Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Drewniana chałupa, zgryziona przez myszy,
ścianami się chyli w próchnicze zacisze.
Lecz jeśli byś w środku popatrzył, posłuchał,
napotkasz niechybnie przeszłego jej ducha.

W pokoju, tuż obok zimnego piecyka,
kobieta płaczące niemowlę usypia.
Żałośnie kołysze piosenkę na ustach,
o pierwszym, którego na cmentarz zaniosła.

Przez chwilę śmiech dzieci, ich szczebiot i radość
harmidrem napełnia stęchliznę i na dwór
jak wicher wylata, zanika, a wraca
szeptaniem namiętnym, co wnet się zatraca.

Złość krzykiem wybucha. Pogróżki i skargi.
Majaczą na ganku, pół wieku w zatargu.
Posłuchaj... modlitwa. Dwie trumny wśród kwiatów.
To ojciec wraz synem zginęli w wypadku.

Po kątach się snują wojenne historie.
O Niemcach i Ruskich, o Żydzie, co w szafie
ukryty odmawiał gojowskie pacierze,
o cudzie, że przetrwał i szczerze uwierzył.

Pod kurzem coś jeszcze szeleści i jęczy,
sylwetki rozmyte wyłażą z pajęczyn
by wrócić przez chwilę w ułudnej postaci
i chwycić za gardło, jak pamięć potrafi.

Tu kończę opowieść zupełnie spokojny,
bo nawet gdy wątła przyczyna mych wspomnień
powróci do ziemi lub strawi ją ogień,
to jeszcze przez chwilę ożyła przy Tobie.
 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż...? Nie wklejaj już dennych ufoludków.
Gdybyś się nie potrafił wzbić nad ufoludki, byłbym taktowny i delikatny. Mówi czytelnik, a nie ktoś nawiedzony i przekonany o własnym kunszcie. Wiersz przykuł. Jedynie małe sugestie...?

"W pokoju tuż obok zimnego piecyka
kobieta najmłodsze dzieciątko usypia.
Piosenka żałosna omdlewa na ustach
o pierwszym, tym, które do grobu(na cmentarz?)zaniosła"

"uleci jak wicher'? I trochę dużo wypełniaczy.

Minimalne.
Nie ingeruję w treść, a poprawki są moim zdaniem, a nie objawieniem.
To Twój Wiersz. Dobry wiersz.;))) Heja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ponoć kiedyś na spotkaniu Andrzeja Wajdy z młodzieżą, jakaś dziennikarka zapytała dlaczego nie robi więcej takich pięknych filmów jak "Brzezina"? Na sali rozległo się buczenie zgromadzonych.
- Właśnie dlatego - odpowiedział reżyser.

jak widzisz, ufo w rankingu ciągle wyżej :). a ja staram się być dla czytelników i nie zakładam, że może być odwrotnie :)
dzięki za sugestie. przemyślałem i gdzieniegdzie przygłaskałem :)
hej
do poczytania :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak. niedawno przejeżdżałem koło domu, z którym mam związane pewne wspomnienia z dzieciństwa. dach się zawalił, ściany ledwie się trzymają, a w środku meble jak stały, tak stoją. aż coś za serce chwyta.
dziękuję za czytanie i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a wiesz, że to bardzo ciekawa uwaga? :))), nie starałem się specjalnie o dźwiękonaśladownictwo :). po prostu starałem się stworzyć klimat i samo takie szeleszcząco-skrzypiące wyszło :)
dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój osobisty komentarz sklonił mnie do zastanowenia nad tym co z wierszem jest nie tak.
Może jest za bardzo chaotyczny? Może opowiada zbyt wiele historii domyślnych? Gdybyś skupił się na jednej konkretnej byłoby ciekawiej. Bo pomysł niecodzienny. Zaczyna się jak w wierszach romantyków. Potem wygląda jakbyś stracił koncept, co dalej...
Skupiłam się na treści, bo w sprawie niuansów typowo poetyckich nie czuję się kompetentnie.
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwester? Chcesz poznać moje zdanie?
To był wierzchołek góry lodowej.
Wiersz się bardzo fajnie czyta.
Jedziesz nim jak wozem.
W trakcie jazdy wypadają szczeble z burt, dyszel szoruje o gościniec, odpada koło.
A wóz jedzie.
Przykłady:
Piosenka żałosna;co to jest?
wylata
harmidrem
o przechrzcie
sylwetki rozmyte

Posłuchaj! Modlitwa!dwie trumny wśród kwiatów! Ozywia wg mnie
I dziwne niektóre zdania, wręcz bez sensu.
"Opuszczasz ruderę..."

Sylwester, to moje zdanie. Miałeś pomysł. Wiersz ma fragmenty.
Pracuj. I wymagaj szczerosci, bo inaczej nie pójdziesz do przodu.
Wiem, że kłuje, ale mi to wisi.
Bez urazy;))) Jesteśmy tylko duchami.Heja;)))
Mówię za siebie, jak ja czuję.
A od ufoludka jest stokroć lepszy, a że pluskwy myszy zżarły inna histeria;)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...