Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W ciepłym łóżku dzieciństwa, pod pierzyną bajek
gdzie po zimnym pokoju stary zegar kuśtyka
noc wylewa się oknem w gęste błotniste drogi

coś nie daje mi zasnąć
pomiędzy skrzypiącymi drzwiami od piwnicy
a pochrapywaniem ojca
niemożliwe są strachy, wojny daleko
a jutro idziemy do sadu

nasłuchuję jak w szczelinach podłogi
mysz skrobie pod czyjeś dyktando
to co nie odwołanie, ostatecznie
zatwierdzone

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hm, tak się zastanawiam ... a co według ciebie jest ciałem wiersza, a co nie jest?
Piszesz że ładny jest ten mysi wers, nie widzę jednak powodu żeby rozwijać dalej jakąś myśl.
Myśl jest prosta i dorabianie ideologii w tym przypadku jest bezsensowne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


noc wylała się ... skrzypnęły drzwi od piwnicy ... w szczelinach podłogi ...
Było tak fajnie ,rzekłbym "horrorowato" i szkoda ,że "ostatecznie" nic się nie zamordowało:)
Trzeba było pójść w tym kierrrrrrunku.pozdr

Pomyślę, pomyślę, poczekam na bezsenną noc.
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hm, tak się zastanawiam ... a co według ciebie jest ciałem wiersza, a co nie jest?
Piszesz że ładny jest ten mysi wers, nie widzę jednak powodu żeby rozwijać dalej jakąś myśl.
Myśl jest prosta i dorabianie ideologii w tym przypadku jest bezsensowne.

Pani Anastazjo, szło mię o to, że ów wers jest ładny i nośny dla myśli, z której można by rozwinąć nowy wiersz. ten, który jest powyżej nie spełnia moich oczekiwań, jakie stawiam przed wierszami, zatem jest dla mnie po prostu nudny.
Pozdrawiam serdecznie

:)
Opublikowano

stawanie się jest swoistym fenomenem trwania; to dzieje się w trakcie wielkiej prozy życia i jakbyśmy bronili się przed przeznaczeniem jego nikłe znaki już w podświadomości budzą naszą czujność i właściwie tylko nasze własne przygotowanie na przyjęcie losu decyduje o tym, co się naprawdę stanie -
jest tu i transcendencja i metafizyka -
czytało się!

J.S

Opublikowano

Anastazjo!
MZS nieco trywialnie (chyba z chęci, żeby prosto było) poprowadzona środkowa część:

coś nie daje mi zasnąć
pomiędzy skrzypiącymi drzwiami od piwnicy
a pochrapywaniem ojca
niemożliwe są strachy, wojny daleko
a jutro idziemy do sadu

A może by jakoś tak?:

coś nie daje mi zasnąć
pomiędzy skrzypiącymi drzwiami od piwnicy
a ojcem
niemożliwe są strachy
jutro idziemy do sadu


Ale ja się nie znam,
pozdrawiam
Wuren

Opublikowano

nasłuchuję jak w szczelinach podłogi
mysz skrobie pod czyjeś dyktando
to co nie odwołanie, ostatecznie
zatwierdzone



mogę prosić o wyjaśnienie? jakie odwołanie? od decyzji? jak nie ma odwołania to ostateczna. czy literowka?

Anastazjo, próbowałaś pisać "dla dzieci?" umiesz tworzyc klimacik. pozdrawiam

Opublikowano

noooooooo to teraz wszystko dla mnie jasne:) ale chciałbym tak jak komentujący wyżej zrozumieć pomimo pomyłki;)

a, i wiersz nie przypadł mi do gustu (mojego, spaczonego, wiec nie ma czym sie przejmować). spróbuj tego pisania dla dzieci wieszczę Tobie powodzenie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...