Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dlaczego płaczesz w okamgnieniu
gwiazda tam w górze świeci wysoko
i w myśli szeptach i w wiatru tchnieniu
przyniesie anioł łzę co głęboką

niebiosom ranę uczynić chciała
gdy w chwili smutku słałeś ją światu
lecz w porę chwycić ją zdołała
anielska dobroć bliska kwiatu

róży Tobie oswojonej...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dziękuję za uwagi!
Znaki przestankowe - zgadzam się, też zastanawiałam się, czy jakiekolwiek zastosować. Potwierdziłeś mój pierwotny zamysł.
Co do pozostałych uwag: gwiazda tam - mogłoby być również, jednak chodziło mi o wyraźne podkreślenie powiązania - zależności, przynależności (co prawda w sferze życzeniowej).

diamentowa mi pasuje, ale znów chcę zachować inwersję, która ma wskazywać na tę głęboką ranę, uczynioną niebiosom :)

Niemniej dziękuję za pochylenie się nad wierszem!!

:-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Tak Mały Książę jedynie płacze
że dla swej róży niedoskonały
"czy w rozgwieżdżoną noc znów zobaczę
oblicze w którym nie jestem mały?"

na ukwieconym rozpostarł niebie
bez kolców życia dla niej pejzaże
łzy jej oswoić, oddać w nich siebie
zatracić w słowach kiedy rozkaże

"przyjaźni różo - jestem dla Ciebie
z pamięci małość swą wymarzę!"



:-)



Chciałabym być tak "malutka"...
Opublikowano

Dorosłym dzieciom napisana,
robiącym poważne podziały,
z przemyśleń głębszych nanizana,
by róże swe kochać umiały.

Uczy oswajać chytre lisy,
by przywiązane były, wierne
i jeść uczy z jednej misy,
zamiast postaw które są bierne.

Nie dość dbał o swą różę książę
- kapryśną, sobą zatroskaną,
chociaż szczęście z tym się wiąże,
by kochać jedyną, wybraną.

Labilne związki to nietrwałe,
chwilowy zachwyt róż ogrodem,
one cenią uczucia stałe,
a nie rzucane mimochodem.

Gdy się odnalazł książę mały
i pojął wartość swojej róży,
to pragną być jej doskonały,
stając się tak naprawdę, duży.

Szkoda, że bajką tylko bywa
tym, co poważnie się traktują,
opowieść ta, zda się prawdziwa,
wszak uczy... tych co nie miłują.

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śpiewy szepty rozmowy radość płacz i śmiechy jak poblaski odbicia z tej strony jeziora gdzie ton żaden nie cichnie lecz migoce świeci i zdaje się nie gasnąć nigdy nie mieć końca   niczym w tyglu pasiece gdzie wściekła wre praca a treść nikła przemienia się w jazgot i syki w którym jedno się w drugie stapia przeistacza dyszy dudni bulgoce i gorejąc kipi   wieczorem kiedy słucham odległej twej mowy spokojny choć zmęczony od dnia wrzawy wrzasku słyszę szum w którym ginie wołanie i spowiedź i ten syk sunącego nieuchronnie piasku
    • @Simon Tracy Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Lenore Grey Piękny i co najważniejsze dla mnie... mocno modernistyczny wiersz o miłości.  
    • bławatek chce śmiać się dorzecznie tu dźwięcznie tu tudzież grzecznie a kaczeńce nie chcą się kłaniać tu miłość się musi doganiać bratek zaś kocha się zawzięcie do rak oczywiście pnięciem a Lilie są słodkie niczym miód ożywcze jak to cud jeszcze te Konwalie chcą sobie śpiewać miałczeć i ciepłem dogrzewać jeszcze i róże wołają się na wskroś chcą sobie pachnieć dostrzegać niby coś a Tulipany nie chcą tej nagany za swój byt wybrany zaś Krokusy są złotem przykryte swym żółtym bytem a ten pan co złapał Jelenia szuka kwiatów od korzenia szuka miłości i radości aby się w cieple nosić z wdzięczności bo rodzi się moc dojrzewania taka to ludzka słoneczna mania bo rodzi się duża cierpka moc miłosna jak stokroć z stu proc i jeszcze stokrotka onieśmiela płatkiem zboża się wybiela jeszcze jej futerko zakochało wielki uśmiech darowało
    • Życia gasną jak żarówki. A ja tylko spaceruję po pełnych bólu i zapomnienia. Teraźniejszości Himalajach. Usiadłem pod półką szkieletów. Stąd prowadzą w przyszłość drogowe krzyżówki. Za każdym zakrętem czyha strach.   Trzeba nauczyć się żyć i zdychać jak bezdomny pies. Siedzieć cicho, gdy czeszą pod włoski. Czerpać ostatni dobytek z pustych kies. Wrosnąć jak pleśń w ten krajobraz miejski.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...