Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Recenzja dramatycznie nieprofesjonalna

Mam nowy tomik wierszy Bogdana Zdanowicza przebieranka. Wierszy, które zachwycają swym przesłaniem, formą, treścią, zrozumiałą również dla tak prozaicznych jak ja prozaików.
Bogdanie, nie napiszę profesjonalnej recenzji, merytorycznych, literackich wywodów, argumentacji za lub przeciw Twoim wierszom. Jeśli pozwolisz, napiszę o emocjach. Nie znam się na wierszach i nieszczególnie je lubię. Ale mam nadzieję, że znam się na emocjach.

cd. recenzji i szczegóły:


http://www.poezja.org/wiersz,65,132228.html

zachęcam do przeczytania tomiku. warto.
Opublikowano

Magdo Taro i Bogdanie, czy mogę uzyskać informację, gdzie można kupić tomik? recenzja jest tak zachęcająca, że chciałoby się dopaść tych wierszy i degustować. pozdrawiam Autora "przebieranki" i dziękuję za informację tak podaną.
S.

Opublikowano

Trzymam w rękach maleństwo do przebierania w nastrojach. To zbiór (wybór) wierszy Bogdana Zdanowicza. Powstał także dla mnie, bo poeta zapowiada cykl ranek z lat 2004 do 2011 dedykacją dla ciebie, kimkolwiek teraz jesteś.
No dobrze, wiem, że to dla Niej, ale uzurpuję sobie to prawo, ponieważ wiersze przemawiają do mnie bardzo osobistą liryką wyznania. Wiele z nich ma charakter konfesyjny, w nich poeta rozbiera się do najwrażliwszej tkanki, ale zaraz buduje dystans do tematu, jakby chciał powiedzieć: nie chcę cię wzruszyć, Anno, a ja i tak mocno przejęta, że za chwilę spadnie kilka pięter w dół, podglądam wspinaczkę od miejsca na szyi do pieprzyka nad udem.
W banale o duszy kobiecej odnajduję moje słodkie Rafaello i ulubione płótna. Zaraz biegnę na imprezę, gdzie curva jej nać kończy się marchewką na zagrychę, a za kilka stroniczek włażę w sferę sacrum, wspieraną biblijnym stylem ***(chcemy siebie). Nastrój się zmienia co wiersz, co stronę. Faluje. Ale filozofia jest niezmiennie pozytywna, pięknie tomistyczna, zostaje nad całością w stwierdzeniu, że wszystko jest dobrze. No, mimo że...
Nie ma mowy! Nie wyprzedam się z wiedzy o wszystkich rankach. Dobrze mi w tych wierszach, dlatego że są piękne.
I już wiem, od kogo X. Anna bierze po łapach. Masz prawo, Bogdanie. Oj, masz.

O zbiorze przebieranka Bogdana Zdanowicza mówiła Anna Para.

Opublikowano

Bardzo dziękuję Wam - Drogie Panie, za tak wiele miłych słów.
Cieszy mnie bardzo każda reakcja, a głos czytelnika,który się odnajduje w tekstach - to dla autora radość wielka.
Wydanie "przebieranki" przeznaczone było dla moich znajomych i przyjaciół (w tej chwili 100 egz. zostało rozesłane po Polsce i Europie). Zatem nie ma możliwości nabycia książki drogą kupna.
Ale - ponieważ w partii dodruku (2 nakładu) drukarnia zrobiła błąd (okładka jest wydrukowana w szarościach zamiast pełnego koloru) - dlatego dysponuję niewielką liczbą egz., które mogę rozesłać po kosztach (koszt materiałów użytych dodruku i koszt listu). Zainteresowanych proszę o kontakt na maila (bezet.małpa.o2.pl) z podaniem krótkiej informacji o sobie i uzasadnienia dla chęci posiadania tomiku (jak wyżej: książka jest przeznaczona dla "znajomych" :).
Pozdrawiam
Bogdan Zdanowicz

Opublikowano

Właśnie wróciłem z... Krakowa i Kielc, a tu niespodzianka w skrzynce :)
Jestem dopiero przy "niezbędnościach na dobrą imprezę", ale okładka "mówiąca" i grafiki fajne.
Bardzo dziękuję Bogdanie za tak miły prezent.
Serdecznie pozdrawiam. :)

Opublikowano

popieram i zgadzam się z wrażeniami Tary i Pary. nie potrafię napisać recenzji, ale z całego serca dziękuję za klimat, lekkość w niełatwych tematach i za to wszystko, co wziąłem z poezji Pana, Panie Bogdanie - dla siebie. polecam, jeśli jeszcze tomik do dostania.
pozdrawiam
S.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • w niej masz drogi mleczne pokłosiem wydeptane - tu historia z korzeni w niepewność wyrasta. w niej masz ścieżki dopiero co w rosie skąpane - nie minie nawet chwila, a czas je zawłaszcza.   jest tak wyjałowiona (krucha, ślepa, głucha) monokulturą pragnień i błędów tętniących, pusta leży w bezruchu, milczy i nie słucha cichych szeptań i krzyków w koronach szumiących.   choć tak bardzo zmęczona, zasnąć nie potrafi, wciąż zakochana w niebie, z gwiazd wzroku nie spuści, będzie mu czule śpiewać przyziemne piosenki - może ją pokocha, tym marzenie jej ziści.   podszyta marzeniami bladoróżowymi, jedwabnymi nićmi i słodkim wiciokrzewem, użyźni swe zmysły, rozsieje uczuciami, odurzy zapachami i wilgotnym ciepłem.  
    • (Ojcu)   Wiesz, stoję tutaj. W tej trawie wysokiej. W słońcu. W tym rozkwieceniu bujnym i tęsknym.   W tej melancholii rozległej jak czas. W tym ogromie cichym sen głęboki otwiera powieki. I śnię tym snem potrójnym zamknięty. Tą duszną godziną upalnego lata.   Chwieją się wiotkie gałęzie. Łodygi. Źdźbła łaskoczące łydki.   I wszystko to szumi, gęstnieje. Oddycha niebem rozległym. Kobaltowym odcieniem przeciętym smugą po odrzutowcu i z białą gdzieniegdzie chmurą, obłokiem skłębionym …   W powietrzu kreślę tajemne symbole, znaki. Lgnę ustami do kory drzewa. Całuję. Namiętnie. Jak usta kochanki niewidzialne, drzewne. Liściastą boginię miłości.   Wnikam w te rowki słodkawe i lepkie od soku, czując na końcu języka tężejące grudki.   Układam zdania zapadnięte do środka, zamknięte a jednocześnie przeogromnie rozległe jak wszechświat. Jak unicestwienie. Zaciskam powieki. Otwieram… Mrugam w jakimś porywie pamięci.   Widzę idącego ojca, poprzez odczuwanie w nim tej powolności elegijnej (taką jaką się odczuwa we śnie)   Idzie powoli w wysokiej trawie. W łanach rozkołysanego morza z dłońmi złączonymi mocno i pewnie.   I rozłącza je nagle w mozaice szeptów, rozsuwając w tym złotym rozkłoszeniu zbożność i wiatr. I znowu w słońcu, i w cieniu. Za tym dębem, za kasztanem.   Za samotną w polu topolą. Chwieją i smukłą. jak palec na ustach Boga.   Idzie powoli, odchodząc. I pojawia się na chwilę, by zniknąć znowu za jakimś krzewem, co mu zachodzi znienacka drogę.   I znowu, ale w coraz większym oddaleniu. Za kępą pachnącą, za tym drżącym ukołysaniem maleńkich kwiatków, które mu spadają na głowę białym deszczem. Za jaśminem, który tak kochał za życia.   Twarz przesłaniam dłonią, szczypiące oczy, bowiem uderza mnie oślepiający promień słońca. Znienacka.   Otrząsa się w prześwicie z szeleszczących liści w powiewie. Lecz po chwili robi się duszno i cicho. Jakoś tak tkliwie. Ojciec zniknął, zapadł się. Rozpłynął, gdzieś w rozkojarzeniu sennej melancholii.   Na piaszczystej ścieżce pociętej cieniami gałęzi. A jednak był tu kiedyś i żył jeszcze. I żyje...   Jestem jedynym świadkiem tej manifestacji. Tego przemknięcia niematerialnego zrywu zakamuflowanego przed światem.   I mimo że jestem bez miejsca i przeznaczenia, notuję każdy błahy kształt. Każdy nawet zarys, który jest w czyimś zamyśle jedynie nic nieznaczącym szkicem.   W chmurze spopielałej. W nadciągającym snopie deszczu.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-06-24)    
    • Ciekawe, czy innych książkach też będzie.  Pzdr

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        (dla Raskolnikowa Sonia po prostu była święta, ale dawno czytałam).
    • @Robert Witold Gorzkowski dziękuję @Rafael Marius dziękuję. Pozdrawiam Was serdecznie, ale nie końcem, lecz początkiem, który wskazał mi drogę , co dalej muszę robić!  Zresztą, nie pominąłem przesłanek z jego podpowiedzi , jakie pozwalają odkrywać to, co zostało nieodkryte albo zatajone!?   Więc zaczniemy od tego, czym jest język światła i cienia?            

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        !!!!   Interpretację już mam!              
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Bcmil Czytając powyższe przypomniał mi się film z Jet Li Kiss of the Dragon (2001).   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...