Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

[center]bukiet
cmentarnych kwiatów
w czarnym
wazonie


nie jestem celem
lecz szukającym celu
podróżnym
nie drogą
na mapie życia
stawiam chorągiewki
wciąż potykam się o znaki
które mają mnie przekonać
że nie ma innych światów
lecz nadal są pytania
bez odpowiedzi
i odpowiedzi
bez pytań
choć wielu się sili
pozostają przeczucia
pośród których błądzę
pełny w swojej niedoskonałości
[/center]




Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki za wierszyk. Nie Twój, ale zawsze. To Stachura czy Stachurski? Bo pierwszego tylko pobieżnie, a drugiego raczej niespecjalnie.
Mówiąc szczerze, to czasami odnoszę wrażenie, że cały czas piszę wprawki, ćwicząc do czegoś większego czego jeszcze nie napisałem i być może nigdy nie napiszę... albo napiszę.

Zapraszam do następnego.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





...fajne Niewierszyn:) ...nie przeczę...lecz skup się może bardziej...nie na flakonach zapisu...
gdyż jest to takie trochę geyowskie podejście,...tylko nad środowiskiem odbiorców(ewentualnych)...tego typu dennych wynurzeń,które osobiście mogą mnie wzruszyć tyle co zmiana skarpet:)...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




...Niewierszyn...kiedyś tu komuś ....(pewnie Konarskiemu..:)...napisałem żeby stanął ze mną na ulicy ,do sprzedaży swoich wierszy, i jeszcze pewnie musiałbym wam na bułki wysupłać,"żebyśta"...nie padli z głodu:))))))))....a tak po prawdzie wejdź z tym swoim wierszykiem do ...pierwszej lepszej knajpy...i na środku zadeklamuj;)...będziesz wiedział wszystko:)...co mam Ci pisać ...znawco:)!
Opublikowano

Henryku, może tego nie napisałem wcześniej - zrozumiałem i przyjąłem do wiadomości Twój komentarz.
W knajpach bywam bardzo rzadko, a co do Twojej propozycji, to myślę, że nie tacy jak ja czy Ty mają problemy ze sprzedażą swojej radosnej twórczości. Jeśli jednak sprzedajesz i nawet udaje Ci się zarobić na tym na bułki, to serdecznie gratuluję.
A tak na marginesie, pomysł z recytacją w knajpie to mi przywiódł na myśl, wiesz jaka jest największa wada demokracji? Że większość bardzo często nie ma racji.
Znawco - napisałeś. Nie mam ani podstaw, ani warunków, żeby się za takiego uważać, ale dzięki.

Opublikowano

'Znawco - napisałeś. Nie mam ani podstaw, ani warunków, żeby się za takiego uważać, ale dzięki."

....i o to mi tylko chodziło ...ja też nie czuję się znawcą,albo mnie coś dotyka,albo nie...jeśli nie!... nie głoszę herezji...mijam:)


a gdzieś po drodze w Twoich komentarzach czytam..."zmęczony jestem dzisiaj"....wypowiem się jutro:)...miej litość !k....,było paru ludzi na tym forum,co potrafiło rozebrać wiersz do pieluchy,nie będę wymieniał z imienia....ale czytają...na pewno są....załamani obecnym stanem ...twórczości tu przedstawianej....a ja tęsknie za nimi:)...nie za gołosłowiem:)

Opublikowano

dość oryginalna edycja. na laurkę. choćby cmentarną.
treść nieodkrywcza. pełno takich wersów w książkach motywujących lub refleksyjnych z cytatami o celu życia , szukaniu drogi i inne bla, bla bla.
nie jest to złe ale ani osobiste, ani odkrywcze.
pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O! To jest ciekawe. Rzecz jest już dość leciwa. Ma jakieś pięć do dziesięciu lat. Dokładnie nie pamiętam daty powstania, ale może jeszcze da się to ustalić. Kiedyś nawet wysłałem to, w nieco innej formie (jeszcze ni było wazonem), do redakcji pewnego pisma, ale Pan Redaktor odpisał mi, że poezji nie publikują. Cóż źle zbadałem przedpole... albo kilku forumowiczów tutaj ma rację.
Mógłbyś wrzucić adres tego bloga, żebym mógł sobie skonfrontować, bo ciekawość mnie zżera.
Opublikowano

Pozwolisz zobaczyć mi ten tekst, bo to bardzo ciekawe co piszesz.
Ja żadnego bloga nie prowadzę. Więc, to rzeczywiście nie ja. Jednak to co tu napisałem, jest stworzone przeze mnie. Zdarzają się różne zbiegi okoliczności i przypadkowe podobieństwa treści. Ponieważ bawię się w pisanie już ponad ćwierć wieku, to miałem się nie raz o tym możliwość przekonać. Jednak żeby mówić o plagiacie, to, wydaje mi się, konieczna jest znajomość plagiatowanego tekstu. Osobiście nigdy, takiego wiersza, z wyjątkiem własnego, który ewoluował w czasie, nie czytałem, więc z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że mój wiersz plagiatem nie jest. Jednak jestem bardzo ciekawy, tego tekstu, który podobno jest tak podobny do mojego. Zdarzyło mi się już kiedyś znaleźć mój tekst na innym portalu, ale osoba, która go tam umieściła zamieściła informację, że to jest mój tekst. Jak wcześniej wspomniałem, ten tekst był wysyłany do redakcji czasopisma dosyć dawno temu i... teraz to sobie przypominam, była to odpowiedź na nieprzyjęcie moich wierszy do druku, dopiero później zrobiłem z niego wiersz. Ponieważ trudno mi uwierzyć, że ktoś z mojego maila zrobił wiersz (a jeśli nawet, to co z tego wyszło), to jestem ciekaw zbieżności dwóch tekstów, a poza tym... chętnie poznam człowieka, który pisze aż tak podobnie do mnie, jeśli, to jest jego tekst.
I proszę Cię, nie feruj zbyt wcześnie wyroków, bo odnoszę wrażenie, że już mnie osądziłeś i najchętniej byś mnie zlinczował. Niestety nie masz racji. Ja jestem tego pewien.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czyli jakoś tam dotknęło?
Ok.



poetycko ...nie jesteś wstanie ...mnie dotknąć...możesz jedynie pętać mi się w nogach...gdy śpię:)))...nie masz pojęcia o życiu,a bierzesz się za komentarze,które wykraczają poza....zdolność umysłowego pojmowania spraw...o których nie masz bladego pojęcia:)-pozdr Henryk:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To piękny, delikatny wiersz, pełen subtelnych obrazów i wrażliwości na świat. Uwiodła mnie ta "codzienność o smaku mięty" – to świeże połączenie zmysłów. Jest w tym wierszu oddech, cisza między słowami. Nie forsujesz znaczeń, pozwalasz im unosić się jak ten puch dmuchawców.
    • @Migrena Podaj jakiś adres na priv to ci wyślę z dedykacją.  
    • @Berenika97   Wiersz jest zaskakująco „filozoficzny” w swojej konstrukcji, choć nie używa języka teorii. Dotyka kilku klasycznych problemów: czasu, potencjalności, decyzji, sprawczosci i tożsamości. odnajduję w nim tropy prowadzące do: Arystoteles - nawiązuje do arystotelesowskiego rozróżnienia między tym, co możliwe, a tym, co urzeczywistnione. Niewypowiedziane słowa, niepostawione kroki. Egzystencjalizm: Kierkegaard, Sartre, Jaspers - człowiek definiuje siebie poprzez wybory, niepodjęta decyzja również jest decyzją. a początki mogą nigdy nie nadejść, jeśli nie nadamy im znaczenia. "są początki, które trwają całe życie". Fenomenologia (Husserl, Merleau-Ponty) - wiersz pracuje doświadczeniem chwili, „niegotowego momentu”, tego, co jeszcze nie weszło w język. Hermeneutyka (Gadame) - „wprowadzamy coś do rozmowy”. wiersz kończy się ideą, że dopiero nadanie imienia sprawia, że początek staje się rzeczywisty. Mistyka i filozofia wschodnia (Taoizm) - jest w Twoim wierszu także coś bardzo taoistycznego: łagodna zgoda na to, że rzeczy dojrzewają we własnym czasie - nie według naszej presji. Taoizm podkreśla, że ziarno rośnie, kiedy jest gotowe. przytulenie „spłoszonej jaskółki” jest zachowaniem dokładnie w tym duchu. wszystkie te filozoficzne  wątki układają się w harmonijną całość, bez konfliktów. Twój wiersz jest o ludzkiej potencjalności. Bereniko. imponujesz mi coraz bardziej. Twoja poezja to już prawdziwie bardzo wysoki poziom.
    • @Berenika97 Ten tekst porusza niezwykle ludzką kruchość momentu narodzin słowa, decyzji, gestu. Ma w sobie czułość wobec tego, co zazwyczaj lekceważymy — niedokończonych myśli, zawieszonych początków, przerwanych westchnień, niewybrzmianych sygnałów, które nie znajdują adresatów. A jednak są i istnieją, tuląc się do rzeczywistości.
    • @Migrena Twój wiersz ma odwagę być w miejscu, gdzie niebo się zawala, i nie odwracać wzroku. Boska nieobecności nie jest karą, ale nocą nauczającą nas zapalać światło od środka. To teologia negatywna zapisana językiem ran i popiołu. Najbardziej porusza mnie w tym wierszu moment przełomu – kiedy cisza pęka „jak szyba uderzona sercem". Bo cały ten tekst zmierza właśnie tam - do punktu, gdzie pytanie „Gdzie jesteś?" staje się aktem stwórczym. Gdzie nicość nie jest końcem, ale miejscem, z którego może się narodzić nowe światło. A światło rodzi się w ranach, wiara w epoce nieobecności Boga jest trudniejsza, ale może właśnie dlatego – prawdziwsza. Dużo jest tu niezwykłych obrazów - one czynią ten tekst niesamowitym.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...