Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W porywie uniesień, tak szeptał dziewczynie
- Pamiętaj Kwiatuszku, że leżysz na minie
a mówił to saper (tu nikt nie zaprzeczy)
fachowiec, co w małym paluszku te rzeczy

ma, bo go uczono, o minie, wybuchu
a owa dziewczyna leżała na brzuchu
wiadomo, nie swoim a tego sapera
UWAGA - za chwilę on ją sponiewiera

bo już w nim buzują jak wulkan hormony
i zaraz erupcji wytrysną pompony,
lecz co to? NIEWYBUCH! Gdyż mina pod piachem
została a saper zakończył obciachem

tę akcję do której podchodził z zapałem
a która skończyła się wprost niewypałem
a ja sobie myślę - no tak, rzeczywiście
wskazana rezerwa a ty rezerwiście

nie ufaj dziewczyno, on szkolił techniki
i niezły (przez lata) był także z praktyki
lecz dzisiaj nie starcza i ikry i pary
choć przecież bojowe ma saper zamiary.

Opublikowano

A najgorsze, że takie sapery
przechwalają się niesłychanie,
jakie to z nich ogniste ogiery,
jakie siły mają na stanie. ;-)

No a potem żałosna niemożność
i zwiędnięte smutno (za)pały.
Może lekarz saperom pomoże?
Jeśli zgłoszą się doń samochwały.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lekarz może i mógłby
jakąś wiagrę przepisać
lecz gdzie pewność, że po niej
już nie będzie mu zwisać?

Gdyby zgłosił się ułan
prostsza byłaby sprawa
wbiło by mu się lancę,
stałby niczym buława!


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lekarz może i mógłby
jakąś wiagrę przepisać
lecz gdzie pewność, że po niej
już nie będzie mu zwisać?

Gdyby zgłosił się ułan
prostsza byłaby sprawa
wbiło by mu się lancę,
stałby niczym buława!


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ
No i właśnie są lekarze,
co za cenę niebotyczną
władni są mu wbić buławę
lancą czysto chirurgiczną.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lekarz może i mógłby
jakąś wiagrę przepisać
lecz gdzie pewność, że po niej
już nie będzie mu zwisać?

Gdyby zgłosił się ułan
prostsza byłaby sprawa
wbiło by mu się lancę,
stałby niczym buława!


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ
No i właśnie są lekarze,
co za cenę niebotyczną
władni są mu wbić buławę
lancą czysto chirurgiczną.

Dziś nie ujrzysz tych lekarzy
wyjechali hen za wodę
bowiem u nas społeczeństwo
według PO ciągle młode.

Więc do spółki z PSL
tak zawzięli się cwaniacy,
że bez zgody społeczeństwa
podwyższyli pułap pracy.

Zaś z tą lancą też przesada,
magazyny stoją puste
a w dostatek opływają
u nas tylko ryby tłuste.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Żeby jeszcze była pewność,
że obdarzą boską mocą,
że postawią prócz diagnozy
to co trzeba, że nie sknocą,

człek by oddał nawet duszę
i do cna opróżnił kieszeń
byle tylko mieć możliwość
do poczynań i uniesień.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już niebawem stal tych barier
zacznie zżerać rdza a wżery
spowodują spustoszenie
bo są gorsze od cholery.

Ministerstwo i otoczka
służbę zdrowia nam uleczy
bo jak dotąd to jedynie
ciągle pieprzą coś od rzeczy.

A to winne są hurtownie,
dystrybucja, producenci,
szpital, lekarz, pielęgniarka
- Ministerstwo? Oni święci!

Lecz gdy po nich przyjdą nowi
pełni wiary i zapału
to podniosą Służbę Zdrowia
z ruin. Zwolna i pomału.

Pozdrawiam i zapraszam ponownie
HJ
Opublikowano

Oby tak było, oby sie spełniło
i służbę zdrowia coś nam postawiło.
Rozumiem lęki przed takim "leczeniem",
lecz bierność - to brak szans na wyzdrowienie.
A że się robi smutno zamiast śmiesznie,
to wątek nowy stwórz wierszowy śpiesznie. :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyszła baba do lekarza
a tam drzwi zamknięte
bo pan lekarz się odurza
obwąchując miętę

a że wącha przez rumianek
w eter idą wieści
że pan doktor to narkoman
od siedmiu boleści.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Więc dopiszę dalsze losy
bowiem od rumianku
jak rumiany blin pan doktor
zeszedł o poranku

lecz nie trzeba łez chusteczką
ścierać z oczu, z twarzy
bo pan doktor zszedł po schodach
i z sąsiadką gwarzy

o dzieciństwie i psikusach
bowiem jako kajtek
koleżance małą żabkę
wpuścił w czeluść majtek

jak się dalej potoczyły
sprawy i następstwa
nikt nic nie wie, wszyscy milczą,
dżungla, puszcza, gęstwa

ale my się domyślamy
czemu ekologiem
nie jest dzisiaj nasz pan doktor
lecz ginekologiem.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jeżeli masz potrzebę pisania pisz  to bez dwóch zdań. To były inne czasy choć przecież jesteśmy cząstką przeszłości....''gdybym tak mogła w kościach kreta  odnależć swoje DNA''....gdzieś mam wiersz o takich też rozważaniach....wszystko jest po coś i wszystko było pamiętaj;skamieniał słowik ..umarło drzewo...TERAŻNIEJSZOŚĆ TRWA....a pióra gubią ptaki jakby się złamało Twoje. .....Znajdziesz...życzę owocnej pracy. @Bożena De-Tre tylko ten Stracony mnie zastanawia...tak bez wartościowania ''co życiem a co stratą jest..........skoro można''umrzeć za życia nie żyjąc wcale.....dzięki za podzielenie się historią jak z filmu.
    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej - niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...