Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tam rosły dzikie róże...


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj, Bajadero. Dziękuję za pochylenie się nad wierszem i miłe słowo o "zamyśle".
Nie upieram się co do poprawności technicznej wiersza, wciąż się jej uczę. Ale nie jest niedopracowana. Ma sens.
Natomiast jeśli chodzi o treść, nie chciałabym zmieniać niczego. Wiersz jest przemyślany, duże znaczenie ma interpunkcja - również w przywołanym przez Ciebie fragmencie. Myślnik powinien naprowadzać, a przecinek na końcu zwrotki nie rozgranicza między sensem pierwszej i drugiej, dalej jest kontynuacja aż do kropki w drugim wersie drugiej zwrotki. Więc pisałam o szczebiotach. Mam nadzieję, że wszystko jest już jasne :)

Pozdrawiam serdecznie, życząc dobrej nocy,
in-humility.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie


To dykcja "stara jak świat". W rekwizytach (starodawne słowa, całe zwroty - zapisane w czasie teraźniejszym wspomnienia, jakby nic się nie zmieniło w świecie, w myślach podmiotu), w budowie obrazów i metafor (umarły na grzędach rabaty / w przebrzmiałe na ustach modlitwy), w składni (cyt. poprzedni - inwersje).
W swojej konwencji wiersz jest wyśmienity, równiutki, dokładny, nawet z lekko poruszonymi wspólbrzmieniem rymami.
Ale konwencja pozostanie konwencją, to jak (żeby przywołać Różewicza) "śmierć w starych dekoracjach". Byli i są poeci mocujący się z pisaniem regularnym, przekraczający kanony dla odnalezienia prawdy o czasie i sobie, nie tylko w treści, słowie, ale też eksperymencie z formą (przesunięcie średniówki, przerzutnie, a przede wszsystkim klamra ironii - dystansu do słowa, ktore jest czymś innym, niż opisywana rzecz).
Plus osiemnaście - to jest wynik. Tylko pogratulować.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ma Pan rację. Wyobrażenie, obraz w pamięci i cofanie się myślą do okresu codzienności różanego przedsionka domu, panowania rozbujanych w huśtawkach szczebiotów, do czasu ławeczkowych podwieczorków przy kwiatowych rabatach etc. - wymusiło taką właśnie pisarsko-staroświecką konwencjonalność ujęcia.
Patrząc na starą fotografię w sepii, trudno było dobrać inne słowa i formę, niż z "koronki i krochmalu".
Wiersz jak pojedynczy obrazek, zdjęcie w albumie, z wytartą dedykacją... Takie, którego nie sposób się pozbyć, mimo, że inne fotografie już w kolorze :)
Dystans do słowa tworzy i we mnie dystans - do swoich możliwości. Próby były i są. Teraz, cichego, "małego realizmu". Między innymi.

Bardzo dziękuję za poświęcenie czasu oraz za uwagi. Zaszczytem dobre słowo.
Serdecznie odwzajemniam pozdrowienia.

kłaniam się,
in-h.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...