Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na dwa
chciał podzielić słońce
kiedy jej promień zajrzał mu w oczy

prosto mówiąc chcąc nie chciał
kiedy rozszerzyła źrenice prawdy
jak ja

pierdolnął na łeb ten który szukał
znalazł niedowierzaniem w czym utopił nadzieję

matko matek
już wie że jest głupcem
nie dręcz go więcej

zgubił kilka kropek
pa pa pa ... paluszek
jak w pierdolonej reklamie o niczym

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 A no właśnie i po to temu ma służyć również wycofywanie gotówki i szereg tym podobnych dziadostw. Burzę się przeciwko temu, ale już parę lat temu połapałem się, że jak zrobią i jeśli cokolwiek mojego przeczytają lub usłyszą to wprowadzą wszystko zupełnie na odwrót :) To dotyczy zresztą wielu piszących na tym forum. Wiesz uskutecznianie na odwrót, tak to działa niestety :// Czasem naprawdę nad tym boleję ://
    • @Mikołaj_Batkiewicz sentymentalnie:)
    • Jest jeszcze inny sposób, który nawet wolę, myślę,  jak będzie miło z Marysią wieczorem. lecz uważaj niejeden już do Marysi wzdychał czy ona przypadkiem gdzieś nie nosi hifa  :))
    • @Leszczym Za każdym wyciętym drzewem pod nowy wiadukt i za każdym zlikwidowanym zjazdem na wieś stoi cichy chichot inżyniera, który wie, że właśnie odebrał komuś ostatnią nadzieję na spontaniczną ucieczkę od cywilizacji i nie tylko. A człowiek od zawsze potrzebował poczucia, że ma dokąd uciec. Przed teściową, przed terminami, przed samym sobą. Tą drogą ucieczki była polna ścieżka, gdzie można było pomyśleć, albo mała droga lokalna z pięknym widokiem. A „wyższa inżynieria drogowa” to metafora nieubłaganej systematyzacji życia. Buduje nam gładkie, szybkie i wydajne trasy, ale tylko z punktu A do punktu B. Nie ma miejsca na błądzenie, na spontaniczną zmianę planu, na skok w bok. :)
    • Tak się zdarzało największym, nawet już na własnym weselu. Mówią, że znany z romansów (vide pamiętnik "Moje młode lata) Artur Rubinstein już podobno wtedy nie dochował wierności. Może dlatego że skoro brał tylko ślub cywilny, był i tak w grzechu, więc jeden więcej, jeden mniej:). On, po tym co zrobił dla Polski na pierwszym posiedzeniu ONZ, mógł dla mnie grzeszyć więcej, a i tak był wielki.  Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...