Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dojrzałem jak zgniłe jabłko spadłe z drzewa
by palić dzisiaj zdjęcia naszych wspomień
być może przeżyjemy coś ponownie
lecz dziś tu Twoich zdjęć nie trzeba

tak byłaś mi jak rodzina
dobrze wyszliśmy jedynie na zdjęciach
Twój uśmiech, nosek, ucho, ręka
ten podstęp, plan, śmiech i kpina

dojrzałem jak na sośnie zgniłej śliwki woń
by odpiąć od kluczy moje pół serca
z plastiku, dłonią drżącą jak dłoń starca,
zasłaniając drugą dłonią skroń

tak były te dni jak marzenie
nieosiągalne i nierealne, i nie prawdziwe,
kochałem obrazek, Ciebie-niby
Nie Ciebie, nie osobę, tylko cienie

nie dojrzałem tylko, by spalić
te zdjęcia, te prawdziwe, na papierze
i choć w Twą miłość już nie uwierzę
to chciałem dla Ciebie tylko żyć

A Ciebie
nie ma

Opublikowano

Bardzo przykro. Ja osobiście doszedłem do wniosku, że poczekam tak do 24 lat, jeżeli chodzi o płeć przeciwną. Zdążę dojrzeć i płeć też zdąży. Jeżeli chodzi o tekst to bardzo fajne fragmenty: "by odpiąć od kluczy moje pół serca /z plastiku" i przedostatnia strofa ("nie dojrzałem tylko..."). Skromne zakończenie. Fajnie, podoba mi się. Pozdrawiam i do poczytania.

Opublikowano

Dziękuję za odwiedziny.

Trzymam kciuki za Twoje postanowienie, ale obawiam się, że jak miłość strzeli Cię znienacka, to żadne postanowienie tu nie pomoże.

Ten wiersz to już stara, zakurzona historia lecz wczoraj go odkopałem i, stwierdzając, że nie jest aż taki zły warsztatowo, postanowiłem go wrzucić ;) Teraz mam kolejną wybrankę serca, a jak ten okres mojego życia się skończy, to już czas pokaże.

Opublikowano

niezależnie od złych emocji, które biją z tekstu, to wiersz, w moim odczuciu nie jest dobry.
żeby nie być gołosłownym...

dojrzałem jak zgniłe jabłko spadłe z drzewa => zgniłe jabłko, to jabłko popsute, nie dojrzałe. nie podoba mi się ta przenośnia.
by palić dzisiaj zdjęcia naszych wspomień => nie bardzo wiem czym mogą być zdjęcia wspomnień, ale na pewno jest w nich tu literówka. ciekawe co by dr Freud na to powiedział ;)
być może przeżyjemy coś ponownie => zaimek 'coś'
lecz dziś tu Twoich zdjęć nie trzeba => i dwa zaimki koło siebie 'tu' i 'twoich' to trochę za wiele na raz

tak byłaś mi jak rodzina => zapychacz 'tak' i forma zdania. wygląda jak tłumaczenie z chińskiego przez lichy translator
dobrze wyszliśmy jedynie na zdjęciach => znów zdjęcia i nie wiem o jakie chodzi, te wspomnień, czy jakieś wizualne, w jakiej formie by nie były
Twój uśmiech, nosek, ucho, ręka => zdrobnienia w tym momencie tak nie pasują, że wydają się aż sztuczne
ten podstęp, plan, śmiech i kpina => zaimek 'ten' = zapychacz

dojrzałem jak na sośnie zgniłej śliwki woń => o! to jest figura retoryczno-logiczna. w żden sposób ie mogę jej rozgryźć
by odpiąć od kluczy moje pół serca
z plastiku, dłonią drżącą jak dłoń starca,
zasłaniając drugą dłonią skroń => woń - skroń, serca - starca, to raczej liche rymy, chociaż ten drugi trochę lepszy :)

tak były te dni jak marzenie
nieosiągalne i nierealne, i nie prawdziwe,
kochałem obrazek, Ciebie-niby
Nie Ciebie, nie osobę, tylko cienie = > to jeśli pl jej nie kochał, tylko wyobrażenie o niej, to ta historia musiała się tak skończyć

nie dojrzałem tylko, by spalić
te zdjęcia, te prawdziwe, na papierze
i choć w Twą miłość już nie uwierzę
to chciałem dla Ciebie tylko żyć => a tutaj jest pełno sprzeczności strofy z samą sobą, jak i z resztą wiersza

A Ciebie
nie ma => i na koniec nie rozumiem sensowności tych dwóch wersików.

przepraszam, że tak objechałem, ale takie są moje wrażenia.

pozdrawiam i do poczytania :)

Opublikowano

dziękuję za opinię, a teraz przechodzę do defensywy :)

*
"dojrzałem jak zgniłe jabłko spadłe z drzewa => zgniłe jabłko, to jabłko popsute, nie dojrzałe."
Poważnie? I naprawdę myślisz, że to błąd, a nie celowe porównanie?

*
"by palić dzisiaj zdjęcia naszych wspomień => nie bardzo wiem czym mogą być zdjęcia wspomnień, ale na pewno jest w nich tu literówka. ciekawe co by dr Freud na to powiedział ;)"
Zdjęcie wspomnień, są to wspomnienia, jednak w postaci obrazów, nie historii, jednocześnie dające odnośnik, do później wspomnianych zdjęć fizycznych, na papierze. A za literówkę mi potwornie wstyd, wybaczcie.

*
"tak byłaś mi jak rodzina => zapychacz 'tak' i forma zdania. wygląda jak tłumaczenie z chińskiego przez lichy translator"

"Tak byłaś mi jak rodzina" - Forma zdania? Byłaś mi jak rodzina? Serio nie spotkałeś się przez całe swoje długie życie z takim zdaniem? Słowo "tak" w tym miejscu ma potęgować.

*
"Twój uśmiech, nosek, ucho, ręka => zdrobnienia w tym momencie tak nie pasują, że wydają się aż sztuczne"
Peel wyobraża sobie obiekt, który kochał. Owszem, są sztuczne i owszem, doskonale zdaję sobie sprawę, że wprowadzają dysharmonię, ale jest to spowodowane tym, że samo wspomnienie o przeszłości jest dysharmonijne. Czytelnik przeżywa w tym momencie to samo co peel.

*
"ten podstęp, plan, śmiech i kpina => zaimek 'ten' = zapychacz"
słowo "ten" w tym momencie konkretyzuje. Daje do zrozumienia, że podmiot nie rzuca pustych haseł, tylko że wspomina konkretny podstęp, konkretny plan, które faktycznie miały miejsce.

*
"dojrzałem jak na sośnie zgniłej śliwki woń => o! to jest figura retoryczno-logiczna. w żden sposób ie mogę jej rozgryźć"
Zgnilizna znów oznacza tą "za późną dojrzałość" na coś. Śliwka i sosna, zestawienie, które stało się już frazeologizmem, zupełnie do siebie nie pasują. Tak jak peel zupełnie nie odnajduje się w tej sytuacji.

*
"zasłaniając drugą dłonią skroń => woń - skroń, serca - starca, to raczej liche rymy, chociaż ten drugi trochę lepszy :)"
Co do rymów no to nie ma tu wielkiego pola do dyskusji ;P

*
"Nie Ciebie, nie osobę, tylko cienie = > to jeśli pl jej nie kochał, tylko wyobrażenie o niej, to ta historia musiała się tak skończyć"
Więc w końcu komentujesz historię, decyzje i moralność podmiotu, czy warsztat wiersza?

*
"nie dojrzałem tylko, by spalić
te zdjęcia, te prawdziwe, na papierze
i choć w Twą miłość już nie uwierzę
to chciałem dla Ciebie tylko żyć => a tutaj jest pełno sprzeczności strofy z samą sobą, jak i z resztą wiersza"
Wybacz, trzy razy jeszcze przeczytałem te wersy i niestety nie wyłapałem żadnej... jakaś podpowiedź?

Wybacz obronę. Zazwyczaj gdy ktoś mnie objeżdża mówię "dziękuję" i biorę do serca uwagi. Ale Ty objechałeś mnie z lenistwa, bo nie chciało Ci się posiedzieć i zastanowić nad tym co czytasz :)
Odpowiedzi na Twoje wątpliwości są tak oczywiste, że w najgorszym przypadku po pięciu minutach twórczego rozumowania sam byś je sobie napisał.

Pozdrawiam

Opublikowano

to jest moje zdanie, możesz trwać przy swoim. takie Twoje prawo :)
odniosę się do ostatniej zwrotki.

ona go nie kocha
ale jednak kocha
on jej nienawidzi
ale nie może bez niej żyć

on jest dojrzały jak 'zgniłe jabłko' => stare, chore, robaczywe, popsute, w rozkładzie - doprawdy, psychoanaliza się głęboko kłania. ile w tym podświadomej autokrytyki, wręcz autoagresji.
a jednak niedojrzały => zielony, za młody, kwaśny, nie gotowy - j.w.

i na koniec dwa wersy, z których czytelnik dowiaduje się, że to wszystko są jakieś urojenia peela, w końcu jej tak naprawdę nie ma.

kiedyś, dawno temu, może z dziesięć lat temu, ktoś na tym forum pisał: jest prawda życia i prawda wiersza. wiersz, jeśli go dajesz czytać innym zaczyna żyć swoim życiem, staje się oderwany od prawdy życia. to przede wszystkim od autora zależy w jakim stopniu ta prawda życia zostanie odczytana przez czytelników. a w tej zależności duży udział ma autorskie wyczucie odbiorcy, jego skojarzeń, projekcji na życiowe doświadczenia bądź powszechnie przyjęte schematy.
nie dziwi mnie Twoja obrona tekstu, bo wyczuwam, że masz do niego stosunek emocjonalny, po prostu zawarłeś w nim swoją prawdę, która dla Ciebie jest jasna i jednoznaczna, miej to jednak na uwadze, że możliwe są różne oddziaływania i wynikające stąd różne interpretacje tekstu przez różne osoby. tak jak w tym przypadku przeze mnie. jeśli Cię uraziłem, to przepraszam, bo nie chciałem.
mam zasadę, że jeżeli tekst zupełnie po mnie spływa, to się nie odzywam, tu jednak coś mnie ruszyło i chciałem podzielić się uwagami z Autorem, ale ciągle są to tylko moje osobiste uwagi. nie roszczę sobie prawa do ferowania jakichkolwiek wyroków, nie czuję się w żadnej mierze autorytetem.
jedyną rzeczą, która mnie zaskoczyła, to zarzut lenistwa, bo jednak trochę się przyłożyłem do analizy wiersza i podzielenia się uwagami.
oczywiście doskonale rozumiem co chciałeś powiedzieć i do tego nic nie mam, mam jednak zastrzeżenia do sposobu w jaki to zostało zrobione.
i to wszystko.
jeszcze raz: to jest moje zdanie, nic więcej. myślę że dalsza dyskusja na ten temat nie ma sensu.

szczerze pozdrawiam :)
i do poczytania :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar Ale zaczynałam od dymu z komina i nie mogę teraz dopasować reszty, dziękuję Waldemarze, pozdrawiam również :)  
    • Był sobie mężczyzna wśród wielu okoliczności były spacery i było wielkie piękno tuż tusz obok bywały imprezy, tańce i niemarne hufce farta ależ muzyka, parkiet ruszał się, turlał i skrzypiał   Przywdział nasz men czasem kurtkę skórę i założył kiedyś sowite ciężkie buty kowbojskie nos wiecznie ku górze, broda raczyła co to nie on miły, ale się stawiał oraz i on bywał brudny, butny   I była kobieta, której on wpadł zdaje się w oko i chciała go na wyłączność tak po rodzinnemu i chciała ogrzać się w pani zimie jego swawoli żeby tak chociaż mógł jej portret namalować   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Postanowiła, że będzie niekiedy mu ciut sprzyjać i wysłucha rzewnych żali i odbierze uroki harców ale jako że ona przecież musi nad nim zapanować więc, że, albowiem, bo najcenniejszego mu nie da   Nasz mężczyzna istotnie przeniósł kilkanaście gór położył nawet rurociąg ropy do ich małej posesji niewzruszona ona stała jak jakaś wyniosła skała mój ty mężczyzno, mój ty mój w stajni Augiasza   Mężczyzna był chłopcem ona to wiedziała zbierała od niego piękne w te i verte weksle żyli tak sobie i trwali bez żadnego pokwitowania udowadniali choć marnieli tak jak zewnętrzne realia   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja, ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna   Ów mężczyzna pragnął twierdzę wybudować i twierdził wcale nie zanadto i nie nadto i oraz po czym stwierdzał do diabła co za fatalny real ona śmiała się bo ktoś spełniał jej mocnawe sny   Całą resztę historii stanowią różne didaskalia do diaska że ciągle są te cholerne didaskalia kto mały, kto duży, kto średni taka tutaj skala i wcale nie tylko oni nigdy nie rozwiązali równania   Pokutują ambicje emocji. I zdarzają się frustracje. I bywają różne kombinacje. Występują różne nietolerancje.   Ref. Mój ty mężczyzno wybornie wybrany na dłużej zdobędziesz dla mnie kilka wysokich szczytów zamienisz szelmowski uśmiech w wielce porządek odetchniesz a muzą, sercem i duszą będę Ci ja ta twoja ta taka wiecznie niezdobyta ta niepojęta oraz ta nie w pełni osiągalna
    • Witaj - Z milczenia nie ulepisz chleba, z ruin nie zbudujesz dachu, - pięknie to brzmi - cały wiersz na tak Alicjo -                                                                                          Pzdr.serrdecznie.                                                                              
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kiedy umiera człowiek robi się cicho. Bo kto słyszał o Jane Goodall, czy Simonie Kossak? Wiadomość o śmierci znalazła się między wywiadem z tyranem lub doniesieniem z salonów show- biznesu. Albo profesor Strzembosz- ten kruchy, co zawsze wiedział gdzie miejsce na przyzwoitość. Szał i szoł to się liczy, ilość napakowanego bicepsu. Albo Franz Kafka, niewiele, a może tyle ile sam chciał? Niepozorny "Odradek" kłębek, który wymyka się z ustalonych reguł. A kiedy umiera człowiek robi się cicho, Wylewają się łzy niepamięci, tam tylko tańczą Wszyscy Święci.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...