Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak bardzo bym chciał
na szczycie dom zbudować
tak żeby móc wyraźniej
słyszeć rozmowy gwiazd

Tak bardzo bym chciał
poniżej niego posadzić las
by w razie która spadnie
nie skulała się w dal

Tak bardzo naprawdę
bym chciał - ponieważ
kocham je bardziej od
piękna jakim otoczony
jest Jowisz i Mars

Opublikowano

zazdroszczę kominiarzom
że bliżej do gwiazd mają
tym samym do księżyca
ponadto się nie chwalą
że mogą sobie z góry
na wszystkich ludzi patrzeć
bo przyznasz Waldku miły
na ziemi to nie łatwe

Zwrotka dla Ciebie, za inspirację

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Moim zdaniem, gwiazdy w tym wierszu symbolizują marzenia.
Czasem pragniemy czegoś nieosiągalnego, a nie dostrzegamy
wartości mniej oddalonych, osiągalnych. Ładnie to ująłeś!
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz? Bardzo przemówił do mnie tytuł. Dopóki człowiek, wie, czego chce, zawsze ma szansę spróbować po to siegnąć.
Myślę, że ten "dom na szczycie" to wieczność, z ziemi wydaje się nieosiągalna, ale ...warto o niej marzyć jak najpiękniej.

W prostocie słów najcześciej ukrywa się to, co piękne i szlachetne. I Ty właśnie piszesz o takich sprawach tak "od serca".

Cieplutko pozdrawiam, Waldku :))
Krysia


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiesz? Bardzo przemówił do mnie tytuł. Dopóki człowiek, wie, czego chce, zawsze ma szansę spróbować po to siegnąć.
Myślę, że ten "dom na szczycie" to wieczność, z ziemi wydaje się nieosiągalna, ale ...warto o niej marzyć jak najpiękniej.

W prostocie słów najcześciej ukrywa się to, co piękne i szlachetne. I Ty właśnie piszesz o takich sprawach tak "od serca".

Cieplutko pozdrawiam, Waldku :))
Krysia




Witaj Krystyno - Dzięki za pozd. i miłe słowa w kom. dotyczące wiersza
Po nich cieplej się zrobiło na sercu i bliżej owych gwiazd .
Jeszcze raz wielkie dzięki .
pozd. i życzę miłego dnia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Bolesławie - w każdym wierszu próbuje przekazać szczerze
to o czym w danej chwili piszę .
Może nie zawsze się to udaje - no ale cóż - jesteśmy tylko ludźmi ...
Dzięki za pozdrowienia i plusa .
pozd.serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...