Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dawno dawno temu
Posadził dziadek na miedzy
Trzy jabłonki
By razem rosły
By radowały
I wydawały owoce
Wprowadziły się obok
Wiśnie ślwy czeremchy
Do tego sadu
Dobrze im było razem
Wspólnie czas przeżywały
Według zegara roku

Gdy wiosna nadchodziła
Bielą się otulały
Stroiły jak do wesela
Pszczoły rojnie brzęczały
Ptaki w orkiestrze grały
Wiatr tańczył jak oszalały

Latem świat się zielenił
Nabrzmiewał urodzajem
Sad zmieniał się w kołyskę
Drzewa cicho szumiały
Swe maleństwa tuliły
Pod kołdrą liści skrywały

Rosło i dorodniało
Sadu piękne potomstwo
Wystawiało policzki do słońca
Gałęzie się wytężały
Pod ciężarem stękały
Chętnie ludziom swe plony dawały

Potem tęsknie szumiały
I rwały włosy z głów
Osypywały się liśćmi z rozpaczy
Szarzały i czerniały
Marniały i łysiały
Do życia ochoty nie miały

W samym środku zimy
Na śniegowej pościeli
Poległy drzewa sadu
Skazanego na śmierć

Z ziemi sterczą smętnie
Poderżnięte kikuty
Obok leżą jak kłody
Głowa przy głowie
Pień obok pnia
Martwe i nieruchome
Na zawsze

Znieczulone uśpieniem
Mniej cierpiały
Gdy przystawiano piłę
Do ich szyi
Teraz leżą w nieładzie
Strasząc pobojowiskiem
Po wielkiej egzekucji

Po smutnym cmentarzysku
Dostojnie kroczą wrony
W czarnym odzieniu
I swoim smętnym kra kra
Przy wtórze zawodzeń wiatru
Śpiewają żałobne requiem

Nie ma już dziadka
I nie ma jabłoni
Wnuki rozbiegły się po świecie
W pustej przestrzeni sadu
Zamieszkał smutek
I wieczna tęsknota
Za utraconym rajem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...