Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobrze, ale na drugi raz proszę więcej siebie (osobistej), a więc mniej wzniosłości, a więcej przyziemności. I wcale nie chodzi mi o skromność, tylko raczej o odsłonięcie siebie (nawet do szpiku kości, czy(li) bólu /chociaż sam nie wiem, czy chodzi mi o ból egzystencjonalny/). Pozdrawiam

Opublikowano

Tales uważał, że ziemia przypomina drewniany krąg, tudzież bęben unoszący się na wodzie. Aczkolwiek nasi jońscy praprzodkowie mieli pełne prawo do kreślenia dosyc naiwnych, komicznych teraz, dla nas, myśli. W tym wypadku to masło maślane zupełnie nie przekonuje. Męczące, zużyte już "krzyki ciszy", które wg autorskiego mniemania mają byc głębokie i zaskakujące, są nieznośne i wyblakłe.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witam

i proszę wybacz
że nie odpisywałam
ale wezwał mnie
na dywanik
obowiązek

i powiem w sekrecie
że gdy o bycie i niebycie rozważam
czuję taką wzniosłość
że inaczej o tym pisać
się nie odważę
i choć byt i niebyt to ja
to jakoś dziwnie się boję
że choć oswajam się
z nimi oswajam
to czy się wreszcie
oswoję

czy powiedziałam o sobie więcej
proszę
popatrz dookoła

teraz dzięki
pozdrawiam i do poczytania:)))


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witam

i proszę wybacz
że nie odpisywałam
ale wezwał mnie
na dywanik
obowiązek

i powiem w sekrecie
że gdy o bycie i niebycie rozważam
czuję taką wzniosłość
że inaczej o tym pisać
się nie odważę
i choć byt i niebyt to ja
to jakoś dziwnie się boję
że choć oswajam się
z nimi oswajam
to czy się wreszcie
oswoję

czy powiedziałam o sobie więcej
proszę
popatrz dookoła

teraz dzięki
pozdrawiam i do poczytania:)))


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witam

i proszę wybacz
że nie odpisywałam
ale wezwał mnie
na dywanik
obowiązek

i powiem w sekrecie
że gdy o bycie i niebycie rozważam
czuję taką wzniosłość
że inaczej o tym pisać
się nie odważę
i choć byt i niebyt to ja
to jakoś dziwnie się boję
że choć oswajam się
z nimi oswajam
to czy się wreszcie
oswoję

czy powiedziałam o sobie więcej
proszę
popatrz dookoła

teraz dzięki
pozdrawiam i do poczytania:)))



Muszę powiedzieć, że odpowiedź odpowiada mi (zadawala mnie) w pełni. Nawet jeśli słowem, to chyba w pełni nie można powiedzieć o sobie, już prędzej czynem, czy nawet samym gestem. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za spostrzeżenia
w 3 i 4 przetasuję słowa
a nawiasy lubię
podnoszą
głębię i sens
słów i myśli

miło
że pobyłeś ze mną
dzięki
pozdrawiam

[/quot

Rozumiem, znak firmowy;).
I "nierozwiązalnym"; przekora czy drobny lapsus?
Przypomniałaś mi pewną moją frazę:\

(...)i spaceruję w noc zimną
na deszczu listopadową
pomiędzy chlebem poranka
a modlitwą wieczerzy
i drżę bo noc zbliża się
noc nieubłagana
bieży
Cieplutkie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za spostrzeżenia
w 3 i 4 przetasuję słowa
a nawiasy lubię
podnoszą
głębię i sens
słów i myśli

miło
że pobyłeś ze mną
dzięki
pozdrawiam

[/quot

Rozumiem, znak firmowy;).
I "nierozwiązalnym"; przekora czy drobny lapsus?
Przypomniałaś mi pewną moją frazę:\

(...)i spaceruję w noc zimną
na deszczu listopadową
pomiędzy chlebem poranka
a modlitwą wieczerzy
i drżę bo noc zbliża się
noc nieubłagana
bieży
Cieplutkie.



nierozwiązalnym - to fakt

a twoja fraza piękna

za wszystko dzięki
i pozdrawiam cieplutko:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mariusz

dzięki za budujące słowa i plusik:)

wiem że muszę doszlifować ten wiersz
ale powstawał tak z marszu na żywo
w warsztacie - gdy utwór nie całkiem gotowy
(możesz to wszystko tam zobaczyć) - taki swoisty brudnopis:)
było to dla mnie niepowtarzalne i niesamowite przeżycie
nigdy przedtem czegoś podobnego nie przeżyłam -
pokonywać wierszem samą siebie...
cudowne

cieszę się że mogę tutaj i w tym momencie
podzielić się z kimś nie tylko moimi wierszami
ale też tym co czuję przy okazji poezji poza poezją

pozdrawiam serdecznie i do poczytania:)))
Opublikowano

tak się rezonuje na korytarzu w Akademiku a gdy się to zapisuje to robi się potop od nadmiaru wody - bo treść jest hasłowa czyli pozorna;
krzyk rozpaczy nic tu nie zmieni - ale pokorne milczenie zawsze może uratować twarz;

Mleczko narysował kiedyś Syzyfa wlokącego swój głaz pod górkę i podpisał monolog Syzyfa: "robota może głupawa ale pewna bo na lata"...(!)
na taki błysk warto poczekać...


J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam serdecznie

zawsze odpisuję wszystkim - tak mnie wychowano
tobie też dziękuję że do mnie zajrzałeś -
poczytałeś oceniłeś poświęciłeś czas i uwagę dla mnie -
to jest wspaniałe i ważne:)

a Syzyf i Mleczko narozrabiali kiedyś i to nieżle
i teraz jeszcze ta alka dokłada
jakby kamień nie był zwykłym kamieniem
tyko...
może kamień to jakaś niezwykła czekolada:)))

a czy znasz się na żartach:)
wiem
na pewno
więc zapraszam do "żartów natury" -
tam możesz jeszcze porozmawiać ze mną:)

dziękuję bardzo
ciepło pozdrawiam - alka :)

Opublikowano

Wiersz refleksyjny, dotyczący spraw egzystencjalnych,
co stawia jako problem do wyjścia w kierunku rozważań filozoficznych na temat bytu, ludzkiej egzystencji.
Ciekawa forma wiersza w sposób skondensowany sugeruje problemy filozoficzne.
Bardzo dobry wiersz - stawiam duży plus
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witam :)

tak...
dla mnie byt i niebyt to jedno -
jest jak studnia bez dna
albo raczej jak fascynująca filozofia
ciągle nie rozwiązana
nie skończona
nie wyczerpana
i nie zaspokojona
bo nigdy nie nasycona

bardzo ale to bardzo dziękuję
za wszystkie słowa
i pozdrawiam serdecznie - alka:)
  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podpisuję się pod Wijem, z całym szacunkiem......hmmm.......a może ja spróbuję pochodzić po śladach twoich.....
,,
może to krzyk i cisza
krzyk z rozpaczy zmarł
teraz go nikt nie usłyszy
cisza, oszczędna
cierpliwa, jej widmo czasami
odpręża, czasami dobija

bo to czym byt mógłby być
lub niebyt nie-być
nieistniejący paradoks
to jeszcze nie dziś

może to taniec
zmierzchu ze świtem
gdzie taniec to życie
świtem naiwne radości mgnienie
co trwa aż po zmierzch,
ostatnie promienie

może to walka
z wewnęrznym skupieniem
woli o cień
gdy ja wolę cień
światło jest tylko optycznym złudzeniem
,,

trochę nieporadnie, ale próbowałem, pozdrawiam






Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta no dobra. Ale tylko dla Ciebie. Niech to będą płotki i piskorze. Nie są drapieżne tylko takie, no takie.....rybne.
    • @jaś ale okonie to drapieżce, czyli te panie drapieżne:)
    • @Wochen akurat Bóg się nie wtrąca w związki:) chce, żeby istniały, kochali się, było potomstwo:)
    • @violetta no tak. Ludzie doszli do wniosku, że z tym Bogiem jest coś nie halo. I uznali, że powstali sami z siebie. To znaczy było bajoro i w jakiś poniedziałek pierdolnął w nie piorun. I jak tam było tak tam było powstały rybki. Niech będzie, że okonie. I sobie żyły w tym bajorze. Ale w końcu zabrakło żarcia więc okonie zaczęły wypełzać na brzeg. Płetwy zaczęły się zamieniać w niby nóżki. I okonie zaczęły chodzić po lądzie i polować na koniki polne. Chodziły coraz dalej i tylne nóżki robiły się coraz dłuższe. Powstał warsztat szewski gdzie okonie robiły buciki dla innych okoni. Za jakiś czas okonie zaczęły potrzebować przednich łapek coby na przykład zapalić zapałkami ognisko. I te przednie łapki też się powiększyły. Tak gdzieś  w połowie roku okonie zaczęły chodzić na tylnych łapach. Słońce mocno przypiekało więc postanowiły zrzucić łuski i żeby im wyrosły włosy. I tak się na zimę stało. Kiedy okonie przeglądały się w lustrze to widziały że są z pyska brzydkie. Postanowiły coś z tym zrobić i w naturalny sposób okoniowe pyski zamieniły się na buzie. I mamy dzisiaj sunący alejami i parkami tłum pań okoniowych i panów dla zmyłki węgorzowatych.   Ach, ludzie....
    • co Bóg złączył ten lekko rozdziela kto więcej niż łaska daje w kościele   zatem ile kosztuje zwykła nadzieja że tego co scalasz nie zerwie kaznodzieja            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...