Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Chleba naszego daj nam dzisiaj


Rekomendowane odpowiedzi

O biedroneczko poleć do nieba
a przynieś dla nas kawałek chleba
chleba mądrości i przebaczania
który nasyci wartość przetrwania

W świecie gdzie tyle zła i cierpienia
co nasze życie nam w piekło zmienia
Zdrowe uczucia choroba dręczy
to z ich powodu człowiek się męczy

Z ogrodu serca powyrywaj chwasty
naucz sie pokory i cierpliwości
zamykaj na klucz usta czasami
by nie kłóciły się z myślami

Bo rany które często powstają
to nam nienawiść i złość zadają
czerp więc nauki ze Św Księgi
a poznasz siłę i moc potęgi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I poleciała biedna biedronka
po chleb lecz nie wiem po co do nieba
skoro na ziemi jest tyle zboża
tyle, że chętnych do pracy nie ma.

W tym celu trzeba śmiało rękawy
(i tutaj zwracam się do biedronki)
powyżej łokci mocno zakasać
a nie jak truteń wciąż zbijać bąki.


Pozdrawiam serdecznie
HJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja odpowiem że tego chleba
po który leci biedna biedronka
nie znajdziesz w łanach zbóż
bo chleb mądrości i przebaczania
w niebie rozdziela Anioł Stróż


A mnie wyrosły zęby mądrości
ale rozumu mi nie dodały
bo wręcz przeciwnie wciąż wyję z bólu
i łażę z kąta w kąt obolały

anioła dotyk nie jest mi znany
stróża i owszem to moja żona
ale aniołkiem to ona nie jest
chyba, że to jest anioł matrona.


Serdecznie pozdrawiam
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A ja odpowiem że tego chleba
po który leci biedna biedronka
nie znajdziesz w łanach zbóż
bo chleb mądrości i przebaczania
w niebie rozdziela Anioł Stróż


A mnie wyrosły zęby mądrości
ale rozumu mi nie dodały
bo wręcz przeciwnie wciąż wyję z bólu
i łażę z kąta w kąt obolały

anioła dotyk nie jest mi znany
stróża i owszem to moja żona
ale aniołkiem to ona nie jest
chyba, że to jest anioł matrona.


Serdecznie pozdrawiam
HJ

Mnie już te zęby powypadały
bóle rozpędzam ćwiczeniami
jeszcze modlitwy mi pozostały
o dobry Boże módl się za nami

Madrość posiadasz mój drogi panie
bo dar pisania nie wszystkim dany
tu odnajduję nieba działanie
w skarbie którego nie doceniamy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A mnie wyrosły zęby mądrości
ale rozumu mi nie dodały
bo wręcz przeciwnie wciąż wyję z bólu
i łażę z kąta w kąt obolały

anioła dotyk nie jest mi znany
stróża i owszem to moja żona
ale aniołkiem to ona nie jest
chyba, że to jest anioł matrona.


Serdecznie pozdrawiam
HJ

Mnie już te zęby powypadały
bóle rozpędzam ćwiczeniami
jeszcze modlitwy mi pozostały
o dobry Boże módl się za nami

Madrość posiadasz mój drogi panie
bo dar pisania nie wszystkim dany
tu odnajduję nieba działanie
w skarbie którego nie doceniamy


Trzpiot ze mnie wielki choć lat bagaże
dźwigam ku ziemi lekko przygięty
zmartwienia trzymam gdzieś za pazuchą
i jestem prawy ale nie święty.

Kłopotom hardo stawiam wyzwanie
stąd chyba we mnie tyle jurności
i nie o seksie teraz mówimy
ale o sile gdy przeciwności

należy zwalczać mozolna pracą,
której owoce jeszcze zielone
i nim dojrzeją to ja być może
zamieszkam w urnie lecz wcześniej spłonę.


Serdecznie pozdrawiam
HJ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mnie już te zęby powypadały
bóle rozpędzam ćwiczeniami
jeszcze modlitwy mi pozostały
o dobry Boże módl się za nami

Madrość posiadasz mój drogi panie
bo dar pisania nie wszystkim dany
tu odnajduję nieba działanie
w skarbie którego nie doceniamy


Trzpiot ze mnie wielki choć lat bagaże
dźwigam ku ziemi lekko przygięty
zmartwienia trzymam gdzieś za pazuchą
i jestem prawy ale nie święty.

Kłopotom hardo stawiam wyzwanie
stąd chyba we mnie tyle jurności
i nie o seksie teraz mówimy
ale o sile gdy przeciwności

należy zwalczać mozolna pracą,
której owoce jeszcze zielone
i nim dojrzeją to ja być może
zamieszkam w urnie lecz wcześniej spłonę.


Serdecznie pozdrawiam
HJ


Zgodzę się z tobą mój miły panie
świetnie wychodzi ci to pisanie
im więcej wersów rzucasz przed siebie
w mej wyobrazni maluję ciebie

I chociaż życie jak zawierucha
jednych odtrąca a innych słucha
wiem że to wszystko zależy od tego
czy cenisz rady sumienia swego

A wątpliwości wyrwiesz jak ziele
bo nam do szczęścia braknie niewiele
wystarczy bardzo bardzo się starać
resztę załatwi wytrwała wiara

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...