Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sen i jawa


Rekomendowane odpowiedzi

SEN
Była niepewna lecz sen się ziścił,
przyszedł, obejrzał, komin przeczyścił,
którego ściany osnuła sadza
a on, fachowiec co i rusz wsadza

sztolcówkę zwaną też przepychaczem,
którą to w komin wsuwał cichaczem
i by udrożnić otwór, kanały
w tą czynność wkładał animusz cały

a kiedy skończył, mokry, zziajany
z lubością tulił komina ściany
by swoim członkom dać odpoczynek
a później zerknąć w czysty kominek.

JAWA
Ja śnię panie Jaśnie Panie
tak służąca na tapczanie
pracodawcy swemu rzekła
nim w liberię się oblekła,

założyła dwie podwiązki
po czym czynić obowiązki
(co czekały nań po nocy)
poleciała niczym z procy

bowiem tuż po przebudzeniu
nie myślała o leżeniu
gdyż od dziecka ją uczono
- chcesz by ciebie doceniono

to sumiennie rób co każą
nawet gdy do łóżka włażą
ukryj niechęć, usuń zgrzyty
skoro celem są profity.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też od rana jestem na nogach
jedząc śniadanie grzebię w pierogach
i pytam żonę - Czy to uczciwe?
Nie mam wyboru, same leniwe!

Ona przez ramię rzuciła ino
- Sięgnij do barku, tam stoi wino,
łyknij a kiedy wzrok ci zmętnieje
znów ci leniwych (porcję) odgrzeję.

A ja jej na to - Będąc po paru
wypitych lampkach ruszę do baru
tam za pieniądze wybór bez liku.
A ona - W domu siedź skurczybyku.

Siedzę i trawię wpatrzony w ścianę
z myślą czy kiedyś jeszcze dostanę
pieroga z mięsem albo z grzybkami
Nie wiem. Choć może? Nieraz, czasami.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do ponownych odwiedzin
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dwa bieguny, dwa nastroje
uczestników jednak troje.

Jest fatygant, jest kobieta
i ten trzeci - pan poeta.

Każdy z nich ma swoje racje
stąd też różne komplikacje.


Pozdrawiam i zapraszam ponownie
HJ
I czytelnik - to ten czwarty, co ma prawo
do oceny, co jest stypą, co zabawą. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dwa bieguny, dwa nastroje
uczestników jednak troje.

Jest fatygant, jest kobieta
i ten trzeci - pan poeta.

Każdy z nich ma swoje racje
stąd też różne komplikacje.


Pozdrawiam i zapraszam ponownie
HJ
I czytelnik - to ten czwarty, co ma prawo
do oceny, co jest stypą, co zabawą. :)
Tak, przyznaję w pełni rację
bowiem mamy demokrację
i czytelnik też ma zdanie
(swoje) o tym co się stanie

i za jego to wskazówką
autor wpisze nowe słówko,
całe zdanie, zwrotkę, dwie, trzy
jeśli w tym interes zwietrzy

pozdrawiam serdecznie i zapraszam do dalszej zabawy. :) :)
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W domu jest zwyczajna,
szara, ludzka proza
bo człek uwiązany
(chociaż bez powroza)
jest jak ta ptaszyna
która, w złotej klatce
nie chce nic na przekór
zrobić, żonie, matce
więc jak większość ludzi
zwyczajnie rozmawia
a tylko na ORG-u
rymówki uprawia.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lecz jeśli wiersz mój, trafi pod strzechy
to prócz emocji, łez i uciechy
czytelnik musi posiąść gaśnicę
a po co, zaraz tę tajemnicę
wyjaśnię w kilku (dosłownie) słowach
otóż czasami zaiskrzy w głowach
a wtedy iskra plus słoma sucha
tak, tak - przezorny na zimne dmucha
i ponton trzymać też nie zaszkodzi
bo nieraz może dojść do powodzi
gdy autor leje za dużo wody
wtedy poezja przynosi szkody.

Na koniec autor to jeszcze powie,
niebezpieczeństwo jest też i w słowie,
które to słowo źle przekazane
miast być balsamem, rozjątrza ranę
.

Pozdrawiam serdecznie i ponownie zapraszam do słownej zabawy :)
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W domu jest zwyczajna,
szara, ludzka proza
bo człek uwiązany
(chociaż bez powroza)
jest jak ta ptaszyna
która, w złotej klatce
nie chce nic na przekór
zrobić, żonie, matce
więc jak większość ludzi
zwyczajnie rozmawia
a tylko na ORG-u
rymówki uprawia.

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie
HJ


Dziękuję ślicznie za zaspokojenie mojej ciekawości, pozdrawiam Małżonkę i Mamę, Ciebie również ponownie
- Iza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...