Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rodzaj


Piotr Kuśmirek

Rekomendowane odpowiedzi

wystartował listopad a my bawimy się
w ubywanie. ubywa dnia, chwilami gwałtownie
i łapiemy się na tym zbyt późno, kiedy trzeba już
wstawać i powtarzać rytuał, oko w oko, rok w rok,
tak jak powtarza się szczepienia, błędy, wpisy

w rejestrach, słowa w złą godzinę. zwłaszcza
te ostatnie. i niczego nie odwlekać, nie przekładać.
w czasie nie ma wyrwy, którą moglibyśmy
opuścić się kilka pięter niżej, znaleźć niszę
i rzucać pestkami w przechodniów.

o tej porze roku rosną tylko włosy, same
zmieniają kolor, kolor zmienia się szarość
bez naszego udziału, zajmuje jedno z wolnych
miejsc przy stole, wyciąga swoją talię i widać
braki, ubytki. próba oszustwa jest tak oczywista,

że nawet nie próbujemy jej negować. i krąży.
krąży jak odbezpieczony granat, z rąk do rąk
i nikt nie zastanawia się, kiedy wybuchnie,
tylko czy uda się coś uratować. ciągłe pytania.
a więc jestem tutaj i czekam. na stole bałagan:

pełna popielniczka, pusta paczka, telefon,
klucze do drzwi, których zapominam zamknąć,
których nigdy nie powinienem otworzyć. nie znasz
tych krecich uliczek, syku jarzeniówek, który tnie
powietrze na setki małych szkieł, takich właśnie

jakie wbijają się w skórę, nie znasz tego,
kiedy jest tak lepko, że ubranie lepi się do ciała
ciało lepi się wszystkiego i zastyga zdziwione
tym stanem. nie znasz ścian przytulonych do siebie
jakby szukały ciepła, suchej nitki po deszczu.

tylko w szpitalu początek świata dzieje się
bez końca, stałych punktów. wyjścia są zamknięte,
a reszta jest tym o czym boisz się myśleć,
takim rodzajem ciszy, o który boisz się spytać.
są jeszcze miejsca: mapy zakopane pod murem,

takie ścieżki, po których chodzi się z zamkniętymi
oczami, z rękoma w kieszeniach, bo nie można
niczego dotknąć, zniszczyć kruchych jak skorupki
ścianek, pokaleczyć roślin. nie można patrzeć,
żeby nie dać się oszukać, bo wszystko jest inne.

tam można tylko wracać. listopad nabiera rozpędu
i traci kolory. o tej porze powroty są wszystkim
na co można sobie pozwolić. jest jeszcze obraz,
który znika, zanim zdążysz go nazwać, dotknąć
do żywego. reszta jest ciszą, którą trzeba zagadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zagadać ,bądź zapisać...co wychodzi Panu panie Piotrze przywoicie.
choć muszę przyznać czytało się dosc równo,ale były ze 2 kryzysy.
ntomiast Pana naj-twór to dla mnie :
"nie znasz ścian przytulonych do siebie
jakby szukały ciepła, suchej nitki po deszczu."
to "dzieje sie bez końca".

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...