Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy budzik zadzwoni wstać trzeba
Jak co dzień znów czeka cię praca.
Inaczej nie będziesz jadł chleba.

I choćbyś miał mózg jak ameba
Bo po wczorajszym masz kaca.
Gdy budzik zadzwoni wstać trzeba.

Więc wstajesz choć krew cię zalewa,
Choć wszystko się w tobie wywraca.
Inaczej nie będziesz jadł chleba.

Daremnieś się w pościel zagrzebał.
Lecz mimo że sen znów powraca,
Gdy budzik zadzwoni wstać trzeba.

Pracować tyś nigdy się nie bał,
Świadomy że to się opłaca.
Inaczej nie będziesz jadł chleba.

Dla innych łaskawsze są nieba,
Ty jednak nie mieszkasz w pałacach.
Gdy budzik zadzwoni wstać trzeba,
Inaczej nie będziesz jadł chleba.

Opublikowano

Formalnie - bez zarzutu.
Villanella wymaga rygoru, to strofy "z wędzidłem":)

Świetnie się uporałeś także z rytmem i rymem. Współczesna villanella to nie lada wyzwanie. Chapeau bas!

Cieplutko,

Para:)

Ps. Zyzy: Nie zauważyłam wczoraj!

Bo po wczorajszym masz kaca - brakuje jednej zgłoski, więc może po zawczorajszym?

- byłoby jeszcze weselej:)

Opublikowano

Fajnie się czytało, troszkę mnie zakręcił, że ciągle wstać trzeba, bo praca, bo nie będę jeść chleba. Śmiesznie, ale nie optymistycznie, bo jutro znowu wstać trzeba, bo mnie czeka praca, a bez pracy nie będzie kołacza itd.
Więc na to konto idę spać, bo jutro wstać trzeba itd....
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Asz rację Anno. Mnie też umknęła ta jedna głoska, choć willanelkę pisalem już dawno temu. Postaram się ja poprawić.
Dziękuję.
:)
Opublikowano

bardzo przyjemna w odbiorze, kolejna villanelka spod Twojego pióra! lekka, zabawna, w rytmie.
podobnie jak Anna, zwróciłam uwagę na piąty wers... a może tak: (?)

bo znowu od wczoraj masz kaca

to oczywiście tylko propozycja, a decyzja Twoja. :)

pozdrawiam serdecznie,
in-humility.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • bardzo, bardzo...   "Bezbronny jak porcelanowa lalka Co rozbija się na milion kawałeczków Gdy się ją upuści... A przecież nie chciałam" ...cudo
    • @Konrad Koper ↔Dzięki:)↔Czy ja wiem?↔Pozdrawiam:) ***   @poezja.tanczy ↔Dzięki:)↔Nawet pewnie jednym garbem:)↔Pozdrawiam:) ***   @Leszczym ↔Dzięki za roladę uśmiechu:)↔Pozdrawiam:)
    • chociaż czasem w tyłek kopie podchwytliwie się uśmiecha bardzo gorzkie słowo powie do szantażu się ucieka mimo to wielcy malarze poeci wielkie dzieła o nim tworzą przy których nikt się nie kręci które łezkę w oku rodzą jest nierozłączną częścią życia nie da się tak łatwo ominąć nie działają nań żadne ukrycia nie pomoże na niego kląć tak tak mój drogi czytelniku już na pewno wiesz o co chodzi jesteś wysoko na świeczniku twoje myślenie cię nie zawodzi
    • Słowa śpią w korzeniach milczenia, splątane jak winne pnącza w ogrodzie wątpliwości. Oddychamy ciszą, co osiada na wargach jak popiół po nieugaszonym ogniu.   Czy nie słyszysz, jak noc woła imieniem światła? Jak liście szepczą o wietrze, którego nie ma? A my – krople deszczu, które nie spadły, ptaki, co zapomniały pieśni drogi.   Zatrzymajmy się. Niech głos popłynie jak rzeka przez kamień, niech pękną lustra obojętności, zanim zamilkniemy na zawsze.
    • Spaceruje pustymi nocami a czarny dym z kominów płynący zasłania mi błękitne niebo. Wokoło mnie pusto mimo że tak dużo ludzi żyje. Przechadzam się się i widzę pojedyncze gołębie czy porzucone koty. Demeter również opuściła te tereny zostawiając po sobie pustą szarość. Wchodzę w głąb miasta i wszędzie niebezpieczeństwa, szaleni ludzie z złymi zamiarami, pędzące po drogach maszyny i powietrze które ściska moje płuca. Idę dalej szukając czegoś co sprawi że na nowo uwierzę w siebie i świat. Idąc dalej widze tajemnicze drzwi pośrodku niczego. Chwytam za klamkę i wchodzę do środka malowniczej krainy. Czyste niebo z białymi obłokami. Łąki, kwiaty drzewa i przyroda żywa! Moje serce to mocno przeżywa. Tańczę wraz z wiatrem i kołysze się do melodii wróbli. Bawię się z motylami, biedronkami i dmuchawcami. Biorę głęboki wdech który dla moich płuc jest rozkoszą. Kładę się na miękkiej trwawie i czuje się wolny! Zamykam oczy...I budzę się w ciasnej ponurej norze. Płuca wykręcone a serce spaczone szarością świata i pustką ciemnych ulic.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...