Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

po co się uczyć
na zgłębianie wiedzy
czas marnować
nie lepiej
hulaszczy tryb życia prowadzić
niczym się nie przejmować

czyż nie najważniejsze w życiu
są pieniądze władza
na karierę bum
nie... nie dla mnie
mnie wciąż imponuje:
Cogito ergo sum



*No to poszalałem. Kto jest bez winy niechaj pierwszy... ;)

Opublikowano

Ciekawie pan poszalał. Tch rymów bym się pozbył i niech pan szaleje dalej;-) pozdrawiam

Opublikowano

[u]Do:[/u]

aluna

Poszalałem, poszalałem. ;)
Dziękuję za kolejne czytanie i pozytywny odbiór.
Pozdrawiam.


krytyk70

Miło mi.
Co do rymów - trochę się nad nimi zastanawiałem, ale jakoś "spasowały" i zostały.
Jednak, dziękuję za sugestię - przemyślę.
Pozdrawiam.

Opublikowano

[u]Do:[/u]

Nata Kruk

To prawda, każdy przerobi na/ma swoją maksymę.
Cieszę się, że kolejny raz trafiłem w gust.
Pozdrawiam.



Roklin

No proszę, ktoś mi tu grypsuje. ;)
Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie - jak to myślę, że nie ma jednej, jedynie słusznej odpowiedzi. Można, co najwyżej dać wskazówkę typu - systematycznie. :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Wdam się w to komentowanie sceptyczną myślą , że wiedza nie wyklucza kariery , choć przeczuwam , że autorka nie takie miała na myśli, to jednak jest w tym wierszu moim zdaniem , mimo pięknej pointy spora dawka myślowego skrótu, co jest z jednej strony, emocjonalnej plusem, a od myślowej , rozważaniowej niedociągnięciem
Pozdrawiam kredens

Opublikowano

[u]Do:[/u]


Magda Tara

wierszyk..., (...)wierszyki
Oj - Ty to potrafisz...
No dobrze - ważne, że chociaż uśmiechną.
Pozdrawiam i dziękuję za "komentarzyk" - Łobuzie. :)))


Kaliope X.

Nie, no... w Pana Cogito to i ja bym się nie odważył. ;-)
Bardzo dziękuję za kolejne czytanie i tak pozytywny odbiór.
Kłaniam się nisko - tzn. tak do pasa, bo niżej to już kręgosłup "nie puszcza". ;-)))))
Pozdrawiam.


Stary Kredens

Co autorka miała na myśli nie wiem, ale wiem, co miał na myśli autor. :))))
I "jakem autor", nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że wiedza wyklucza karierę.
Dodam od razu, że też nie wykluczam korelacji wiedza - pieniądze czy wiedza - władza.
Nie o to chodzi w wierszu. Wydaje mi się, że przekaz jest na tyle czytelny, aby było "widać" co autor a dokładniej podmiot liryczny ma na myśli.
Z drugiej strony, sądząc po komentarzu mogę się mylić.
No cóż, wyszło jak wyszło - Wy oceniajcie. Ja zaś będę miał materiał do analizy.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

Opublikowano

[u]Do:[/u]

teresa943

Witaj Krysiu.
Jak zwykle bardzo trafne spostrzeżenia. Miło mi, że "wpadłaś" :) i pozostawiłaś ślad.
Pozdrawiam.


Bajadera

E tam... od razu prowokacja. :)))
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 dziękuję @Maciek.J dziękuję @Migrena dzięki
    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...