co do treści - już się wypowiedziałam.

Jednocześnie trudno mi sobie wyobrazić, że naprawdę oczekiwałaś na jakikolwiek inny komentarz do wiersza, o którym sama mówisz, że jest obrzydliwą satyrą. W tym konkretnym wypadku wydaje się niepoważne, żebym omawiała to, co moim zdaniem jest dobre od strony warsztatowej, a co nie.
Nie sposób ocenieć tego wiersza wyrywając go z kontekstu sytuacji w jakiej został napisany. Ale fakt, faktem - klasyczny paszkwil.

Podtrzymuję swoje stanowisko. Jest poziom, poniżej którego jednak nie powinno się schodzić. Tak z komentarzami, jak i z odpowiedziami na nie. Tyle. Pozdr. A


Jeżeli na forum zaistnieje taka potrzeba, można by np. pod haiku dać odrębny temat - paszkwile :). Wtedy zainteresowani uprawianiem takiej formy literackiej mogliby z powodzeniem dawać upust swoim literackim talentom.

Opublikowano

Anno Rebajn,

dziękuję, że wróciłaś, by odpowiedzieć. Zwłaszcza, że Warsztat czytają dziś tylko najwytrwalsi. I cieszy mnie, że rozmawiamy o wierszu.

Paszkwil to "barwa wypowiedzi", nie gatunek liryki jako takiej. Podobnie jak satyra, może przybrać formę któregoś z gatunku liryki, epiki, nawet zdarza się w dramacie. Nie widzę powodu, by tworzyć osobne kategorie choćby dla ody, hymnu, sonetu, trenu...
Uważam, że podział na podstawowe rodzaje literackie jest słuszny, tym bardziej, że mamy jeszcze podział na poziomy zaawansowania piszących.

Uważasz, że wierszyk poniżej moich możliwości... To dla mnie komplement. Cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Fajny wiersz, o ile słowo fajny jest tu taktowne :)
czemu tak zgorzkniale
duzo jest w tym prawdy i ładnie prowadozny
no i puenta jaka prawdziwa
dlatyego czasem nawet jezeli
wydaje sie ze jad to jedyne wyjscie
to znaczy ze patrzymy na zle wyjacie :)

jad wydatkował nieostrożnie
(jad tu powtarzam bez przyczyny)
kąsał wydatnie i przemożnie.
jad mu się skończył. ciekną szczyny.


pozdr.

Opublikowano

Fajny wiersz, o ile słowo fajny jest tu taktowne :)
czemu tak zgorzkniale
duzo jest w tym prawdy i ładnie prowadozny
no i puenta jaka prawdziwa
dlatyego czasem nawet jezeli
wydaje sie ze jad to jedyne wyjscie
to znaczy ze patrzymy na zle wyjacie :)

jad wydatkował nieostrożnie
(jad tu powtarzam bez przyczyny)
kąsał wydatnie i przemożnie.
jad mu się skończył. ciekną szczyny.


pozdr.

Opublikowano

zapomniał, że istnieją ściany,
w nich okna ( a za nimi praca).

praca i dobro, miłość, dobro,
-----------------
Nie jest to kontynuacja myśli Norwidowej, raczej połajanka z prasy popularnej (minionej). Paszkwil nie musi ustawiać opozycji: wartości - "szczyny"; wystarczy czasem obśmiać siku (żeby nie strzelać sobie w stopę - cokolwiek to...).
Rozumiem burzę - żal czasu na pierony.
Klaniam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...