Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ostatni dzień lata


Rekomendowane odpowiedzi




cichy
nieruchomy
bardziej poważny
od starego kredensu
wyrzuconego na śmietnik obok
i remixu Bacha z okna na ostatnim piętrze
suszył codziennie na ławeczce
to co z niego zostało
jak kiedyś w obozie przesiedleńczym
ryby nad Dnieprem
na czarną godzinę

ostatniego dnia lata
już dobrze pod wieczór
pijana dziewczyna
przebiegła nago przez podwórze
i zobaczyliśmy jak starzec ożywa
rechocze głośno
łapiąc się za serce
oddaje całe nagromadzone ciepło


http://bit.ly/LSRJ9s


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sokratexie,

rozpoznaję, ale się nie zdradzę;)
Często bywam zachwycona Twoimi wierszami.

Ten mnie tak nie urzekł, jak inne Twoje, co nie znaczy, że nie czytam tu mistrzowskiego pióra;) Czytam, rozpoznaję, i poza tym przyznaję, że inaczej patrzę na tekst, kiedy osobiście poznałam Autora.

O wierszu:

pięknie spotykają się tu dwa czasy, dwa etapy ludzkiego życia: heroiczny, kiedy trzeba było walczyć o przetrwanie na zsyłce i dzisiejszy - niemal sielski w atmosferze dudniącego życiem podwórka, tym razem jednak poddanego próbie: prezent w obrazie nagiej dziewczyny można przypłacić życiem!

:)

Pozdrawiam, Sokratexie.

Para:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję i wiedz, że z wzajemnością. Ale ciii... :)


[quote]
O wierszu:

pięknie spotykają się tu dwa czasy, dwa etapy ludzkiego życia: heroiczny, kiedy trzeba było walczyć o przetrwanie na zsyłce i dzisiejszy - niemal sielski w atmosferze dudniącego życiem podwórka, tym razem jednak poddanego próbie: prezent w obrazie nagiej dziewczyny można przypłacić życiem!

Można, ale to nie jest powiedziane, bo jest nieistotne. Ważniejsze, co tam się uzbierało w środku tego - pozornie pozbawionego już życia - staruszka widzianego: oczami innych.

Dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak ktoś nie ma nic w sobie (oby póki co) to nawet miłość wydaje mu się płaska.
Przy okazji zajrzę do Twoich wierszy i poszukam w nich owej głębi, której zabrakło mojemu.


Nie zmęczyłem się za bradzo :) Wskazujące na niedojrzałość (chodzi o rozum) foto i jeden wiersz najeżony jak-ami i prostymi dwuskładnikowymi metaforami dopełniaczowymi: kwiat świata, bieg pracy, duch krzyku... itp.
A to wszystko na dziale dla wprawnych poetów! Wykopałeś to ze strychu?
Bo jak dla mnie napisał go jakiś Twój przodek 500 lat temu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


I tak i nie. Równie dobrze można przyjąć, że zimny z ciepłym zakończeniem :)
I to jest właśnie siła tego tekstu, na tym się skupiłem przede wszystkim - wielopłaszczyznowość pod pozorem zwykłego obrazka.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mam nadzieję, że nie masz na myśli metafor dopełniaczowych?
Tobie też radzę unikać, lepiej już sięgnij po kenning:


pogasły świece -
zatokę pełnych statków
rozsrebrza księżyc



Kenningów co prawda nie stosuje się w haiku (przynajmniej nie spotkałem) ale jako przykład może być :)
Mamy obraz, gdzie na pierwszym planie gaśnie światło, a wtedy wyraźniej widać to co za oknem (pewnie sam nieraz gasiłeś nocą lampkę, żeby spojrzeć w gwiazdy). Teoretycznie haiku jest bez zarzutu - nie ma w nim metafor, jest sam obraz. Wątpliwości budzą tylko "pełne statki" - bo co to takiego właściwie? Może peel patrzy na port i widzi załadowane po brzegi brygi?
A może to nazwa portu: "Zatoka Pełnych Statków"?

Tyle - i wystarczająco - dla zwykłego czytelnika, ale Ty... wydajesz się być Czytelnikiem bardziej dociekliwym, jak zauważyłem po komentarzach ;)
Więc szukasz dalej - oczywiście w sobie, bo poza tym przykładem nie mam zamiaru Ci niczego więcej ułatwiać.
Zatem szukasz, zastanawiasz się nad tymi "pełnymi statkami", aż wreszcie przychodzi Ci do głowy myśl, że może tu nie chodzi o jakieś statki, czy wyglądanie przez okno, tylko wręcz przeciwnie: zaglądanie do środka, do wnętrza pomieszczenia jak sugeruje to ostatni - księżycowy - wers?
Nagle łapiesz się na tym, że "statki" to inaczej... naczynia!

http://bit.ly/Mn0JlZ

A jeśli są to naczynia... co mogłoby być w ich kontekście ową "zatoką" naczyń, w dodatku - pełnych?
I nagle, wszystko jasne! - przecież to stół.
A więc to zapis kolacji - pierwszy wers mówi, że przy świecach, więc może obraz jakiejś miłosnej wieczerzy i krajobraz po niej, kiedy już pogasły i stół oświetla księżycowe światło.

W taki oto sposób od wyglądania przez okno na załadowane po brzegi brygi, znalazłeś się raptem w pokoju, gdzie jeszcze niedawno słychać było dźwięk sztućców, może czułe szepty?
O dziwo - jedno rozwiązanie nie wyklucza wcale drugiego, a nawet więcej: uzupełnia je!
Z tego pozornie prostego zapisu układa się teraz cała historyjka, a ta druga płaszczyzna jest jej metaforą - tym, co początkujący poeci muszą określać dodatkowymi słowami i metaforami dopełniaczowymi, które poza zestrojem dwóch słów niewiele więcej wnoszą.

Co innego taki kenning, jak nasza (teraz już tak, prawda? ;)) "zatoka pełnych statków", który nadaje słowom innego znaczenia a nowego - zupełnie innego od powierzchownego - wymiaru tekstowi.

Teraz rozumiesz, co to jest dobrze napisane haiku? Dlaczego w paru słowach owi, jak ich nazywasz "Nobliści", potrafią wyrazić więcej niż Ty zalewając nas słowotokiem? Inna sprawa, że gdybym nie objaśnił tej przykładowej, napisanej ad hoc miniaturki, w życiu pewnie sam byś nie wpadł o czym mówi. Bo żeby dobrze pisać samemu, przede wszystkim trzeba nauczyć się czytać innych.





Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nick z tą cykutą mi jakoś się skojarzył. Co do tekstu pierwsza część moim zdaniem zbędna jest. Po co ta retrospekcja, że gdzieś tam ów podmiot przebywał, itp. Druga część pasuje do tytułu. Poz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywisty? Znasz anegdotkę, jak Newtonowi spadło jabłko na głowę?
Wszystkim spadało, jak nie jabłko to coś innego, ale on zastanowił się: dlaczego właściwie jabłko spada? Podobnie i tutaj - co z tego, że pozorne oczywistości jak i tak dla niektórych zbyt skomplikowane. Aż wstyd, że w sumie niewiele masz do powiedzenia na temat sytuacji lirycznej zawartej w wierszu napisanym jak tylko można najprościej, bez żadnej ściemy.
Może teraz zrozumiesz przynajmniej, dlaczego staram się unikać zagadek? ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jednak o wiele trudniej odkrywać - pokazywać rzeczy pozornie zawsze będące pod naszym nosem. Vide jabłko Newtona. Albo koło - czy może być coś bardziej oczywistego? Nawet dziecko wie, co to jest koło. Tymczasem Majowie podobno nie znali pojęcia koła, a budowali piramidy większe od egipskich i w jeszcze bardziej niedostępnym terenie.

Z rzeczami prostymi jest tak, że zawsze nam towarzyszą, ale często nie zdajemy sobie z ich istnienia sprawy. Ale kiedy ktoś pokaże jakąś palcem: O!
- wtedy zadzieramy przed nim nosa: - E tam... zawsze sam o tym wiedziałem!

Rola poetów polega głównie na tym, żeby uświadamiać innym to, co jest wokół.
Z plątaniny myśli przenoszonych z głowy na papier, tylko nieliczni potrafią wyodrębnić myśl czystą od chaosu.



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



[list ]

Pan Cogito a myśl czysta


Stara sie Pan Cogito
osiągnąć myśl czystą
przynajmniej przed zaśnięciem

lecz samo już staranie
nosi zarodek klęski

więc kiedy dochodzi
do stanu że myśl jest jak woda
wielka i czysta woda
przy obojętnym brzegu

marszczy się nagle woda
i fala przynosi
blaszane puszki
drewno
kępkę czyichś włosów

prawdę rzekłszy Pan Cogito
nie jest całkiem bez winy
nie mógł oderwać
wewnętrznego oka
od skrzynki na listy
w nozdrzach miał zapach morza
świerszcze łaskotały ucho
i czuł pod żebrem palce nieobecnej

był pospolity jak inni
umeblowane myśli
skóra ręki na poręczy krzesła
bruzda czułości
na policzku

kiedyś
kiedyś później
kiedy ostygnie
osiągnie stan satori

i będzie jak polecają mistrzowie
pusty i
zdumiewający

============
(Zbigniew Herbert
[/list]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...