Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świt zamglony poci się rosą. Deszcz
czyta liście na głos. Wtuleni w pióra
skrzydlaci stoją lub siedzą pod okapem
jak babcie przed mięsnym w późnym gierku.
Szum w głowie albo telewizor nie
wyłączony. Rozstrzyga pęcherz.
Niedośnione ustępują dostawcy dnia.
Ubrany w siebie wychodzę. Ze mną cisza
kuchennych mieszkańców, zimno
piekarnika i cień wierniejszy od psa.
Myślę do siebie jak czytałaś mnie
na głos. Znałaś zakończenie.

Opublikowano

pierwsze wrażenie: wiersz za bardzo zlepiony, za ciasny
wersyfikację należy zmienić..

kiedy tak czytam po raz któryś znajduję kilka niedociągnięć..
początek mi się nawet spodobał i koniec też.. choć tak jakbym już gdzieś kiedyś..
ale to mało istotne

"Wtuleni w pióra
skrzydlaci stoją lub siedzą pod okapem
jak babcie przed mięsnym w późnym gierku.
Szum w głowie albo telewizor nie
wyłączony. Rozstrzyga pęcherz."

tutaj się zapętliłam.. ten pęcherz mi najbardziej przeszkadza..
hmm.. tak więc gdyby zmienić wersyfikacje, coby lepiej się czytało byłoby znośnie, albo i nie..
wiersz odbieram pół na pół.. dobrze i kiepsko..

bardziej jednak nastawiona pozytywnie jestem do niego, tylko proszę.. bardziej czytelnie

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję bardzo za własną interpretację autora i za zwrócenie uwagi na "dosłowność" wiersza
:))
aha.. jeszcze jedno:
niech Pan nie daje wskazówek czytelnikowi co ma zrobić.. typu "wczuć się"
to jest bez sensu..

pozdrawiam
Emilka

ps. nadal uważam, że wersyfikacja jest beznadziejna..
Opublikowano

pani Emilko
bardzo dziękuję za zajrzenie i poświęcenie chwili
to dla mnie zaszczyt że ktoś chciał przeczytać
słowa są tylko słowami
pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jaki tam zaszczyt :))
po to jest ten portal..

ale naprawdę sugeruję zmianę wersyfikacji.. niech Pan to przemyśli..
lepiej się go wtedy będzie czytać, przyjemniej

pozdrawiam
Emilka
Opublikowano

droga pani Emilko
tutaj wersyfikacja podkreśla rolę wyrazów mających za zadanie zobrazować sytuację i oddać klimat
wers ....Deszcz" kończący wers wyraz oddaje klimat jesieni ,smutku,równie dobrz może poa nim być kropka,jest przecież bardzo wymowny,w dalszy wersie dwa słowa o nim co robi "czyta liście" bardzo dwuznaczne i podkreślające klimat wzmacniające go,czytając liście to także czytając listy w okresie życia kiedy coś się skończyło a nic nie zaczęło,

tłumaczyć dalsze wersy?

pozorna kondensacja i taka wersyfikacja ma zatrzymać,zmusić do przemyślenia i zastanowienia nad dużym fragmentem czyjegoś życia
wiersz który się szybko i gładko przeczyta szybko zapomina się

pozdrawiam serdecznie
pozostając przy swojej wersyfikacji

Opublikowano

Sz. Panie G.
więc już doceniam już nie tylko pelargonienie :)
Ciekawie.
A spór z Kobietą chyba z powodu tego, że "Rozstrzyga pęcherz" - tylko (?) faceci to zrozumieją :)
Dwa fragmenty "zwierzęce" wydają mi się za oczywiste: "skrzydlaci" i "wierny jak cień psa" - chociaż to może nadmiar wymagań. Porządnie napisane, sensowny kawałek.
pzdr. bezet

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...