Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

cacanko


Rekomendowane odpowiedzi

zapachem pamelo
i kwiatu pomarańczy
sztucznie rozciągnięta
aczkolwiek prawdziwa
zaglądasz w moje smaki
oczami finezji ukrytej pomiędzy
sto procent wdzięku
a granice pożądania
zacieśniasz fantazje
udami w milczeniu
rozpalając wieczny płomień

obiecana
a głupiemu radość
do śmierci
będziemy się kochać

wytrysnę jak wulkan
i tysiące fajerwerków na raz
pieprzone światełko do nieba
przykleję ci serduszko do szalika
nie chcesz wiedzieć jak to się skończy
widzieli nas sąsiedzi
kupili już nawet papierosy
i stopery do uszu
to priorytet
chyba wiem co zrobić
żeby było o nas głośno
atrybut masz w ręku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście plusik dla twej poezji ;-)
"rozpalając wieczny płomień

obiecana
a głupiemu radość"
rozpalające i zabawne ;-) ;-) ;-) ;-)
Powinieneś wydać tomik poezji;-)
Z może już coś wydałeś ? Bo jesteś po prostu genialny. Twoje wiersze są lekkie, przyjemne, głębokie ;-) Po prostu fantastyczne ;-)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hi hi hi ;-)
Wiesz... wypieścić jeden wiersz to nie sztuka, ale pisać wciąż nowe i wypieszczone to po prostu talent ;-)
Pomyśl o tomiku.... kto wie... zawsze warto próbować;-)
Nawet jeśli się nie uda na tym zarobić to będzie to satysfakcja dla ciebie samego ;-) Warto poskładać je w całość, nadać im jeszcze głębszy sens i jedno przesłanie ;-)
Pomyśl ;-)
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O Obławie już śpiewali w paru ustrojach nawet i nawet niebanalne pieśni   Urządzili taką jedną jednemu samotnym wilkiem go nazywali trop za tropem, ślady, masa śladów   Samotny dał w długą przez pola niejedną tundrę zwiedził, widział pejzaże leciał co sił po przestworzach by uciec (wiadomo, że chciał najdalej)   skraje, przepaście, czyny ponad bohaterkę że nie zginął, że uratował, że gryzł zamiast być zagryzionym, że ujrzał   A potem wrócił na stare śmieci mocniejszy i tylko bardziej zajadły i głodny, przeraźliwie głodny oraz ujadał   I role ponownie mogły się odwrócić bo wiadomo dziś gonisz jutro uciekasz wdał się więc w pogoń, gniótł czynami   ugniatani uciekali w popłochu krew dużo krwi, szarpanina po brzuchach z czasem wrócili wzmocnieni legendą dokonań   Co po nich pozostało tak naprawdę? Pieśń, dużo pieśni i praprawda o kole historii... męskie kłamstwa o sensie porażek i zwycięstw   Słuchały wzruszone, zaciekawione, utwierdzone kobiety one lubią melodie twardości szamotanin choćby po to, by we własnym życiu pięści   nigdy nie wybrać... (swoich synów chcą na artystów lub lekarzy) (a w co pójdą - przenigdy nie wiadomo ://)   Warszawa – Stegny, 16.11.2024r.
    • Rozedrgany w krtani ryk zatrzymał się i dusił w gardle grudki stalagmitów sączonych apatią płuc zaległy flegmą lustrującej grozy.   od zroszonych łzami rzęs pod ramami powiek wejściem do jaskiń wilgotnych i zimnych. W jej źrenicy, w jej odmętach na policzku wilgotnym i chłodnym, wargi me dotknęły chropowatej ściany kościelnego muru, zamkniętych na zawsze Edenu bram.   ...   wedle wspomnienia święcona woda polała się z pocałowanego pomnika, na moich kolanach studziła obumarłe ciało.   Topię się w zalewie słonego potopu malowanych wrót i pogryzionej księgi. W innym świecie szukałbym powodu, kluczyłbym w poszukiwaniu odpowiedzi i oczyszczenia.   Lecz w tym Nie starczy tchu nawet na gorycz.   23.09
    • mówiłeś, że jest w nas droga; mleczna jaskrawość — pełnia migocących gwiazd.   nie odmieniam ich przez lata — świetlne dawno za nami. żyjemy  i wszystko co nasze żyć będzie.   jestem — jesteś cząstką pulsującego światła, wiecznością, która nawołuje.   przez cały czas idziesz — idziemy szukając odpowiedniego świtu, by pogodzić się ze światem;   złapać tej świeżej gałązki,   
    • @Ewelina Jestem wysportowany, możesz uruchomić wyobraźnię albo przeczytać mój kolejny wiersz.
    • Wojtek wciąż wojował wielce,  w walce wygrał wiele węży.  Wśród wysiłków, wśród wyrzeczeń w wyższą wartość wiecznie wierzył.   Walcząc wręcz, wybiegał w wieczność, widząc wrogów wrzątek warzył. Wnet wygaszał wież waleczność, własną ważką wszystko ważył.   Widząc wodza Wielkoucha wziął wyborną wręcz wiatrówkę, wędkę, wiadro w worek wrzucił, wziął Wyborczą, wdzial watówkę     Walkę wygrał wycinając wyskokowe wygibasy. Wszak wiadomo, wódz Wielkouch wyższych węży wierny wasyl.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...