Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak w siebie
wkręcamy się korkociągiem w korki
ulice przyswajamy atakując zagrożenia
aby wystrzelić
jak ten od szampana w jedną noc

kocham to miasto w tobie
i rozkład mieszkania deja vu w narożniku kamienicy

przed stu laty chlebowe ciasto
kleiło się zagniatane
a ty wczepiasz przysysasz
do komórek skóry
urbanistycznie wkomponowana
w metropolię

sycisz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wrzepianie jak utwierdzanie siebie w przekonaniu do miejsca, właśnie tu i obok Niej, jednak jest tu pewna nuta niepewności, która wierszowi dodaje "przyprawy" a peelowi furtkę w razie niepowodzenia, czy dobrze odbieram?("jedną noc", "kocham to miasto(tylko?)w tobie", "wczepiasz przysysasz", "urbanistycznie wkomponowana" - mówią wyraźnie i dobitnie o niepewności, próbie odnalezienia a nie zapewnionej pozycji "w" i "obok", oczywiście wszystko to jak dla mojego patrzenia na wiersz...pozdrawiam
Opublikowano

Dobrze by było poczuć się nią. Wklejoną, wczepioną pod skórę jak chleb i myśl o nim. Kim lub czym jest ta ona sycąca? Może kobieta, ale niekoniecznie...

Pewność taka, z jaką stoją od lat stare kamienice. Stabilizacja, nierozłączność.

Rozwojowe pisanie, bardzo dobre, ciekawe. Pozdrawiam. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))
dobry trop, chociaż ta niepewność pochodzi jakby spoza, jakby niezależnie, jakby nierozwiązywalne. brawo, Jacku. dziękuję za czytanie.
pozdrawiam.
S.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:))
stabilizacja, nierozłączność, pewność - w sferze marzeń często, a może zawsze i każdemu?
dziękuję, Elu, za mądry i zachęcający do pracy nad słowem komentarz.
pozdrawiam.
S.
Opublikowano

Piękna ta fraza, a taka prosta!

kocham to miasto w tobie
i rozkład mieszkania deja vu w narożniku kamienicy


Cały wiersz chwalę. Za ujęcie tematu i za oryginalność wypowiedzi. Z podobasiem cieplutko pozdrawiam,

Para:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Skryte w Słowie ZŻycie Przyrody Z Duchem Światłem W Niewiedzy Widzenie Pozazmysłowego Świata Dusza z Dushą Się Splata  Wszystkie Wymiary I Przestrzenie  Przejawy Życia i Śmierci    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • @Robert Witold Gorzkowski   :))) pyszny wiersz !  uśmiecham się:)))    
    • Zima tego roku sroga jak na podgrzewany klimat, muszę kupić buty, sweter i coś jeszcze, co wie tylko żona - targa mnie po kontuarze. Grubosz przemarzł, stojąc na tarasie. Nic mi się nie chce – poza piciem herbaty, wanilia wypełnia dom aromatem, miło.   W lutym wybieram się na południe – tam wiecznie trwa koncert cykad i niebo przejrzyste – łatwiej ułowić Boga wzrokiem, tutaj pluskwiaki gryzą mnie w dupę w podrzędnym hotelu. Srogo – jak mówi profesor.   Dostałem sms – kurier twardo wyznacza godzinę, czekam, patrzę na dziurę w ścianie, gdzie wieszałem obrazek, szkic nieudany, ale własny – jest coś miłego, jak wanilia, w tworzeniu.   Myśli o samobójstwie leczę – odłożyłem odciętą głowę na półkę, niech stoi. Wygląda dobrze obok Lowella - w wierszach lubię niepokój; przeczuwał atak serca, jak każdy samobójca – nie zdążył, to pewne.   Lit w normie – sprawdzałem, dudni mi w żyłach, drga, nie umiem nawet pisać. Lekarz gryzmoli coś, zanim wyda receptę. Niech pan da znać – na pożegnanie. Dam. Warto mieć klasę.   Gorzej z Berrymanem. Oglądałem most, miasto skute – jak u nas – zimą.   Minneapolis – etymologia złudna, piszą, że nazwa pochodzi od wody. Człowiek na starość wymaga opieki, nadmiernej dbałości, kąpania prawej, potem lewej nogi, to męczy.   Jestem zmęczony, fakt – zakładam głowę na szyję i patrzę w lustro. Bruzda. Podbródek. Oczy. Całość nad wyraz logiczna – a jednak coś nie gra, utyka, próchnieje jak czas zgubiony, drobny receptor - niewydolny, skrzywiony. Serotoninowy skrzat w pięknym ogrodzie życia.   Czytam, pijąc herbatę, pachnie wanilia, miło. Za oknem zima, dam znać,   co dalej.   Co? dalej.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To życzę smacznego awansem.     Gratulacje.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97 No coś Ty! Byłem jak aniołek. :)))) Dziwne czasy, raczej inne. Pierwsze biało - czarne telewizory, radia tranzystorowe, zimy mroźne i pełne śniegu, a takie opowieści pobudzały adrenalinę i zamiast klęczeć na grochu za niewinne przekroczenie, działały po prostu wyśmienicie - na krótki czas tylko hahahahaha       @@@@@@@@@@@@@@@@@@
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...