Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wysadził na chmurę
kolejną partię

w bezwietrzny dzień
kominom łatwiej prowadzić
przyśpieszony kurs
wędrówki do nieba

świat nabiera rozpędu
hierarchia dusz zanika

plac apelowy w codziennej mszy
wysyła obłokom
ukrzyżowane palce
ruchy warg

czemu udajesz
że ciebie nie ma

Opublikowano

A może jednak nie ma... i nikt nic nie musi udawać. Wszak

"świat nabiera rozpędu
hierarchia dusz zanika"

Opublikowano

Weszłaś mi dziś tym wierszem w temat rozmów "okołosobotnich". Przypadek? Czy może ten dym ma spory zasięg? :-) Chyba jednak ma...

M.Blu - już pisałam to, ale powtórzę. Twoje teksty są inteligentne. Wielką literą. Nie znam się na poprawności pisania poezji, ale Inteligencję rozpoznaję.

Ten jest bardziej...:-). Pozdrawiam. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No właśnie, można zwątpić, trudno się dziwić, że ludzie mogą sądzić, że Bóg ich opuścił - zostawił w najbardziej potrzebnym momencie. Co prawda ksiądz Hryniewicz ciekawie to tłumaczy w artykule "Skoro jest zło, to czy jest Bóg?" GW, ale jest księdzem i filozofem, więc tekst jest właśnie w takim, łatwym do odgadnięcia tonie. Polecam - bardzo ciekawe:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Okołosobotnie" rozmowy prawdopodobnie, są na tematy gdzieś tam krążące i powracające, więc może i przypadek, a może i nie:) Zawsze uważałam, że wiersz musi być przemyślany i logiczny, co zdecydowanie utrudnia pisanie - trzeba się natrudzić, aby nie wyszedł jako inteligentny inaczej:)
Fajnie, że "bardziej" - pozdrawiam:)
Opublikowano

Bardzo lubię jednowyrazowe tytuły.! Czytam po raz kolejny i delektuję się zapisanymi
wersami, ale nijak nie mogę rozgryść dwóch pierwszych wersów.. :( Druga dla mnie świetna,
właśnie, że kominom łatwiej, a dym w dopełnieniu. W czwartej, malutka sugestia, wolałabym..
wysyła oblokom.. i zakończenie, super.! Ogólnie, bardzo mi się podoba, poza detalikami.. jw.
Pozdrawiam serdecznie... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Początek miał być, że "dym wysadził na poduszkę..." - jakoś tak sobie wyobraziłam chmurę i zostało.
Tekst ma już sporo czasu, ale z "obłokom" faktycznie brzmi ciekawie, więc zabieram i dziękuję:)
Pozdrawiam również
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kiedy nie ma wiatru, dym idzie prosto do nieba:):)
przyspieszonym kursem :):) dobre!!! Magblu!!!
Ludzie idący do nieba kominem - tak mówiono w obozach koncentracyjnych, Grzesiuk parę razy użył takiego zwrotu - jakże trafnego:) Myślę, że to był rodzaj oswojenia się z czymś nieuniknionym - rodzaj kursu.
Miło gościć skrzydełko:)
Opublikowano

wyobrażam sobie, ze trudno potraktować ten temat bez emocji. tymczasem wiersz jest według mnie napisany z dużą emocjonalną rozwagą. nie tyle same metafory, co ich użycie, umiejscowienie w utworze, sprawia, że można go odczytywać niejednoznacznie.
rozważny jednak powinien pozostać czytelnik. wiersz tego się domaga.

świat nabiera rozpędu
hierarchia dusz zanika


zanika dwojako: "wewnątrz" i "na zewnątrz" tej stuacji. w pytaniu - zwątpieniu i braku zwątpienia... istnieniu?

wiersz zastanawia, zatrzymuje przemyśleniem nad tym i owym. wracałam wiele razy, wiele sobie wyczytałam. po prostu podoba się.

pozdrawiam z ukłonem,
in-h.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 wiersz jest absolutnie przepiękny i jednocześnie tak głęboko poruszający !   to, w jaki sposób potrafiłaś ubrać w słowa ból, samotność i dojrzewanie w chłodzie, jest mistrzowskie.   obrazy, których używasz, są niezapomniane.   wyrażenie "sny wędrowały boso po zimnej podłodze" trafiło prosto w serce - to jest czysta poezja !   podziwiam Cię za wspaniałą puentę: "Nauczyłaś się wszystkiego od końca".   to zdanie zamyka cały wiersz w sposób perfekcyjny, pozostawiając czytelnika w zadumie.       Nika. pięknie napisane.      
    • @Berenika97 Ten wiersz to połączenie minimalizmu, psychologii i delikatnej metaforyki. Bez ckliwości ale z wielkim ładunkiem empatii  dotyka rzeczy bolesnych, ale nie popada w tani sentymentalizm, przedstawiając obraz traumy i emocjonalnego deficytu.
    • @Migrena Ten wiersz jest jak precyzyjny sejsmograf. Nie rejestruje tylko drżenia ziemi, ale drżenie samego Bytu – to pierwsze "pęknięcie w nieskończoności", z którego narodziła się świadomość. Uchwyciłeś w słowach coś, co zwykle skrywa się w milczeniu - ten fundamentalny paradoks człowieka. Jesteśmy "niedorobionymi aniołami", "boskim szkicem", który nosi w sobie "odcisk palca Stwórcy", a jednocześnie "buntem dziecka, które zgubiło drogę do domu" i wciąż ściska w kieszeni klucz, nie pamiętając drzwi. To tekst, w którym się jest – w tej przestrzeni "między światłem a ciemnością", gdzie Bóg milczy "z miłości większej od odpowiedzi", dając nam przestrzeń do budzenia się. Twoje słowa ważą. Mają w sobie gęstość "gliny, która pamięta palce" i lekkość "oddechu, który nie pamięta początku". Nie potrafię inaczej skomentować, tylko iść śladami po Twojej wizji.  To jest tekst o wielkiej odwadze i jeszcze większej precyzji. Świetny! Przepiękny klip   Dlatego właśnie gdybyś nie istniała, Spróbowałbym wymyślić miłość. Tak jak malarz, który własną dłonią Kreśli barwy dnia, I nad swym dziełem nie może wyjść z zachwytu. Tekst pochodzi z

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Może dlatego Bóg, po stworzeniu mężczyzny, uznał, że stać Go na więcej. I wtedy stworzył kobietę. :)
    • czy czytając wiersz wypada płakać  a jeśli  tak to jak  te chwilę nazwać   przeżyciem czy burzą a może to kara  za to że poeta  nie płakał   bo bał się że jego  łzy sens stłumią  rozmażą a to  może zaboleć   czy czytając wiersz wypada łzy ronić czy może lepiej zaklaskać
    • Nie można cię winić, że nie umiesz śnić, gdy w twoim domu gasło światło i nikt nie mówił "kochanie, śpij". Twoje sny wędrowały boso po zimnej podłodze, uczyły się same, czym jest miłość, a czym zaufanie. Zostawiałaś gorzkie ślady na poduszce. Poranek zmywał je – wstydził się czułości. Nie miałaś stołu, pachnącego rozmową, ani filiżanki, co znała dotyk ciepłej dłoni. Nauczyłaś się wszystkiego od końca: modlitwy bez "amen", tęsknoty bez "wróć", siebie bez "kocham".
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...