Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pani Siewnej

Po łąkach, polach, gdzie wiatr letni jeszcze,
Smutnej, jesieni nie chlapają deszcze.
Z uśmiechem lata idzie Pani Siewna,
Piękna, wspaniała, szczodra i powiewna.

Wrześniowe kwiaty na łąki dywanie,
Ze swoim pięknem uśmiechają dla Niej.
Ona w błękitnej jak niebo sukience,
Niesie to piękno w bukiecie na ręce.

I ranek cudny, ze zorzą poranka,
Niebo utkane, w kudłatych barankach.
I strumyk cichy, dziś głośniej zaśpiewał,
I symfoniję wykonały drzewa.

Piękna, dostojna, świadoma swej roli,
Uśmiecha wprawdzie lecz serce Ją boli.
Bo Ziemię, której Matką jest od wieków,
Dziś zatraciła swą miłość w człowieku.

Wszakże obsieje chojnie ziemię chlebem,
Stojąc pomiędzy ziemią, ludźmi, niebem.
Wciąż powierniczką pozostanie wierną,
Kochana, czuła, zawsze miłosierna.

Stopy całują, ręce Twe Matczyne,
Niech wstawiennictwo, przez Twoją przyczynę.
Twą świętą ręką co pola obsiewa,
Wiarę wraz z zbożem w sercach nam dojrzewa.

Józef Bieniecki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzień dobry, czy może Pan już skończyć te geriatryczne wstawki... jest Pan pod moim wierszem na forum głównym nie na turnusie w Ciechocinku... Z góry dziękuję 
    • Kogo tyka genetyka? Genetyk powie, że każdego. Na szczęście są jeszcze poeci, którzy czasem rozkminiają system i wylatują z niego. Na Pe-gazie :)      
    • @huzarc Kosmiczny wiersz! Połączenie języka astronomicznego z głęboką intymnością. Wszechświat jest gęsty, zwłaszcza między dwojgiem ludzi.
    • @Leszczym Piękne historie o humanitaryzmie. W pierwszej - dwadzieścia lat terapii zajęciowej dla pacjenta. Niech się postara, niech udowodni, niech się wykaże. A my tu mamy test w szufladzie, ale ciii, nie zepsujmy zabawy. Bo po co od razu mówić prawdę, skoro można popatrzeć, jak ktoś przez dwie dekady tańczy do naszej muzyki? To buduje charakter. To uczy pokory. To... no właśnie, czego to właściwie uczy? Że system cię kocha? Że jesteś partnerem w dialogu? Nie, nie - że jesteś szczurem w labiryncie, a oni mają mapę. Zawsze mieli. Ale gdzie w tym zabawa, gdyby ci powiedzieli?   W drugiej - ćwierć wieku alimentów jako wyraz prawdziwej miłości rodzicielskiej. Dwadzieścia pięć lat systematycznych przelewów, dwadzieścia pięć lat bycia ojcem na raty. A potem test DNA jak prezent na zakończenie sezonu: "Dzięki za grę, było super, ale wiesz... w sumie nie musieliśmy się znać". See you nara. Z uśmiechem.   Bo o co chodzi w życiu, jeśli nie o piękne iluzje? O udawanie, że zasady są jasne, że prawda ma znaczenie, że wysiłek zostanie doceniony. A potem ktoś wyciąga kartkę z szuflady i mówi: "A nie, jednak nie. Ale fajnie było, co?" Bardzo ludzkie. Bardzo humanitarne. Bardzo... pouczające. (przepraszam za mój sarkazm, ale znam podobną historię)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...