Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w powstańczej zawierusze
kulą raniony
padł zemdlony człowiek
z wrażliwą duszą

uleciały skowronki
spłoszone trzaskiem
rwąc nić marzeń

uciekało życie
nie mogąc złapać oddechu

na noszach niosła go
sanitariuszka Isia
piękna młoda
przestraszona

bez pośpiechu
spokojnie
zawiało ciszą

skonał w jej ramionach
został na kamieniu
napis Kamil poeta
resztę wzięła ziemia

spotkali się po latach
pokryci głazami

mam ją w swych genach
jego w tomiku z wierszami





(mojej mamie - "ISIA", AK, Grupa Północ, batalion Dzik)








Copyright by Ewa Krzywka

Opublikowano

Najbardziej podoba mi się początek i koniec, środek jakoś tak średnio, mniej; zdaje mi się że się niepotrzebnie aż tak mocno rozwleka, ale ogółem mi się podoba, szczególnie temat - dziś refleksje na kanwie historycznych zdarzeń to w poezji rzadkość, a przecież dla Polaka lub Polki przeszłość jest skarbnicą inspirujących tematów. Pozdrawiam.

Opublikowano

To zemdlał z wrażliwości czy od kuli bo bezsensem zawiewa. Oczywistość też wrażliwa dusza. Mniemam że to o Baczyńskim więc dwa bezsensy wynikły wrażliwa dusza i to zemdlenie od kuli czy z wrażliwości. Pierwsza strofa do wymiany.

Opublikowano

W pierwszym odruchu usunąłbym np. wers czwarty (że przedobrzony), ale reflektuję się, bo przecież cały wiersz jest pisany sercem i duszą i ma swoje odczucie i uzasadnienie. I nie kalkulacja, a relacja w tym wierszu jest najważniejsza; po prostu ludzkie podejście do człowieka, do tematu, do sytuacji. No i wiersz z wersu na wers otwiera się, przekonuje do siebie. Pozdrawiam

Opublikowano

W powstaniu kulą raniony
padł poeta
Uleciały spłoszone trzaskiem
skowronki marzeń

sanitariuszka Isia młoda piękna
przestraszona
w ramionach niosła ostatnie
tchnienie

skonał

spotkali się pokryci głazami
historii

ona dała mi życie
on tomik wierszy

Twój wiersz wzruszający , pozwoliłam sobie na moją wersję. Myślę , że imię poety w nim jest , bo skojarzenie jest oczywiste

Pozdrawiam Kredens

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...