Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Co czujesz, trupie?
Wyklęty poeto,
Pisz, że znów konasz.

Że kochasz- śmiertelnie
Poważny znów bądź,
Krwawy pływaku!

Już zasnął dzień,
Możesz się zbudzić
Upiorze... Co czujesz?

Już nie pytanie,
W imię postępu:
Krok w przód.

Z pętlą na szyi.

Opublikowano

Rzeczywiście, ciekawy komentarz, dziękuję.
Trupie teksty też są potrzebne, przynajmniej mi, żeby ubrać w słowa to, co czuję. Jedna rzecz mnie intryguje, a mianowicie reakcja innych ludzi na taką tematykę. Czego ludzie się boją? Odtrącają śmierć, nie mój wiersz... W większym stopniu.

Opublikowano

To nie temat powoduje, że ten wiersz do mnie nie przemawia. Bo sam pomysł nawet mi się podoba (chodzi o śmierć poety czy w oczach poety?) Natomiast nie przekonuje mnie zakończenie: wydaje mi się dosyć niejasne, rzekłbym nawet niedopracowane.

Śmierć? Każdy się boi, nie każdy o niej myśli. Ale naturalne, człowiek chce żyć, choć często męczy się w swojej skórze. Niesamowite, ile w kruchej istocie woli walki, siły do działania, która opóźnia nadejście nieuchronnego.

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @hollow man Słuchaj no coś takiego. Świat symboliczny się zrobił. Mnóstwo tych symboli wszędzie. I mnóstwo aluzyjności. Tu aluzja tam aluzja. Nic na to nie jestem w stanie poradzić. 
    • @KOBIETA jak noszę taszkę to mam oczopląs czy nie zgubię
    • „Zwołuję rodzinne spotkanie, psia mać!” Dziadek huknął dębową laską w podłogę. „Pod pozorem odczytania testamentu Zlecą się jak muchy do plastra miodu”   Palcem pogroził i podkręcił siwego wąsa, Z samotności i nudy naszły go takie fortele. By zdążyć na wigilijną kolację, jedni z Florydy Mkną stalowym ptakiem, inni, z piskiem opon,   Zawracają z drogi do Wenecji, a nawet ci Z Radomia łapią stopa na krzywy ryj, Ale za jeden uśmiech i dwa dowcipy. Mkną pewni spadku, na złamanie karku,   Bo czas goni nieubłaganie, dobytek przepadnie. Przy stole wigilijnym uściskali seniora, Aż tchu mu zabrakło i życzyli dalszych stu lat. Opłatkiem łamali się po wielokroć, aż barszcz   Z uszkami wystygł, a karp przewrócił się Na drugi bok, strojąc focha, że nikt go nie chce. Gdy już chwytali za sztućce i serwetki, By napełnić brzuchy, słowa zabrzmiały prorocze:   „Stop, moi kochani, nie obdaruję was skarbami, Lecz miłością dozgonną, czułością od serca. Ciepłem otulę, czyli tym wszystkim, co mi zostało, Nie licząc ostatniej koszuli i dziurawego palta.   Smacznego życzę, posilcie się staropolskim Jadłem, a z patefonu niech niosą się kolędy O trzech królach z darami, co do stajenki przybyli” Łzy się polały, a w gardłach stanęły rybie ości...
    • @huzarc   och huzarc …nie będę dzisiaj marudzić ;)    skórzane niebo i czerwień fioletu bardzo mi się podoba :) pozdrawiam :)   
    • @violetta   śliczna jest :) ja mam kurtkę w kolorze złotym :)))   moja kurtka, Twoja torebka i …lśnimy ;) niczym krewetki ;))))   to dobrze, że mało słodka :) już się bałam, że to beza ;) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...